Użytkownik
Dołączył(a): 08 lip 2008 21:40:07 Posty: 40 Lokalizacja: Katowice
|
Amis Martin - Pola Londynu
Narracja Amisa to praktycznie klasyczna opowieść z początkiem, środkiem i zakończeniem, choć nie jest wolna od sztafażu post¬modernistycznego, ale w tym wypadku możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z post-modernizmem z ludzką twarzą. Punktem wyjścia jest klasyczne postmodernistyczne podejście, narrator jest pisarzem i chce napisać wybitną powieść opartą na aktualnych wydarzeniach, które po części prowokuje i kreuje, wpływa na ich bieg, interpretuje i komentuje, jakby zamierzał przyćrnić sławę znanego pisarza, w którego mieszkaniu, pod jego nieobecność, aktualnie urzęduje. Od pierwszych zdań wiemy, o czym będzie ta powieść, że jest podobno historią prawdziwą, jest historią pewnego morderstwa i historią miłosną zarazem. To jakby klasyczna zapowiedź starogreckiego chóru, określająca bohaterów, ich namiętności i finał owych wydarzeń. Cztery postaci tworzą podstawowy krąg wydarzeń powieści: wspomniany wcześniej narrator
— Samson Young; Keith Talent — taksówkarz, doradca w sprawach kasyn gry, podejrzany handlowiec i gracz w strzałki w jednej osobie; Guy Clinch — mdły osobnik bez specjalnego wyrazu, poza tym, iż jest ojcem demonicznego Marmeduka, który przypomina chłopca z filmu Omen, choć jego wyczyny są jeszcze bardziej krwawe, biorąc pod uwagę kontekst tych wydarzeń i poetykę powieści; Nicola Six — ofiara, która ma zostać zamordowana tuż po jej trzydziestych piątych urodzinach, kobieta mająca moc inspirowania miłości. Dla Nicoli ojcowie rodzin porzucali chore dzieci, jak Guy Clinch, półanalfabeci przesyłali jej wiązanki sonetów, doprowadzała do nędzy żigolaków i wtrącała do szpitala największych lowelasów albo przewracała w głowie takim twardzielom jak Talent. Tak naprawdę pozostaje nam tylko do rozstrzygnięcia fakt, czy wszystko obraca się wokół Nicoli, czy też wokół narratora, Samsona Younga, ale tego wyboru każdy z czytelników musi dokonać na własny rachunek.
Związek Younga i Nicoli Six jest związkiem twórcy z obiektem swoich planów kreacyjnych, ale jednocześnie stanowi typowy związek mężczyzny i kobiety, pełen emocji, seksu i sporów. Nicola Six, jak przyznaje sam narrator, potrafi omotać każdego, zrobić głupca nawet z kogoś, kto uważa się za demiurga. Dążąc do niszczenia mężczyzn, niczym modliszka w ludzkiej skórze, jednocześnie niszczy sama siebie, bo grając heroinę musi liczyć się z tym, że w końcu i tak wszystko obróci się przeciwko niej. Igranie z mężczyznami, nawet najgłupszymi nie jest zajęciem bezpiecznym, ale Nicola lubi rzucać wyzwania, balansować na krawędzi i sprawdzać, jak daleko może się posunąć. To jej gra, tak jak grą Keitha Talenta są strzałki.
Przez cały czas Amis z kolei gra z czytelnikiem. Londyn Martina Amisa nie jest jednak miastem wykreowanym. To prawdziwy Londyn z realnymi londyńczykami, pubami na Portobello Road, targiem i sklepami, dzielnicy Kensington. Realizm miejsca podyktowany jest informacją zamieszczoną na samym początku powieści, iż jesteśmy świadkami autentycznych wydarzeń. Genius loci uchwycony w Polach Londynu potrafi odczuć każdy, kto spędził choć trochę czasu w londyńskich pubach czy wędrował ulicami Kensington. Ten pewien trudny do zdefiniowania klimat, typowo angielskie poczucie humoru, galeria typów może nie do końca angielskich, ale świetnie dopasowanych do miejsca i czasu, wszystko to sprawia, że powieść Amisa nie jest tylko kolejną grą z czytelnikiem, ale także w miarę wiernym obrazem końca wieku w stolicy dawnego światowego imperium. Poczucie końca wieku, chaosu zarówno otaczających nas wydarzeń, jak i uczuć czy myśli bohaterów, wszechogarniającej entropii oraz beznadziejnych prób zapanowania nad tym wszystkim, to dominujący ton powieści. Po lekturze Pól Londynu czytelnik nie czuje się jednak przygnębiony, lekkość narracji Amisa, jego dowcip, styl pełen aluzji, ukrytych znaczeń czy nawiązań do literatury, powodują, że lektura tej powieści jest czymś wyjątkowym.
Edit by Obi: Za dobrą recenzję zdejmuję jedno ostrzeżenie.
_________________ Mam mało czasu
|