Lessing Doris - "Piąte dziecko"
Doris Lessing ur.22.10.1919r. w Persji.
Dzieciństwo i młodość spędziła w Rodezji Południowej.
W Anglii mieszka od 1948 roku.
Jest najstarszą (88 lat) laureatką literackiego Nobla (2007 r.).
Pisze głównie książki psychologiczno-obyczajowe. W Polsce znamy jej "Lato przed zmierzchem" , "Pamiętnik przetrwania", "Piąte dziecko" (1988, 1992) i "Podróż Bena"
„Piąte dziecko”
Tłumaczyła Anna Gren
Lata sześćdziesiąte, na firmowej imprezie; tłocznej, głośnej, roztańczonej, spotyka się dwoje ludzi. Szybko orientują się, że różnią się od reszty towarzystwa. Są inni, jakby trochę staroświeccy. Nie interesuje ich wystawianie siebie na sprzedaż.
Harriet i David odnajdują się i już zostają ze sobą. Planują przyszłość, planują szczęście i … szóstkę dzieci.
Wszystko wskazuje na to, że się im uda. Trochę wbrew rozsądkowi, nie bacząc na to, że na tę wymarzoną wizję szczęścia nie bardzo ich stać, realizują swój plan. Zamieszkują w wielkim wiktoriańskim domu, który już zawsze ma tętnić radosnym życiem rodzinnym. Na świat przychodzą kolejne dzieci, chciane , kochane , wyczekiwane. Dom jest pełen bliskich i dalszych krewnych, wszyscy upajają się niebywałą (już) atmosferą; ciepłem, miłością i spełnieniem, aż…pojawia się piąte dziecko: Ben.
Sielanka zostaje przerwana. Szczęście pęka jak bańka mydlana, jak kryształ, który rozbija się na milion drobnych kawałków. Niezawiniony i niespodziewany koniec Edenu.
Atmosfera staje się tym bardziej gęsta i mroczna, że wcześniej było tak idealnie.
Poruszająca, niesamowita opowieść, na tle lat sześćdziesiątych/siedemdziesiątych XX wieku. Historia o miłości, rodzinie, odpowiedzialności i wyborach – dramatycznych wyborach.
O samotności, lęku i rozdarciu o walce i rezygnacji o determinacji i uporze, o cenie jaką się płaci za przeciwstawienie się stereotypom, o niezbadanych i nie rozumianych uczuciach matki.
Na ( zaledwie) 144 stronach książki setki pytań, które uważny czytelnik musi sobie postawić.
Doskonała proza. Ani jednego zbędnego słowa.
Zaufanie i szacunek dla czytelnika – tak odczytałam brak szczegółowych opisów, komentarzy i sugestii autorki. Otworzyła furtkę wyobraźni. Dobrze znamy kolory i zapachy ogrodu, świąt, pór roku, kosa, psa, czy kota, każe nam więc, tylko je przywołać ( co zrobimy, albo nie). Nie znamy jednak Bena i tu Doris Lessing nie waha się opisać go kolorowo; krótko, trafnie, po to, żebyśmy mogli Bena zobaczyć. Niesamowite.
(Tydzień wcześniej, przeczytałam „Jasne, błękitne okna” Edyty Czepiel. Mimo wzruszenia, byłam trochę zła, że książka taka bardzo przegadana. Ani jednej chwili na odwołanie się do własnej wyobraźni, każdy kolor, myśl, mina, wyraz oczu lub uczucie bohaterów, czy nawet ruch piórka, liścia, rąbka spódnicy, kapcia itp., dokładnie opisane - aż do bólu).
Zdecydowanie bardziej odpowiada mi proza Doris Lessing.
Polecam „Piąte dziecko” zeszłorocznej laureatki nagrody Nobla.
Czyta się szybko (bez możliwości odłożenia na później
) i z zapartym tchem, później potrzeba trochę ( dużo więcej ) czasu, na przemyślenia...
Warto!