Teraz jest 29 mar 2024 15:16:17




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
Języki obce 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 13 maja 2008 15:24:34
Posty: 134
Post 
No cóż, więc i ja "pochwale się" swoimi umiejętnościami językowymi:
angielski - niby 4 rok szkolny, ale tak naprawdę to tylko przez ten rok go poznałem i to tylko dzięki prywatnym lekcjom. Jest wspaniały i bardzo łatwy. Może zrobię nawet jakiś certyfikat...
niemiecki - 9lat i kompletnie nic nie umiem
czeski - kilka razy na wakacjach w Czechach bylem, to kilka rzeczy powiedzieć umiem

@Polgara

Jejku, ty umiesz arabski :/ Ile ja bym dał, żebym mógł się go nauczyć, tak straszliwie mi się podoba. Nie umiem go w ogóle, ale strasznie mi się podoba.


11 lip 2008 0:07:05
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 10 lip 2008 1:30:10
Posty: 31
Post 
Witam!

Ach, języki - fajna sprawa (szczególnie wtedy, gdy ebooków brakuje po polsku ;-)). I tak polski uważam za najpiękniejszy, i ubolewam, że zostaje tak bardzo zubażany w ostatnich latach... Jednak prócz niego posługuję się:
- angielskim - pełna komunikatywność, tylko fonetyka mnie zdradza ;-)
- niemiecki - komunikatywność, chociaż brakuje mi wielu słów (brak treningu, ale wrócę do tego), kiedyś zaglądałem też do szwajcarskiego dialektu (Schweizerdeutsch). Aha - no i MI SIĘ PODOBA BRZMIENIE NIEMIECKIEGO :P
- francuskim - rozumiem co mówią, gdy piszą :P bardzo podstawowe zwroty i język specjalistyczny (komputerowy naturalnie); nie ćwiczyłem tego znacznie dłużej niż niemieckiego, ale obudzony w środku nocy bezpardonowo zapytam gdzie jest toaleta :P
- rosyjski - podobnie jak z francuskim, też duże zaległości, ale na upartego jeszcze krażdankę (współczesną cyrylicę) przeczytam (siłą rzeczy ukraiński i białoruski też dam radę)
- słowacki/serbsko-chorwacki/słoweński - ze pewną pomocą słownika spokojnie zrozumiem
- suahili - podstawowe zwroty - są, gramatyka - jest, słownictwo - jest, lenistwo - najwięcej ze wszystkiego ;-)
- łacina - pewne fragmenty wyłapuję, no i zaczynam się uczyć od września
- arabski - nigdy nie przeskoczyłem czytania, ale wiem co powiedzieć, żeby nie strzelali do mnie w Arablandach i jak poprosić o szklankę soku ;-)
- norweski i hiszpański - czytałem sobie teorię na temat tychże, chciałbym się kiedyś ich nauczyć (hiszpański, bo dużo świata nim mówi, a norweski, bo jest "pośredni" między wszystkimi nordyckimi, pomijając bokmal i islandzki)

To tyle na temat chwalenia się ;-) W praktyce mogę jednak polegać w pełni tylko na języku angielskim, ale w pewnym momencie przekracza się próg (2-3 języki obce), kiedy nauka kolejnych to tylko formalność - i mam nadzieję jeszcze kilku z ww. nauczyć się w stopniu wystarczającym do czytania książek i ogólnej rozmowy (pracuję nad programem do czytania obcojęzycznych ebooków, ale o tym kiedy indziej).

Aha, co do postu powyżej - arabski jest nieopłacalnym językiem pod jednym względem. Otóż wysokim arabskim mówi 1-2% całej ludności arabskiej, więc można tłumaczyć dokumenty jakieś i nic więcej praktycznie (chyba, że znasz jakiegoś szejka). Natomiast arabski, którym mówią masy, różni się tak niesamowicie między sobą (nie zawsze, ale bardzo często; wynika to z totalnego braku edukacji w większości krajów arabskich), że albo zrozumiesz tylko język pisany, albo wcale. Egipcjanie mają np. gramatykę języka nieskiego różną w stopniu b. znaczącym od arabskiego wysokiego. No i jedna trudna rzecz - jest to język, gdzie dominują oboczności i one często decydują o znaczeniu słów, czas przyszły jest zastąpiony dwoma trybami, a ilość synonimów w tym języku jest dość spora (szczególnie zważywszy na ilość dialektów języka arabskiego).

Za to mogę Cię pocieszyć, że Arabowie pracujący w kortach i hotelach na ogół mówią w 3-5 językach - ja spotkałem nawet kilkunastu mówiącym j. polskim. Szybko się skurczybyki uczą, ale rzadko który uczy się jakiegoś języka "dobrze" (trudno rozmawiać na pewne tematy nawet po angielsku, bo słabo rozumieją ten język).

A tutaj taka ciekawostka: nie wiem, czy wiecie, ale Polacy to jeden z najszybciej i najlepiej uczących się języków obych narodów na świecie. Nasza gramatyka jest - mimo wszystko - jedną z najtrudniejszych na świecie (mam 7 przypadków, a rzeczowniki odmieniamy w 17 klasach deklinacyjnych, z czego niektóre mają po kilka końcówek!) i jednocześnie nasza fonetyka jest neutralna (nie napinamy mięśni przy mówieniu, mamy dość "wypośrodkowany" ton, akcent jest w j. polskim mało ważny). Inna sprawa, że przez lenistwo wychodzi coś takiego jak "ponglish".

Zachęcam do nauki języków obcych, ale i naszego ojczystego języka :-) Służę radą w przypadku tego ostatniego, jeśli macie jakieś pytania! :-)

_________________
Jestem przeciw piractwu. Tak więc proszę: nie napadajcie na żadne statki!


Ostatnio edytowano 15 lip 2008 11:17:12 przez WhizzKid, łącznie edytowano 1 raz



11 lip 2008 14:58:34
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 mar 2008 13:50:05
Posty: 39
Post 
Cytuj:
@Polgara

Jejku, ty umiesz arabski :/ Ile ja bym dał, żebym mógł się go nauczyć, tak straszliwie mi się podoba. Nie umiem go w ogóle, ale strasznie mi się podoba.

Tak wyszło :P polecam, daje dużo satysfakcji, szczególnie jak już się przebrnie przez literki, a głoska "gh" zacznie wibrować w krtani automatycznie.


Cytuj:
Aha, co do ostu powyżej - arabski jest nieopłacalnym językiem pod jednym względem. Otóż wysokim arabskim mówi 1-2% całej ludności arabskiej, więc można tłumaczyć dokumenty jakieś i nic więcej praktycznie (chyba, że znasz jakiegoś szejka). Natomiast arabski, którym mówią masy, różni się tak niesamowicie między sobą (nie zawsze, ale bardzo często; wynika to z totalnego braku edukacji w większości krajów arabskich), że albo zrozumiesz tylko język pisany, albo wcale. Egipcjanie mają np. gramatykę języka nieskiego różną w stopniu b. znaczącym od arabskiego wysokiego. No i jedna trudna rzecz - jest to język, gdzie dominują oboczności i one często decydują o znaczeniu słów, czas przyszły jest zastąpiony dwoma trybami, a ilość synonimów w tym języku jest dość spora (szczególnie zważywszy na ilość dialektów języka arabskiego).


Tu się muszę odrobinę nie zgodzić. Nie wiem czym jest "wysoki arabski", natomiast miałam już możliwość posługiwania się arabskim literackim w konfrontacji z "nativami" i jakoś nam szło. Owszem Arabowie nie są zbyt dobrze wykształceni, języka literackiego (nie mylić z klasycznym) uczą się w szkołach, a na co dzień posługują się dialektem. W kurortach raczej po arabsku nie da się pogadać, dominuje analfabetyzm wtórny, więc lepiej posłuży francuski, angielski nawet polski. Oboczności sprawiają, że język jest właśnie łatwiejszy, a nie trudniejszy (choć ogólnie nie jest łatwy), gdyż znając podstawy słowotwórstwa i odmiany tematów o określonej liczbie radykałów, z określonego słowa jesteś w stanie wyprowadzić większość pochodnych (wbrew pozorom wyjątków wcale nie jest tak dużo). Kraje Maghrebu są osobną bajką. Tam dominuje język francuski, a arabski (i to w dość dziwnej odmianie) można usłyszeć tylko od młodszego pokolenia. Poziom na którym nam są potrzebne języki obce, czyli najczęściej do pracy zawodowej oraz do czytania książek, mieści się w zakresie języka literackiego. Jeśli ktoś chce mieszkać w krajach arabskich, mając bazę szybko załapie podstawy dialektu, w którym zasady gramatyczne raczej nie istnieją :P


15 lip 2008 9:44:58
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 10 lip 2008 1:30:10
Posty: 31
Post 
Polgara napisał(a):
Cytuj:
Aha, co do ostu powyżej - arabski jest nieopłacalnym językiem pod jednym względem. Otóż wysokim arabskim mówi 1-2% całej ludności arabskiej, więc można tłumaczyć dokumenty jakieś i nic więcej praktycznie (chyba, że znasz jakiegoś szejka). Natomiast arabski, którym mówią masy, różni się tak niesamowicie między sobą (nie zawsze, ale bardzo często; wynika to z totalnego braku edukacji w większości krajów arabskich), że albo zrozumiesz tylko język pisany, albo wcale. Egipcjanie mają np. gramatykę języka nieskiego różną w stopniu b. znaczącym od arabskiego wysokiego. No i jedna trudna rzecz - jest to język, gdzie dominują oboczności i one często decydują o znaczeniu słów, czas przyszły jest zastąpiony dwoma trybami, a ilość synonimów w tym języku jest dość spora (szczególnie zważywszy na ilość dialektów języka arabskiego).


Tu się muszę odrobinę nie zgodzić. Nie wiem czym jest "wysoki arabski", natomiast miałam już możliwość posługiwania się arabskim literackim w konfrontacji z "nativami" i jakoś nam szło. Owszem Arabowie nie są zbyt dobrze wykształceni, języka literackiego (nie mylić z klasycznym) uczą się w szkołach, a na co dzień posługują się dialektem. W kurortach raczej po arabsku nie da się pogadać, dominuje analfabetyzm wtórny, więc lepiej posłuży francuski, angielski nawet polski. Oboczności sprawiają, że język jest właśnie łatwiejszy, a nie trudniejszy (choć ogólnie nie jest łatwy), gdyż znając podstawy słowotwórstwa i odmiany tematów o określonej liczbie radykałów, z określonego słowa jesteś w stanie wyprowadzić większość pochodnych (wbrew pozorom wyjątków wcale nie jest tak dużo). Kraje Maghrebu są osobną bajką. Tam dominuje język francuski, a arabski (i to w dość dziwnej odmianie) można usłyszeć tylko od młodszego pokolenia. Poziom na którym nam są potrzebne języki obce, czyli najczęściej do pracy zawodowej oraz do czytania książek, mieści się w zakresie języka literackiego. Jeśli ktoś chce mieszkać w krajach arabskich, mając bazę szybko załapie podstawy dialektu, w którym zasady gramatyczne raczej nie istnieją :P


Przypomnijmy, że w kurortach pracuje najlepiej wyedukowana część narodu - ta, która umie korzystać z toalety. Ja w kurortach spotkykałem głównie nauczycieli (40%) i prawników (30%) na bezrobociu. Tam za elitę (nie we wszystkich, ale wielu krajach) uchodzą ludzie, którzy ukończyli chociaż 6 klas szkoły podstawowej. Co do języków służących do porozumienia się, to się zgadzamy.

Kwestia oboczności: j. arabski generalnie nie należy do języków trudnych, ale oboczności to kwestia sporna. O ile dla osób skoncentrowanych są wygodnym narzędziem, tak dla sporej ilości Polaków piszących "pułka" oboczności nadal pozostaną tajemnicą.

Co do komunikatywności wysokim/literackim arabskim: znalazłem 2 osoby, które nim mówiły w całej Hurghadzie (zapewne było ich trochę więcej, ale już sam fakt...) i generalnie jak próbowałem się tak dogadać z resztą, to jakieś 30-40% słownictwa i 70% gramatyki przechodziło. Oni co prawda gadali z Irakijczykami, ale to być może na tej zasadzie, na jakiej Polak się dogaduje ze Słowakiem - obcokrajowiec uczący się polskiego nie zrozumie słowackiego, jednak Polak bez większego trudu się dogada.

Takie przynajmniej mam obserwacje na dzień dzisiejszy, ale jeśli ktoś się zastanawia nad nauką arabskiego - to proszę się bardziej kierować zdaniem koleżanki, bo bez wątpienia ma większe kompetencje w tej dziedzinie :)

_________________
Jestem przeciw piractwu. Tak więc proszę: nie napadajcie na żadne statki!


15 lip 2008 11:26:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: