|
|
Teraz jest 22 sty 2025 12:45:53
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 12:56:50 Posty: 55
|
Drogi panieDerecki czyż faelivrin nie jest przypadkiem potwierdzającym moją teorię? Nadal obstawiam przy tym, że książka jest tak napisana aby nakręcała sama czytanie.
Chyba sobie zobaczę jeszcze raz.
A co do syfu średniowiecza. No to przecież gdzieś wodę z tych bali musieli wylewać co nie? Jakoś hmmmm jednak nie wydaje mi się aby czystość była powszechnym zjawiskiem w wiekach średnich. I na wsiach i w miastach.
_________________ Run to the bedroom, in the suitcase on the left You'll find my favourite axe Don't look so frightened This is just a passing phase One of my bad days
One of my Turns - Pink Floyd
|
23 kwi 2008 9:47:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 13:16:57 Posty: 60 Lokalizacja: ToruĂą
|
średniowiecze
Ja oczywiście nie twierdzę, iż ludzie w Średniowieczu byli nieskazitelni jak łza Daleko im było do czystości w tej formie w jakiej my ją pojmujemy. Odniosłam się jedynie do wypowiedzi Wandering i nie zgadzam się tylko z tym iż w Średniowieczu nie było toalet a ludzie kąpali się raz na miesiąc.
_________________ Rickabacka
Czekam, kiedy w końcu czas zacznie odmierzać sie w Anno Homini. Kiedy przestaniemy produkować mordercze zabawki - plastikowe karabiny, drewniane miecze. Czy nikt nie widzi że plastikowym pistoletem można wyrządzić więcej krzywdy niż bronią na ostrą amunicję? Można zabić człowieka w sobie...
|
23 kwi 2008 10:09:49 |
|
|
Konto usuniete
|
Film, dzięki któremu przeczytałam książkę. Niestety nie uwiodła mnie tak jak ekranizacja. Umberto Eco nie bał się napisać o tym, o czym niektórzy ludzie nawet baliby się pomyśleć w tamtych czasach. Potwierdzenie, że nie koniecznie ludzie w Średniowieczu byli fałszywi, ale kler na pewno i tak pozostało do dziś.
|
06 maja 2008 11:55:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja najpierw przeczytałam książkę, film pokazała nam polonistka. Ekranizacja pomaga w zoobrazowaniu sobie pewnych wątków, ale jednak miejscami bardziej niż trochę nudzi. Przynajmniej mnie. Szczególnie dobrze wypada w niej labirynt i postępowanie Inkwizycji. Dobrze pokazany jest też klimat średniowiecza i to jak ludzie byli wtedy zależni od kościoła. Ale ogólnie film średni. Dobry dla tych którym nie chce się czytać książki, a chcą mieć chociaż blade pojęcie o jej fabule.
|
08 maja 2008 10:16:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 maja 2008 15:24:34 Posty: 134
|
Witam
Szczerze mówiąc, nie wiedziałem że ten film to ekranizacja. Wbił mnie w fotel, jeden z lepszych jakie widziałem. Miejscami straszny, ciągle trzymający w napięciu, świetnie pokazane klimaty średniowiecza. No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak nadrobienie swoich zaległości. Jeśli stereotyp że książka jest zawsze lepsza od filmu w tym przypadku również się sprawdził, to musi to być świetny tytuł.
|
13 maja 2008 15:47:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 13:50:05 Posty: 39
|
Pamiętam, jak zabierałam się za książkę. Początkowo mnie znudziła, ale zapewniano mnie, że w okolicach 170 strony akcja się rozkręci. Nie rozkręciła się ani w okolicach 170 ani 270 ani 370, ogółem w ogóle. Dobrnęłam (i to dosłownie) do końca i stwierdziłam wow! Autor pisał nie dla czytelnika, ale dla samego siebie! Po czasie, po przetrawieniu, przeczytałam jeszcze raz i ze zdziwieniem stwierdziłam, że było warto się przemęczyć po raz wtóry, a następnie zapoznać się z wykopanych gdzieś, z którejś biblioteki komentarzem - poziom trudności ponoć świadczy o jakości, gdyż zapewnia krytykom i uczonym zajęcie i zarobek Film nie jest dokładnym odzwierciedleniem, ale też nie ma się czemu dziwić. Dobra obsada, a jednak coś kuleje, budżet? Film jest ciemny, bez znajomości lektury miejscami nie zrozumiały i traci przez to na jakości. Są dzieła, których najzwyczajniej w świecie się nie rusza, nie ze względu na ich wartość, nie! Nie rusza się ich ze względu na formę przekazu, której ekranizacja nie jest w stanie wychwycić ani oddać, bez uszczerbku dla treści.
|
16 maja 2008 8:40:43 |
|
|
Warka
|
Film jak i ksiazka sa dobre, zreszta najpierw obejzalem film by pozniej poszukac ksiazki faktycznie w ksiazce przez co najmniej 100 stron trzeba sie przemeczyc ale warto dla mnie zawsze ciekawily rozne odłamy kleru w ksiazce jest bardziej to opisane niz w filmie chociaz jest to zupełnie zrozumiale wkoncu iel by film musial by miec by pomiescic wszystkie watki zawarte w ksiazce.
Film rewelacyjna rola Sean Connerego jak i zreszta Slatera film mroczny ciemny ale takie wtedy byly realia zycia w tamtych czasach.
Do filmu czesto wracam do ksiazki no coz 2 razy zdolalem ja przeczytac
|
23 maja 2008 8:37:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 mar 2008 14:36:02 Posty: 38
|
Z tego co zaobserwowałem panuje opinia, że ekranizacja jest lepsza od książki. Nie do końca zgadzam się z głosami większości. Nie zrozumcie mnie źle, film jest urzekający, ale mimo wszystko wydaje mi się, że książka jest naprawdę dużo lepsza. Skrócono jedne wątki, inne zmieniono (choćby motyw dziewczyny), zatracono też po drodze wątek czysto religijny (te wszystkie debaty na temat ubóstwa Kościoła...). Zamiast dzieła opisującego w tle ogólne życie kościoła w średniowieczu, miejscami niemal filozoficznego, otrzymaliśmy po prostu kryminał w nietypowej scenerii.
_________________ Audaces fortuna iuvat! - Śmiałym szczęście sprzyja, Wergiliusz
Bogowie nie lubią ludzi którzy nie pracują. Ludzie, którzy nie są przez cały czas zajęci, mogliby zacząć myśleć - autora nie trzeba przedstawiać
|
25 maja 2008 14:08:25 |
|
|
Konto usuniete
|
Film jest rzeczywiście urzekający, głównie ze względu na swoją tajemniczą, mistyczną atmosferę. Bardzo podobały mi się zdjęcia, no i oczywiście rewelacyjne kreacje aktorskie głównych bohaterów. Jest jednak coś w sposobie reżyserii co sprawia, że film jest w miarę czytelny w odbiorze... chyba dla większości oglądających. Zupełnie inaczej z książką, przez którą o wiele trudniej mi przebrnąć. Sądzę, że wielu czytelników może mieć przy tej lekturze problemy. Mimo wszystko jednak chyba warto polecam zarówno książkę, jak i film.
|
29 maja 2008 14:10:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 maja 2008 11:05:11 Posty: 34
|
Umberto Eco wbrew pozorom pisze bardzo trudne książki, tzn trudne pod tym względem, że wymagają od czytelnika porządnego zaplecza intelektulnego, głównie z filozofii i historii, bo inaczej się ich po prostu w pełni nie rozumie i nie potrafi docenić. Film jest świetnym wstępem dla osób, które takiego zaplecza nie posiadają, znakomicie oddaje mroczną atmosferę książki, więc autmoatycznie tamtych czasów oraz nie jest "przeładowany" faktami i szczegółami, jak często bywa w ekranizacjach większych powieści. Ja osobiście najpierw obejrzałam film a potem sięgnęłam po książkę, i nie rozczarowałam się, co chyba świadczy samo za siebie, że ekranizaja zrobiona jest mistrzowsko.
_________________ Pozdrówko!
|
03 cze 2008 0:38:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 mar 2008 0:13:38 Posty: 52 Lokalizacja: TarnĂłw
|
Niechcący zachowałem właściwą kolejność: najpierw film, potem książka. W ekranizacji jest nieco mniej niż w grubej ( bądź co bądź) książce i no ale czego się spodziewać. Może wszystko dałoby się zawrzeć w serialu. Connery`ego i Slatera zostawię w spokoju; co było do napisania to jest już w tym wątku; mogę się tylko podpisać. oprócz nich filmie doskonały jest dobór większości postaci, nawet epizodycznych. Świetne i zpadające w pamięć charakterystyczne typy. Książkę czytałem długo jako: " stale otwarta leży", równolegle z kilkoma innymi lżejszymi, nie dlatego, że źle się czytała; tylko dlatego, że starałem się ją maksymalnie zrozumieć. Też jest OK. Nawet bardzo.
_________________ Zawsze zastanawiam się, czy wstawić gdzieś przecinek. Zastanowienie jest ważne, ale i tak zwykle wstawiam (no, czasem nie)
Ludzie zdecydowanie wolą czytać niż pisać. I bardzo dobrze, nie każdy jest obdarzony talentem. Ogarnia mnie zgroza na myśl, że ktoś miałby zostać zmuszony do przecztania tego, co napisałem.
Paulus Maximus Starszy
Uroda nie jest największą wadą mężczyzny, istnieje jeszcze głupota.
W. Łysiak
|
06 cze 2008 21:09:50 |
|
|
gregore
|
Ja podobnie jak wielu z was, obejrzałem najpierw film jako jeszcze dziecko i bardzo mi się spodobał. Dopiero kilka lat później trafiłem na książkę. Jak to prawie zawsze bywa okazała się nie gorsza od filmu. Uważam że dla czytelnika lepiej jest oglądać najpierw ekranizację, która zawsze jest płytsza i prostsza aby potem zabrać się za książkę i odkryć ( przeżyć ) tą samą przygodę na nowo czytając książkę.
|
03 lip 2008 18:11:52 |
|
|
Konto usuniete
|
ja również najpierw obejrzałem film a dopiero potem przeczytałem książkę i uważam, że jednak nie może się ona równać ze swoją ekranizacja. wspaniała obsada aktorska Connery po raz kolejny udowodnił wszystkim, że jest genialnym aktorem, który po przez swoją grę potrafi wnieść do filmu bardzo dużo. Film niemal przez cały czas trzymał w napięciu nie mówiąc już o tym, że sceneria, w której go kręcono dodała mu niesamowitego klimatu
Mimo to i tak polecam każdemu zapoznanie się z książką pomimo tego, że nie należy ona do najłatwiejszych w odbiorze to warto jest się z nią trochę natrudzić by poznać kunszt prawdziwego mistrza no i chyba co najważniejsze poznać dokładnie historie przedstawioną w filmie
|
15 lip 2008 8:31:25 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem "Imię Rózy" to jedna z lepszych ekranizacji. Niezbyt mocno odbiega od książki, która jednak według mnie jest lepsza ze względu na głębsze podejście, ale to może jest tylko moje subiektywne odczucie, bo wolę czytać niż oglądać filmy. Mroczna i ponura sceneria codziennego życia mnichów we wnętrzu starego klasztoru świetnie oddaje klimat Średniowiecza i sytuację w ówczesnym Kościele. Doskonale wyczuwalna atmosfera napięcia towarzyszy widzowi poprzez cały czas trwania filmu. Fantastycznie zagrany przez Connery'ego William z Baskerville i młody Slater jako Adso dopełniają całości.
|
16 sie 2008 22:55:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Musze przyznac ze filmy na podstawie ksiazek przyjmuje raczej sceptycznie i podchodze do nich z lekkim dystansem (a na pewno nie ogladam ich przed przeczytaniem ksiazki), ale "imie rozy" ogladalem juz wielokrotnie i za kazdym razem jestem pod wrazeniem kreacji connerego i filmu jako calosci. moze nie powinienem byc tutaj adwokatem diabla, bo za ksiazkami historycznymi nie przepadam, ale uwazam,ze rezyser wykonal kawal dobrej roboty zmieniajac te rozwlekla miejscami ksiazke w ciekawy i bardzo wciagajacy kryminal historyczny. Jak zapewne kazdy zagladajacy do tego tematu wie: ksiazka ta nie jest (zdecydowanie) dla kazdego czytelnika. Film natomiast moge szczerze polecic kazdemu kto ma wolne popoludnie.
|
01 wrz 2008 3:56:30 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|