Ktoś miał okazje zapoznać się z twórczością Tyrmanda?

Polecić Wam chciałem książkę "ZŁY".

Kto lubi połączenie książki sensacyjnej z lekką nutką kryminalistyki powinien zapoznać się z tą pozycją. Akcja "Złego" dzieje się oczywiście w Polsce w czasach PRLowskich, gdzie pod stadionami i kinami stoją koniki a wiele spraw odbywa się dzięki odpowiednim układom.
Złego można nazwać przełożeniem włoskiej gangsterskiej prozy na polskie realia z lekką nutką tajemniczości. Przez całą książkę praktycznie poszukujemy głównego bohatera, który ciągle jest w cieniu- zaskakujące zakończenie.

Szkolna ocena? Czwórka

Czemu tylko czwórka? Bo mimo wszystko nie wbija w fotel a piątka zarezerwowana jest u mnie wyłącznie dla Sapka i Tolkiena

Mam nadzieję, że zachęciłem Was do przeczytania tej książki

Dla mnie numer jeden Tyrmanda to "Dziennik 1954". Przenikliwy, prawdziwy i trochę plotkarski obraz Polski sprzed 50 lat. Dla wielu inna epoka, ale język i obserwacje Tyrmanda nic się nie zestarzały. Genialny opis podróży pociągiem do Zakopanego i zebrań w związku literatów, gdzie towarzysze karcą pisarzy za brak rewolucyjnego ducha... Dziś już nikt tak nie pisze. Poza tym nie można Tyrmandowi odmówić wielkich zasług w popularyzacji jazzu, w tamtych czasach podziemnej muzyki. Jednak "Dziennik 1954" powinien być obowiązkową lekturą dla tych, którzy o tak zwanym socjaliźnie tylko słyszeli. Jak to przecytają, to przekonają się, czym to było naprawdę.