|
|
Teraz jest 27 lis 2024 16:45:13
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
No proszę, proszę. Bardzo przyjemny zawód Mam nadzieję, że go lubisz ? W jakiej szkole uczysz (nie mam na myśli oczywista nazwy, tylko rodzaj) ?
|
02 mar 2008 13:14:24 |
|
|
malkadz
|
Pomyślicie pewnie "nuda" bo pracuję jako operator wprowadzania i przetwarzania danych , co znaczy wszystko i nic . Mam też druga - hardcorową pracę- zajmuję sie koordynacją zamieszania jakie robią podróżni i przewoźnicy na pewnym dworcu w pewnym mieście. Adrenalina 10 pkt na 10 możliwych , a obserwacje socjologiczne warte zbioru opowiadań dla dorosłych....choć rodzina moja jest zdania ,że to masochizm codziennie być na dworcu bardzo lubię tę pracę zwłaszcza że przez większość czasu wpatruję się w monitor ( ta pierwsza praca ) Polecam wszystkim ADHD-owcom .
|
06 lip 2008 16:32:00 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Mógłbyś to rozwinąć? Co właściwie jest celem Twojej pracy? Udrożnienie hollu przyjazdów/odjazdów?
Ta druga praca też mnie zastanawia - jak widzę takie ogłoszenie to się zastanawiam zawsze czym taka osoba się zajmuje.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
07 lip 2008 16:04:36 |
|
|
malkadz
|
och ...to tylko sie tak głupio nazywa. W rzeczywistości w moim wypadku sprowadza się to do analizy finansowej przedsiębiorstw przy pomocy takich wskaźników jakie zlecane są do analizy( np.wykorzystanie środków trwałych w generowaniu przychodu z jakiegoś działu i inne mniej lub bardziej ambitne) Ponieważ zaś nie jestem z wykształcenia analitykiem przygotowuję w odpowiednich programach i tabelach Excel-a dane a szefostwo mówi mi kiedy wcisnąć enter i tu następuję rzeczywisty proces przetwarzania po wstępnym uszeregowaniu właściwych danych. Równie dobrze można by zastosować rzecz przy upewnianiu się jaką kawę preferują klienci danego banku , by odpowiedni zlecenie zakupu hurtowego wysłać do działu zaopatrzenia. Sensu w tym tyle , że komuś się to przydaje w procesie decyzyjnym a mnie płacą za uważne klepanie w klawiaturę . Nawiasem mówiąc czytałam kiedyś u Herberta ,że rodowodem Dzikich Macierzy ( anarchiści na miarę galaktyki ) była właśnie biurokracja. A druga praca? Wyobraź sobie w pewnym mieście na pewien dworzec codziennie przyjeżdża jakimś transportem 200 do 600 osób i wyjechać stąd muszą niekoniecznie tym samym transportem , ja zaś muszę wiedzieć dokładnie jak ich pokierować , połączywszy wcześniej w podgrupy aby nie zgubić nikogo , wysłuchując jednocześnie skarg i zażaleń na to ze zupa była za słona lub całkiem poważnych uwag co do jakości usługi. Parę innych czynności niezbędnych muszę wykonać jakby dodatkowo . Mam ok. 30min na to wszystko wieczorem , i rano znów taki sam folklor tylko zmiana kierunku przejazdu . Praca czysto zadaniowa .Kiedyś jak rzucałam czymś w inną osobę to krzyczałam "...orientuj się...." , i odwrotnie ktoś krzyczał do mnie gdy rzucał -taka szczeniacka zabawa.Teraz przydaje mi się właśnie nabyty wtedy refleks , ponieważ mimo jasnych wskazówek i tak ok 1/3 ludzi nie usłyszy lub nie zrozumie i osobno zada pytanie , na które już dawno odpowiedziałam i to w momencie kiedy muszę się nieco skupić na pozostałych obowiązkach. Przyszło mi ostatnio do głowy ,że potrzebowałabym jeszcze trzeciej pracy która dawałaby w efekcie konkretny produkt - nawet jeśli miałoby to być byle co , bo czuję , że te są jakby nierealne. Pewnie właśnie dlatego w chwilach wolnych zajmuję się malowaniem abstrakcyjnych obrazów i pisaniem odjechanych opowiadań . "Ło matko "ale sie rozpisałam....pozdrówka
|
07 lip 2008 19:56:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lip 2007 13:39:17 Posty: 318 Lokalizacja: GdaĂąsk
|
hmm ja w chwili obecnej jestem na etapie odrabiania praktyk jako Technik Dentystyczny ... niby dopiero skonczylem 1 rok studiow... od tygodnia jestem w rodzinnym miescie i od tygodnia... haruje po 11 - 12 godzin na dobe ... siedze w zakladzie i wytwarzam Sztuczne szczeki (protezy z akrylu - wszystkie etapy od wzornikow, przez ustawki, polimeryzację, opracowanie i wypolerowanie) Naprawy protez (pekniecia, zlamania, dostawienia zebow, klamer) do tego wytwarzam plytki relaksacyjne i wybielajace no pozatym uczestnicze w niektorych etapach prac trudniejszych - przyuczam sie powoli czegos nowego, czego w szkole jeszcze nie bylo ;]
nie jest to lekka praca, ale przynajmniej przynosic owoce bedzie w przyszlosci ...
_________________
|
08 lip 2008 23:12:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 sie 2008 19:12:31 Posty: 25
|
Hmmm, jakby to powiedzieć... Ja pomagam ludziom w zrozumieniu siebie nawzajem ... dosłownie! Nie, nie jestem ani psychologiem ani mediatorem Jestem po prostu tłumaczem. Wrrrr, strasznie nie lubie formy "tłumaczka", dla mnie brzmi prawie jak "pomywaczka"... Jakoś tak jakby umniejszało wartość kobiety sprawującej ten zawód. Więc jeśli mechanik w serwisie postępuje zgodnie z instrukcją naprawy i zepsuje przez to komuś samochód, to jest duże prawdopodobieństwo, że to właśnie z mojej winy Aczkolwiek staram się jak mogę wiernie i rzetelnie oddawać oryginał.
Ale wiecie co, jak macie albo będziecie mieli dzieci, to nigdy przenigdy nie posyłajcie ich na kierunki językowe (no chyba że jako kierunek dodatkowy, to wtedy jak najbardziej). Niestety już od jakiegoś czasu próbuję zmienić pracę, bo siedzenie przy komputerze przez 8 h nieszczególnie mi odpowiada, ale jakoś nie bardzo mam na co ;-( Z wykształceniem językowym to można jedynie pracować jako sekretarka, bo żadnych przydatnych umiejętności na takich studiach nie uczą. Niestety!
Pozdrawiam wszystkich
|
29 sie 2008 19:34:31 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
No to może... zacznij tłumaczyć książki dla wydawnictw?
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
02 wrz 2008 13:17:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 sie 2008 19:12:31 Posty: 25
|
Wiesz co Kellhus, pogadamy o sytuacji, jak będziesz siedział w tej branży
Pozdrawiam!
|
02 wrz 2008 13:25:48 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
E, nie grozi mi. Ale co: duża konkurencja jest?
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
03 wrz 2008 7:01:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 sie 2008 19:12:31 Posty: 25
|
Wiesz, konkurencja to jedno.
Ale tak naprawdę po studiach językowych oprócz tłumaczeń albo pracy w szkole nie przyjmą cię nigdzie indziej. Więc albo siedzisz sam na sam z komputerem i ciągle stukasz, albo użerasz się z bachorami (to tylko tak wygląda, w głębi duszy bardzo lubię dzieci... hehe), albo ewentualnie możesz podawać kawę szefowi i biegać za jego sprawami.
Co do tłumaczeń książek albo oficjalnych dokumentów to niestety, ale trzeba mieć znajomości Chociaż tak jest pewnie wszędzie. Po prostu chodzi o to, że człowiek nie ma konkretnego zawodu, żadnej konkretnej umiejętności i tyle.
Nauka języka jest super ale nie jako sposób na życie. A studia językowe oprócz konkretnych studiów przedmiotowych - jak najbardziej. Same jednak nie wystarczają
|
03 wrz 2008 10:34:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lip 2008 17:39:38 Posty: 46 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Ja mam zupełnie na odwrót. Pracuję w Stowarzyszeniu Gospel. W tym momencie jestem Project Managerem Festiwalu, który odbędzie się w Krakowie w październiku. W tej pracy cały czas spotykam nowych ludzi, jest także bardzo duża dynamika zmian i nie normowany czas pracy. I szczerze mówiąc, czasem marze o spokojnych 8 godzinach patrzenia w komputer Ale praca ciekawa!
|
18 wrz 2008 21:20:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 lis 2007 12:02:51 Posty: 139 Lokalizacja: Chicago
|
Niedawno zmieniłem pracę, jakiś 1,5 miesiąca temu, jestem teraz "Front desk clerk", czyli po polsku - recepcjonistą w 3 gwiazdkowym hotelu sieci ComfortInn. Pracuję na nocną zmianę między 11PM-8AM, praca z porównaniem mojej poprzedniej (byłem kucharzem), jest lekka. Szczególnie nocna zmiana ma raczej spokój, klientów w nocy jest bardzo mało, może oprócz weekendów. Codziennie rano muszę zając się przygotowaniem śniadania dla gości, nie muszę nic gotować, wynoszę tylko wszystko z kuchni, wystawiam soki, napełniam termosy kawą, wykładam pieczywo donuty, cornflakesy i inne tego typu rzeczy, zajmuje mi to może z 40 min. Jestem zadowolony z zmiany pracy, zwzg. zdrowotnych nie pasowała mi praca w którą muszę wkładać wysiłek fizyczny, tutaj nie mam tego problemu dlatego pewnie dłużej tu zostanę bo to moja pierwsza praca od wielu lat w której mam czas żeby napisać posta na moim ulubionym forum.
_________________
|
22 wrz 2008 8:23:21 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|