Autor |
Wiadomość |
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Asimov Isaac - "Fundacja i Ziemia"
Przygód Golana Trevize i Janova Pelorata ciąg dalszy... Lektura równie "porywająca", jak wcześniejszy "Agent Fundacji".
Obdarzony nadzwyczajnym zmysłem podejmowania jedynych słysznych decyzji Trevize podświadomie czuje, że musi poprzeć swój wybór, którego dokonał - wybór od którego zależeć będą przyszłe losy całej Galaktyki - dowodami. Żeby tego dokonać poszukuje legendarnej Ziemi, planety która prawdopodobnie była kolebką całej cywilizacji...
Słaba to powieść, dużo słabsza od i tak miernej poprzedniczki. I żałość z obcowania z nią pogłębia fakt, że jest to "zwieńczenie" doskonałego i sztandarowego cyklu Asimova, jakim jest "Fundacja".
Bohaterowie "Fundacji i Ziemi" latają sobie po Galaktyce, odwiedzają różne egzotyczne i na poły zapomniane planety (tzw. światy Przestrzeńców), z których większość znana jest Czytelnikowi obeznanemu z twórczością Asimova - na przykład jedną z nich jest węzłowa planeta z cyklu o Robotach - Aurora - Planeta Świtu. I to jest jedyny plus tej powieści - liczne nawiązania do wcześniejszych książek i innych cykli, jak również - przyznaję łopatologiczne - powiązanie niemal wszystkich dzieł mistrza w logiczną całość.
Niestety cała reszta zgrzyta, jak piasek w zębach. Pomysły bywają naprawdę żenujące a menażeria planet odwiedzanych przez bohaterów mocno rozczarowuje. Po prostu cała podróż jest nadzywczaj nieciekawa. W jej trakcie bohaterowie prowadzą nic nie wnoszące dla fabuły dyskusje i scysje, namiętnia wałkując nieciekawe tematy i na okrągło udowadniając sobie swe racje. Tak nieciekawych postaci dawno już nie widziałem - nie budzą one żadnych uczuć poza irytacją.
A fabuła zdaje się przez większość książki tkwić w martwym punkcie. Opiera się ona na bezustannym lataniu super statkiem "Odległą Gwiazdą" w tę i nazad i odkrywaniu kolejnych planet, które Ziemią się nie okazują, albo wskazówek gdzie się Ziemia znajduje nie udzielają. Krótko mówiąc - nuda!
Przykro mi, ale w tej powieści zawartość Asimova w Asimovie jest nikła. Jakby pisarz naprawdę się wypalił i pomysłów mu, jak to wszystko zakończyć nie stało. A może i w sumie jakieś zarys tego miał, ale wszystko go przerosło? Osobiście bardzo żałuję i szczerze wszystkim odradzam te dwie powieści ("Agent Fundacji" i "Fundacja i Ziemia") - możecie sobie zepsuć dobre o Asimovie mniemanie...
...a na pocieszenie, sięgnąłem w końcu po "Tryumf Fundacji" Davida Brina i już po pierwszych 2 rozdziałach wiem, że tak właśnie powinno się pisać o tym uniwersum! Zapowiada się znakomita powieść, moim zdaniem!
_________________
|
24 lut 2008 13:15:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Mam podobne wrażenia. Niestety Isaak zaczął mieć wtedy kłopoty z sercem. I choć pisząc raczej nie trzeba biegać chyba odbiło się to na jakości kilku książek. Ta książka jest kiepska ale seria całkiem całkiem.
|
29 lut 2008 19:29:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Niestety musze sie z Toba nie zgodzic. Wg mnei ksiazkajest bardzo dobra i jako nastolatek czytalem ja z wypiekami na twarzy Choc czytajac ja pol roku temu juz takich emoscji nie bylo to nadal uwazam ze jest to bardzo dobra ksiazka. Moze na tle innych dziel Asimova gorsza to nadal wystajaca ponad standard tego co nam rozni autorzy serwuja.
|
01 mar 2008 14:02:37 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Niestety, moi drodzy ja wyznaję zasadę, że jeśli autor nie ma nic więcej do powiedzenia, powinien sobie dalsze pisanie darować. Nie wiem, co przyświecało Asimovowi, kiedy pisał dwie ostatnie części cyklu, ale zdecydowanie "Fundacja" mniej by ucierpiała na tym, gdyby sobie to pisanie darował. Dla mnie zdecydowanie trzy podstawowe powieści cyklu stanowią doskonale zamknięte dzieło i na nich powinien autor poprzestać.
Czy naprawdę nie uważacie, że im zasady w Fundacji były prostsze - czyli a) istnieje psychohistoria, która określa zasady funkcjonowania społeczeństw i dzięki temu pozwala na kierowanie nimi i b) społeczeństwo w ten sposób kierowane nie może wiedzieć o tym, że jest manipulowane - tym wszystko mniej zgrzytało? Po co te wszystkie udziwnienia, kolejne poziomy wtajemniczenia - wyjątkowo żenujące w 2 ostatnich książkach (Gaja i Galaxia) i tym podobne?
Ponadto te książki nie bronią się też jako literatura przygodowa z intrygą w tle - co doskonale udało się autorowi w 3 podstawowych częściach cyklu. Zakończenie "Fundacji" jest po prostu nudne. A król jest nagi, niestety...
_________________
|
02 mar 2008 12:50:02 |
|
|
Konto usuniete
|
a ktora z ksiazek asimova o fundacji jest najlepsza? i ktora warto zaczac pierwsza czytac? chcialem sie zabrac do czytania, ale nie wiem czy zaczynac od pierwszego tomu czy moze od najlepszego.
|
02 mar 2008 13:38:37 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Moim zdaniem jedyną słuszną kolejnością czytania cyklu jest taka:
1. "Fundacja"
2. "Fundacja i Imperium"
3. "Druga Fundacja"
dwa kolejne tomy to duologia
1. "Agent Fundacji"
2. "Fundacja i Ziemia"
pozostałe części to prequele. Dwóch pierwszych, pióra Asimova nie czytałem, ale mimo wszystko polecam rozpoczęcie lektury od "Fundacji", bo we wszystkich prequelach (zwłaszcza tych pisanych przez kontynuatorów dzieła Asimova) jest podana taka liczba szczegółów, które w sumie są kluczowymi dla intrygi w podstawowej trylogii, że jeśli zacząłbyś czytać od np. "Narodzin Fundacji" to popsułbyś sobie z pewnością lekturę kolejnych części.
_________________
Ostatnio edytowano 02 mar 2008 15:14:04 przez muaddib2, łącznie edytowano 1 raz
|
02 mar 2008 13:51:25 |
|
|
Konto usuniete
|
czyli jednak od pierwszego tomu? wielkie dzieki za pomoc! bo z tymi preequelami jest roznie - np. jak czytalem narnie, to polecano mi zaczac nie od starej szafy, tylko siostrzenca czarnoksieznika, bo to preequel. tak samo jest chyba z kolem czasu jordana - autor napisal prequeel do wydarzen opisanych w wpierwszym tomie, ale w sumie to nie ma wiekszego znaczenia od czego sie zacznie czytac.
|
02 mar 2008 14:05:31 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
W przypadku "Fundacji" ma to duże znaczenie. Stanowczo prequele przed przeczytaniem PODSTAWOWEJ TRYLOGII odradzam!
_________________
|
02 mar 2008 15:13:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Seria nieco się zestarzała, znaczy się założenia psychohistorii wydaja się dziś nieco naiwne ( przecież nie jest możliwe prognozowanie ludzkich zachowań- nie ten stopień komplikacji). MImo to warto przeczytać, oczywiście w kolejności chronologicznej, później dopisane tomy mają zupełnie inny klimat.
Natomiast jedną z najlepszych rzeczy jakie ten autor napisał jest powieść Równi bogom. Nie będę zdradzać treści aby nie popsuć przyjemności tym, którzy jeszcze nie czytali, powiem tylko, że opisy równoległego wszechświata oraz innej cywilizacji to prawdziwa perełka.
|
02 mar 2008 16:35:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16 Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
|
Skoro juz teraz steruje sie tlumem czy narodem, to co za problem przewidywac zachowanie po 10tys lat rozwoju? Tlum jest zazwyczaj przewidywalny, trzeba tylko nacisnac odpowiedni guziczek.
Po Fundacji dochodza jeszcze cykle powiazane - "Roboty" zaczynajace sie jeszcze na starej ziemi, oraz pare ksiazek w okolicach powstawania imperium galaktycznego.
|
02 mar 2008 17:02:10 |
|
|
Konto usuniete
|
Założenie jest błędne. Tłum składa się z jednostek, a zachowanie jednostki jest nieprzewidywalne. Takim czymś nie da się SKUTECZNIE sterować. Twoja opinia jest zaprzeczeniem idei człowieczeństwa w ogóle.
Poza tym ktoś ma nad tobą tylko tyle władzy na ile w zasadzie mu pozwolisz, odnosi sie to tez do zachowań tłumu. Zawsze pozostają w takiej masie świadome osobniki.
Jestem ciekawa sposobów zapanowania nad spanikowanym tłumem. Swoją droga rozwiazałoby to masę problemów.
Co do przewidywania rozwoju ludzkości za 10 tyś. lat, to jest to zbytni optymizm. Zbyt wiele niewiadmych, spróbuj na przykład precyzyjnie okreslić pogodę za 2 dni.
Zresztą w kolejnych tomach Fundacji, Asimow też przyznał że im większy upływ czasu to większe prawdopodobieństwo pomyłki. Trochę im się ta psychohistoria zaczęła rozmywać ( nie pzrewidzieli kogoś takiego jak MUł).
|
02 mar 2008 19:51:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 lip 2007 21:21:38 Posty: 47 Lokalizacja: bydgoszczanin
|
Stalin udowodnił że tlumami można rządzić - jednostki eliminował (obejrzyjcie Katyń ) chociaż te jednostki to też już tłum - jemu wystarczała propaganda i terror czy Asimow nie sugerował sią nim ? pomijam zdolności poranormalne chociażby Muła
|
02 mar 2008 20:18:22 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Jako, że ten dział poświęcony jest tylko i wyłącznie recenzowaniu poszczególnych ksiązek - w tym wypadku "Fundacji i Ziemi" - do dalszej dyskusji na temat twórczości Asimova zapraszam tutaj: http://www.forum.eksiazki.org/viewtopic.php?p=9618&sid=1851dc1cf8bbc5bf20a09486b763c56d#9618.
_________________
|
03 mar 2008 0:24:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Mi się ta sreia podobała ( sorki że mało piszę ale, wole więcej czytać), od razu się wciągnąłem i łyknąłem prawie wszystko na raz. Serdecznie polecam
/edit by muaddib2: Ostrzeżenie za post niezgodny z regulaminem działu Recenzje.
|
07 sie 2008 15:30:06 |
|
|