Mel Gibson zagra Jana III Sobieskiego?

Najdroższy film w historii polskiej kinematografii za 120 mln zł zamierza wyprodukować biznesmen Mariusz Białek. Główną rolę i reżyserię zaproponował Melowi Gibsonowi. Aktor miałby zagrać króla Jana III Sobieskiego w filmie o odsieczy wiedeńskiej.

Bezkonkurencyjny budżet w polskim kinie miało dotychczas "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza. Film kosztował 18 mln dol., czyli ponad 50 mln zł. Białek, który prowadzi w Warszawie firmę deweloperską, na projekt zatytułowany "Victoria" chce wydać aż 120 mln zł. Byłyby to jednak zaledwie koszty produkcji, do których należy dodać jeszcze honoraria artystów, co może nawet podwoić budżet, bo producent chce zaangażować największe gwiazdy.

Producent chce, by film wyreżyserował Mel Gibson. Trwają już wstępne rozmowy. - Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuje, że jest zainteresowany tym projektem i tą tematyką. To jego rozmiar - mówi Białek. - Zamierzamy stworzyć produkt z najwyższej półki, nie może być więc mowy o żadnym kompromisie. To, co Gibson zrobił do tej pory, gwarantuje, że nasz produkt będzie światowym sukcesem.

Gibson miałby też zagrać główną rolę. Harasimowicz: - Jan III Sobieski to charyzmatyczna postać, wielki strateg, fenomenalny rycerz, do tego śmiertelnie zakochany w swojej żonie. To tego typu bohater, co zagrany przez Gibsona szkocki buntownik w "Braveheart", tylko mniej tragiczny, bo przecież Sobieski zwyciężył.

Zdjęcia do filmu miałyby się rozpocząć w 2008 r., także w Polsce.

- Główne wątki dostaliśmy w prezencie od historii - wyjaśnia scenarzysta Cezary Harasimowicz. - Bohaterem filmu jest Polak Franciszek Kulczycki, kupiec i obieżyświat, szpieg króla Jana III Sobieskiego, który razem ze swoim przyjacielem Serbem Jerzym Mihailoviciem trzykrotnie przedzierał się przez pierścień oblężenia Wiednia. Z różnych źródeł historycznych wynika, że jego działalność szpiegowska ułatwiła Sobieskiemu ostateczne zwycięstwo nad Turkami. W nagrodę Kulczycki dostał od króla cały zapas pozostawionej przez Turków kawy i zakładał potem w Wiedniu pierwsze kawiarnie.

hmmmmmmm mel gibson - no jakoś takoś
co do zarzutów wygraca do książki to mi się podobała. Jeśli chodzi o film no to proszę państwa wyjdzie jak "Pearl Harbor" - miałam nadzieję na prawdziwy nalot a tutaj romansidlo. I no cóż znając książkę wiadomo czego się spodziewać - husarii cudnej będzie max 10 min. Ale takie są wymogi kina. I tam jednak Janem III bym się nie przejmowała - ciekawe kto zagra głównego bohatera - ni e bitwy a książki - Franciszka.
A że tyle kasy i że Mel ma to kręcić - może coś z tego wyjdzie. No bo jednak nasze kino nie jest kasowe prawda?

Amerykanie w latach 60 tych nakrecili juz film o polskiej husarii ten megasyf nazywal sie chyba Taras Bulba czy cos tak i na samo wspomnienie dostaje z wkur... dreszczy, pokazali kolorowych , zniewiescialych patalachow na koniach dostajacych becki od kozakow. Niech oni sie do naszej pieknej historiii lepiej nie mieszaja.