Jeżeli mogę trochę doradzic, to nie zaczynajcie od Miecza Shannary. Był to debiut Brooksa i nie całkiem mu się udał. Gdyby obcięto tysiące zbędnych słów (...wspaniali dobrzy i bohaterscy krasnoludzi...; ...bohaterski i odwazny rycerz... i ble ble ble ble ble) książka miała by o 200 stron mniej i bardzo dobrze czytałoby się ją, jednak chyba żeby było więcej stron Brooks powstawiał zupełnie zbedne i utrudniające czytanie wstawki. Poczytajcie drugą część - Kamienie Elfów Shannary - i zobaczycie tą gigantyczną różnicę, ponieważ w tej książce już nie ma niedociągnięć z jego debiutu i ksiazka jest poprostu wspaniała. Jednak Miecz Shannary nie jest taki zły, ale nie polecał bym zaczynać cykl od niego. Zresztą chronologicznie pierwszą książką z tego cyklu jest Pierwszy król Shannary, który jednak pokazał się później niż pierwsze ksiązki z tego cyklu cyklu.

Ja zacząłem czytać od Potomków Shannary i była to pierwsza książka fantasy którą kupiłem. Potem przeszedłem następne cztery tomy (razem z Pierwszym Królem), ale pominąłem dwie pierwsze część-nigdzie nie mogłem ich zdobyć. Czytało się świetnie, łatwo, szybko i przyjemnie. Z pominięciem kilku drobnych szczegółów. Postaci pierwszoplanowe były bardzo płaskie i niedopracowane, natomiast pomniejsi bochaterowie zostali bardzo ładnie pokazani. Niektóre dialogi bardzo kiepściutkie i podobnie niedopracowane.
Jak dla mnie najlepszymi częściami cyklu są "Druid Shannary" i "Królowa Shannary" Nie potrafię wybrać spomiędzy nich która jest lepsza. W obu intryga jest zręcznie poprowadzona i naprawdę wciągająca. Nawet do tego stopnia że prawie nie zauważa się drobnych niedociągnięć.