Clive Barker (ur. 5 października 1952 w Liverpoolu) - angielski pisarz horrorów.
Ja rozumiem , ze mozna go nie lubic. Sam nie jestem wielkim fanem. Ale nie mozna go pominac.
Tworca serii : Hellriser (za ktora nei przepadam) ale ogromne grono zwolennikow to ona m:)
Tworca Candyman´a
Ma na swoim koncie calkiem pokazny zbior ksiazek. Najslynniejsze chyba a przy okazji najbardziej przeze mnie lubiane
to zbiory opowiadan: Ksiegii Krwii (Book of Blood) jest ich zdaje sie 6 czesci. Teraz wspominam juz to z sentymentem pewnym ale wlasnie te zbiory opowiadan trafily do mnie w 100% z pelna moca i to na samym poczatku przygody z horrorem.
Procz ksiazek i filmow, Clive Barker pochwalic sie moze takze gra komputerowa (nawet dwiema ale o najnowszej produkcji niewiele wiem, wiec sie nei wypowiadam) a chodzi mi tu o UNDYING. Niesamowita i trzymajaca w napieciu pozycje. Warta polecenia nawet teraz (a juz kilka lat minelo odkad weszla do sklepow).

Dobry, ale "ciezki" w odbiorze pisarz. Przynajmniej jesli idzie o dluzsze ksiazki, samego hellrisera szybko sie czyta.
Everville, ktore polecam, juz znacznie ciezej, ale jak sie wczytalem to stwierdzielem ze ksiazka rewelacyjna.
To samo z Wielkim sekretnym widowiskiem.

Bardzo dobry pisarz gorszy reżyser choć Hellraiser mu się udał zarówno książka jak i wersja filmowa. Co do jego ksiązek najbardziej podobało mi się Wielkie sekretne wisowisko i Hellraiser, a także niektóre opowiadaniz cyklu Księga krwi. Everville niestety nie czytałem i muszę koniecznie nadrobić.

Wielkie sekretne widowisko bez wątpienia można nazwać wielki. Według mnie, autor stworzył konkretnie złożone postaci, których nie można tylko lubić lub nie. Poza tym , początkowo sądziłem, że tak obszerną pozycję będę czytał przez dłuższy czas ale myliłem się ponieważ gdy wejdzie się w stworzony przez barkera świat nie chce się go opuszczać.
Obecnie jestem w trakcie czytania Everville. Początek mnie nie zawiódł i mam nadzieję, że nie stanie się tak do końca powieści. Polecam

Barkera można określić jako brytyjskiego Stephena Kinga, obaj piszą zarówno klasyczne horrory jak i powieści dark fantasy. W Polsce niestety Barker nie jest chętnie wydawany (różne wydawnictwa, brak wznowień). Przeczytałem około 10 książek Barkera - najbardziej podobał mi się minicykl Imajica.

Autor jest również współtwórcą dwóch doskonałych gier komputerowych "Undying" oraz "Jericho", obie są FPS-ami z niebanalną fabułą oraz fascynującym klimatem.

Nie czytałem dużo Barkera ale w pamięci zapadło mi opowiadania z Księgi krwi "Pociąg z mięsem" [obecnie zekranizowany] oraz książka Potępieńcza gra - polecam
Zgodzę się z przedmówcami, że to ciężki pisarz w odbiorze. Jednak nie można mu zarzucić braku pomysłów. Jednak co do nazwania go brytyjskim Kingiem... cóż ale brakuje mu do King'a dużo a nawet więcej.
W UNDYING miałem sposobność grać swego czasu jednak jakoś połączenie horroru i FPS-a nie bardzo mi pasuje. Gdyby to była prawdziwa "przygodówka" - bez strzelania na lewo i prawo to gra zapewne nie przeszła by echem.

Znajomy pożyczył mi "Abarat"-książka poprzez wyspy aż do wymiaru gdzie następuje bezczas.Przyjemnie się czyta,ale dla mnie ta książka nie jest typowym horrorem,ale połączeniem z fantastyką poprzez postaci i otoczenie.Polecam tę książkę bo innych nie znam.Dziękuję za tytuły powyżej po które warto sięgnąć.

Mnie z kolei zachwycił kiedyś film "Cabal - nocne plemię". Efekty specjalne typowe dla tamtych czasów - nie było animacji cyfrowej, trzeba było stawiać na charakteryzację. Ale i tak przedstawiony świat potworów strasznie mi się podobał. A niedawno przeczytałam książkę. Niezła, choć napisana zbyt skrótowo...

Nigdy nic nie czytałem i nie wiem czy warto, ktoś może powiedzieć czy to raczej taki Masterton czy bliżej mu do Kinga, chodzi o styl pisania?

Nie czytałam ani jednego ani drugiego, Quasimodosie, więc porównania nie mam. Barker specjalizuje się w poetyckich opisach zwyrodnienia, bólu, seksu pomieszanego z makabrą. No ale nie znam aż tak dobrze jego twórczości, jestem po lekturze większości "Ksiąg krwi", "Cabalu" i "Powrocie z piekła".

Myślę, że bliżej mu do Mastertona. Jego książki są dość "ciężkie".