Teraz jest 23 lis 2024 12:13:43




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
Larry Bond 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 19:44:40
Posty: 22
Post Larry Bond
Dla niektórych Larry Bond jest następcą Toma Clancy. Dla mnie osobiście jest!
Atutem "Kotła" ( dlatego ja polecam! ) są działania wojenne prowadzone na terytorium Polski!
Mamy tutaj rozpad Wspólnoty Europejskiej.... , agresję Niemców na Polskę ( znowu...), sprzymierzonych z Niemcami Francuzów... ( nie chca ginąć za Gdańsk) , i sojusznicze hufce USA!
Opisy działań militarnych moim zdaniem są jednymi z lepszych w kategorii "wojenne" zwłaszcza działania grup lotniskowców i krążowników z systemem obrony Agis.
Książkę czyta sie bardzo szybko , a historia w niej opowiedziana .... oby sie nie sprawdziła.


29 lut 2008 18:40:05
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 gru 2007 12:10:37
Posty: 36
Lokalizacja: Siedlce
Post 
Książka napisana płynnie ,czyta się dobrze no i to było na tyle w kwestii zgodności z przedmówcą .

Pierwszy raz "Kocioł" przeczytałem około 6 lat temu i nie powiem zrobiła na mnie dość duże wrażenie . Miałem podobne odczucia jak edir1313 , czas zmienia idealistyczne postrzeganie świata . 4 miesiące temu ponownie oddałem się lekturze tej powieści i już nie byłem do niej tak bezkrytycznie nastawiony . Pozwolę sobie zaprezentować nieco krytyczny sąd nad dziełem Larrego Bonda .
Z jednej strony dzielni amerykanie ( miłujący pokój i sprawiedliwość na świecie ) plus (ich waleczni bohaterscy no i co tu nie ukrywać strasznie zacofani pomocnicy czyli my ) Polacy . Po drugiej stronie barykady nasz odwieczny wróg ( zakuci w stal swego przemysłu podstępni spiskujący ) Niemcy w sojuszu gospodarczo- militanym z Francją i Rosją . Europa jest już na niemal stracona dla cywilizacji , lecz dzielni yankesi reprezentowani przez ich hity eksportowe Marine i lotniskowce zaprowadzają porządek w Starym Świecie .
Zdaje sobie sprawę ,że jest to nieco uproszczone streszczenie lecz podobnie wygląda zaprezentowany przez autora obraz Świata Ameryka cacy wrogowie be . Co do realizmu opisów pola walki to patrz punk wyżej . Niemcy wygrywają swa siła liczbą wojsk i ich techniką walcząc z Polakami , przedstawionymi tak w stylu września 1939 . Bohaterscy ,zacofani najlepiej nadających sie do działań partyzanckich lub szarż kawaleryjskich z szablami na czołgi i taka to ma być nasza rola . Bo rycerze w lśniących lotniskowcach i F-15 laduja w Gdańsku i z finezją godna Matrixa pokonują wrogów .
Podsumowując jest to dobrze napisana , książka z typowo amerykańskiego punktu widzenia . Larry Bond to nie Tom Clancy lecz pomimo pewnych niedociągnięć książkę warto przeczytać nawet dla tego aby zobaczyć jak kilkanaście lat temu ( teraz zresztą dużo sie nie zmieniło) Amerykanie postrzegałaiproblemy w naszej cześci Europy .


01 mar 2008 20:24:46
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 19:44:40
Posty: 22
Post 
nie zauważyłem, żeby autor pomijał Polaków i wyolbrzymiał udział Amerykanów, chociaż akcja na sztab niemiecki to rzeczywiście czysta polska partyzantka;-) Ale polskich pilotów na F15 - porucznik Wójcik - walczących min. z niemieckimi Migami 29 tez mamy, tak więc to straszne zacofanie polskiej armii to moim zadniem przesada. Co do szarż kawaleryjskich z szablą na czołgi to nawet we wrześniu 39 polacy tak "bochaterscy " nie byli. Pod Mokrą , Niemcy - 4 Dywizja Pancerną gen. Reinhardta - ponieśli porażkę w starciu z zamaskowaną i doskonale wstrzelaną w teren polską artylerią Brygady Wołyńskiej ( coś podobnego znajdziesz w Kotle Bonda ).


01 mar 2008 20:51:06
Zobacz profil
Post 
Książka napisana z typowo amerykańskiego punktu widzenia. Polacy są ciut zacofani Niemcy świetnie przygotowani a winni porażki są Francuzji, Amerykanie przedstawieni oczywiście jako bohaterowie, którzy w ostatniej chwili przybywają jak kawaleria i roznoszą w pył niemców


07 mar 2008 18:36:59
Użytkownik

Dołączył(a): 06 mar 2008 0:34:58
Posty: 25
Lokalizacja: KrakĂłw
Post Nie przesadzajmy :-)
Bond to nie Dostojewski i nie ma co oczekiwać, że będzie pisał wybitną prozę i wzniesie sie ponad schemat "Dobrzy Amerykanie vs. (prawie) Cały Świat". Książka napisana bardzo fachowo i kompetentnie od strony militarnej, bardzo pociesznie od strony obyczajowej i niestety - a właściwie raczej na szczęście - kompletnie przestarzała od strony realiów politycznych :D Dziś konflikt zbrojny w łonie UE to zupełna fantastyka; już zwłaszcza taki jak opisany, tj. częściowo atomowy i z wojną USA z resztą NATO...

Pzdr


09 mar 2008 21:54:59
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16
Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
Post 
Przeciez Clancy do dzielnych wojakow made by USA podchodzi tak samo i chyba nic dziwnego :) Kociol jest sympatyczny, ale uwazam ze w 'Wirze' Bond wykazal sie lepiej. Choc oczywiscie i tam po bardzo sympatycznej akcji wszystko zamiataja super chlopcy z lotniskowcem.


10 mar 2008 0:44:53
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 16 mar 2008 13:30:51
Posty: 21
Lokalizacja: diabli wiedza
Post 
Jak dla mnie Bond pisze jeszcze lepiej od Clancego. Dlaczego? Bo pisze książki typowo wojenne a nie tylko sensacyjne jak to jest w przypadku Toma Clancego. Nie zauważyłem lekceważącego stosunku do Polaków. Wręcz przeciwnie to my jesteśmy tymi dobrymi :). Jedyne to co mnie dobija w jego książce to podejście do amerykanów i naiwna taktyka Niemców i francuzów. Po jakiego diabla oni pchali sie na Wrocław skoro postanowili nas zaatakować, to my w tym momencie staliśmy sie ich głównymi przeciwnikami, a na pewno nie pokona sie nas zajmując Wrocław. Kwestia Amerykanów. Jak jedna dywizja miała pokonać połączone siły niemiecko francuskie. Czysta fantazja.

Dobra jego książka jest tez Wir traktujący o walkach w RPA. Polecam.


27 mar 2008 19:04:38
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 gru 2007 12:10:37
Posty: 36
Lokalizacja: Siedlce
Post 
Nowy post Odpowiedz z cytatem [Oznacz post jako nieprzeczytany]


Dobra jego książka jest tez Wir traktujący o walkach w RPA. Polecam.


Przepraszam bardzo , lecz właśnie "Wir" udowadnia , że Lary Bond nie jest ekspertem w sprawach wojennych . Autor zupełnie nie ma wizji tego co sam stworzył , walki w RPA i oklicach , OK . Kubański korpus ekspedycyjny zaopatrywany z Hawany i baz Armii Czerwonej -taa chyba magicznie , ograniczone użycie broni atomowej --no no super . Bunt w armii rządowej i pomoc dzielnym siłom USA , strasznie naciągane (bardzo przypomina sytuacje francuskich kolonii w afryce podczas II wojny Św.) Idealistyczna końcówka w typowo amerykańskim stylu FULL Happy End .

Autor składnie opisał to co sam wymyślił lecz widac , że nie ma to wogule nic wspólnego z realizmem . Opisy potyczek batalionów są jeszcze poprawne to juz w miejscach gdzie mamy większe zgrupowania odczuwałem totalne zagubienie autora . O ile J.Ringo (do zobaczenia w topiku na jego temat) przedstawia nam nadmiar informacji dotyczących funkcjonowania machiny wojennej , to pan Bond nie robi tego niemal wcale .
No i na sam koniec , jak zwykle u tego autora dowiadujemy się , że dzielni amerykanie zawsze zaprowadza ład i porządek na świecie .

Typowa książka z zeszłej epoki zdeaktualizowała sie wraz z upadkiem ZSRR . Tylko dla pasjonatów postrzegania Świata w biało-czarnych barwach.


28 mar 2008 10:07:25
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 16 mar 2008 13:30:51
Posty: 21
Lokalizacja: diabli wiedza
Post 
Jak mamy oceniać Bonda to nie zapominajmy, ze wraz z Clancym napisał Czerwony Sztorm. Myślę, ze w tej książce to on odpowiadał za działania typowo wojskowe, a Clancy za całokształt i sylwetki bohaterów. Dlaczego tak uważam? Dlatego ze Clancy nie napisl już nigdy więcej książki która miałby tak dyzo akcji militarnych, a Bond pisze cały czas właśnie tego typu książki.
jeśli chodzi o Wir to rzeczywiście pomysł kubańskiego kontyngentu tak daleko od Kuby jest śmieszny. Myślę, ze autor wzorował sie na innych kontyngentach jakie wysyłał Kastro starając sie rozprzestrzenić komunizm po Ameryce Południowej. Podejście do sprawiedliwych i idealistycznych Amerykanów cechuje większość amerykańskich pisarzy. Zadko który widzi w nich normalnych ludzi którzy są i dobrzy i źli. Nawet Clancy sie tego nie ustrzegł szczególnie w cyklu Centrum. Pomimo to książka czyta sie bardzo płynnie i przyjemnie, a momenty walki bardzo wciągają.


28 mar 2008 22:39:38
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 06 mar 2008 0:34:58
Posty: 25
Lokalizacja: KrakĂłw
Post 
remik32 napisał(a):
jeśli chodzi o Wir to rzeczywiście pomysł kubańskiego kontyngentu tak daleko od Kuby jest śmieszny. Myślę, ze autor wzorował sie na innych kontyngentach jakie wysyłał Kastro starając sie rozprzestrzenić komunizm po Ameryce Południowej.


Pomysł jest niewątpliwie śmieszny; tym śmieszniejszy, że nie jest żadną fikcją literacką. Kuba od 1975 utrzymywała ogromny kontygent wojskowy w Afryce Południowej, który podczas konfliktów Angoli z RPA wielokrotnie uczestniczył w cięzkich walkach, stanąwiąc zresztą najbardziej wartościowy element wojsk "ludowych". W szczytowym okresie - tj. w pierwszej połowie lat 80. - Kubańczycy utrzymywali w Angoli prawie 50 tys. zołnierzy (czyli tyle ile dzisiaj liczy sobie cała armia kubańska!), kilkaset wozów bojowych, a nawet myśliwce odrzutowe. Wojska kubańskie wycofały się stamtąd dopiero w latach 1989-1991, kiedy okazało się, że komuniści mają zupełnie inne już kłopoty niż wspomaganie rozmaitych "rewolucji ludowych" w Afryce :P

Pzdr


29 mar 2008 8:44:51
Zobacz profil
Post 
Witam wszystkich. Małe pytanko. Czy znacie może ksążki w podobnym stylu/ podobnej tematyce jak książki Wir czy Kocioł Bonda lub Czerwony sztorm Clancyego? Lubie te klimaty i byłbym wdzięczny


27 maja 2008 16:05:09
Użytkownik

Dołączył(a): 10 lip 2008 15:36:16
Posty: 93
Lokalizacja: Myszków
eCzytnik: PB Touch 3, PB 903
Post 
Ja tak z trochę innej strony. Czy ktoś pomyślał jak wyglądałaby w rzeczywistości sytuacja opisana w "Kotle". Otóż połączone armie; niemiecka i francuska rozniosły by nasze siły zbrojne w czasie krótszym, niż sami Niemcy w 1939 roku. Już widzę jak nasze super F-16 bronią naszego nieba, a T-72 w miękkim i twardym wydaniu walczą z Leopardami strzelającymi pociskami ze zubożonego uranu. Do tego nasza doskonała piechota po rocznym przeszkoleniu w czasie, którego może dwa razy strzelała z AK, a większość szkolenia spędzała na chlaniu i obijaniu się. Nasze doskonałe jednostki specjalistyczne np obrony rakietowej, w których sprzęt obsługują matoły bez podstawówki, bo ci z wykształceniem potrzebnym do obsługi migają się od wojska. Cieszę się, że w "Kotle" tak wysoko nas oceniono, ale to fikcja.

_________________
Marche ou creve !


10 sie 2008 20:35:53
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 27 lut 2008 13:07:55
Posty: 25
Post 
Agnen01 oczywiście ma rację, sytuacja z "Kotła" jest niemożliwa w rzeczywistości. Po pierwsze autor założył, że dowodzący generałowie to debile, bez pojęcia o myśleniu strategicznym - zadowalają się taktyką na głębokość 100 kilometrów. Nic dziwnego, że w powieści dowodzą armiami Francuzi (przecież każdy wie, że żołnierze z nich żadni, to ped...ły i żabojady, na wojnie się nie znają - chłe, chłe, chłe). Co innego Niemcy - to wojownicy na miarę Leonidasa ze Sparty. W czasie II Wojny gdyby nie ten debil Hitler nakryliby czapkami cały świat, itp. etc. itd.
Pomimo takich schematów książkę czyta się świetnie, wystarczy odwiesić racjonalizm na półkę (ach ten racjonalizm!) i bawić się zmaganiami naszych dzielnych rodaków z wrogami.
A propos - napisał jeszcze dwie inne książki w tym klimacie-
a) o wojnie z Koreą Północną pt. "Czerwony Feniks",
b) o wojnie z afrykanerami z RPA w Afryce pt. "Wir"
Obie są świetne, niestety inne powieści Bonda to nędzna podróba cyklu "OP Center" Steve Piecznika (z dopisanym dla lepszego marketingu Tomem Clancy'm). Oryginał jest słabiutki, podróba niestety jeszcze gorsza. Niech nie zajmuje się sensacja i terrorystami, inni robią to lepiej.


05 paź 2008 11:26:33
Zobacz profil
Post Re: Larry Bond
A co to za książka "Obrońca" ?
Na oficjalnej stronie autora jej nie ma.


05 wrz 2009 13:42:07
Użytkownik

Dołączył(a): 28 cze 2009 19:53:45
Posty: 2
Post Re: Larry Bond
Robik99 napisał(a):
A co to za książka "Obrońca" ?
Na oficjalnej stronie autora jej nie ma.


Obrońca
Opis produktu:
Obrońca" to kryptonim amerykańskiego promu kosmicznego wyposażonego w prototypowy system broni laserowej i kinetycznej, którego zadaniem jest zniszczenie chińskiego superdziała, zdolnego wynosić na orbitę okołoziemską niszczyciele satelitów systemu nawigacyjnego GPS.


w skrócie : Chinczycy strzelają z WIELKIEGO działa do satelitów systemu GPS, chcą w ten sposób uniemożliwić amerykańskiemu lotnictwu akcje w obronie Vietnamu na który mają ochote żółci chłopcy.
Amerykanie nie mogą na to pozwolić żeby ktoś niszczył ich zabawki...
Po drodze wyciągają z szafy super samoloty kosmiczne, robią szpagat ala van damme, itp...


29 maja 2010 21:39:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: