Teraz jest 28 mar 2024 14:42:59




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Pogodny dzień 
Autor Wiadomość
Post Pogodny dzień
Tekst pisany specjalnie na koło literackie, ciut nie w moim stylu, ale co tam :)
Na zebraniu koła się spodobał, więc może Wam też




Cóż ją zbudziło? Delikatne promienie słońca muskające jej twarz czy też pocałunki obsypujące jej kark? Sama nie wiedziała. Gdyby musiałaby odpowiedzieć, stwierdziłaby, że jedno i drugie. Zresztą, nieważne.
Było jej ciepło i przyjemnie. Gdy w końcu zdała sobie sprawę z tego, że nie śpi, zamruczała cicho. Poczuła, jak on mocniej się do niej przytula, a pocałunki powoli zeszły na bark. Wymruczała coś półprzytomnie odwracając się do niego. Z cichym westchnięciem położyła głowę na jego piersi. Objął ją, szepcząc coś. Nawet jeśli te słowa docierały do jej rozespanego umysłu, nie dawała tego poznać po sobie. Leżeli tak przez dłuższy czas.
Otworzyła oczy, ziewnęła, przewróciła się na plecy i przeciągnęła się leniwie, tak jak każdego ranka. Choć to był ich poranny rytuał, jeszcze nigdy nie było im tak dobrze jak w tej chwili. Chwili, która zdawała się być wieczną, ale niestety czas płynął. Czas, którego nic i nikt nie powstrzyma.
Słońce wzniosło się wyżej. Jego promienie przestały wpadać przez okno. Atmosfera chwili zniknęła, ale pozostał ten poranny, leniwy nastrój. Znów ziewnęła, spojrzała na niego i posłała mu uśmiech. Patrzył na nią, podziwiał jej tak dobrze znane już ciało. Odwzajemnił uśmiech i wstał, pozwalając dziewczynie jeszcze poleżeć. Dobrze wiedział, czego potrzebowała do pełnego rozbudzenia się. Wyszedł, odprowadzany jej zamglonym spojrzeniem, które po chwili zniknęło pod powiekami. Wrócił po kilku minutach, niosąc kubek mocnej kawy. Jak każdego ranka udawała, że jeszcze śpi. Odstawił kubek, wsunął się pod kołdrę, nachylił się nad nią i szepnął jej coś do ucha. Coś, co szeptał codziennie, dzisiaj brzmiało inaczej. Poranny zwyczaj znalazł swój koniec.
***
Słońce przygrzewało, na niebie nie można było dostrzec chociażby najmniejszej chmurki. Chmurki, która mogłaby przysłonić na chwilę rozżarzone słońce. Na szczęście, ich domek leżał tuż nad jeziorem. Jeziorem, którego wody zawsze były chłodne i krystalicznie czyste. Dodatkowo, ten uroczy zakątek okalały drzewa, dając cień. Wypłynęli łódką na środek spokojnej tafli jeziora, pozwalając, aby słoneczne promienie pieściły ich skórę. Spojrzała na niego zagadkowym wzrokiem. Gdy uchwycił jej spojrzenie, mina mu zrzedła.
- Co ty kombinujesz?- spytał z podejrzliwą miną.
- Ależ nic- odparła niewinnym głosem.
- Oj, za dobrze ciebie znam, żeby w to uwierzyć... Znam już ten wyraz oczu, widziałem go wtedy, kiedy... NIE, TYLKO NIE TO!
Nawet nie zdążył skończyć mówić, kiedy z radosnym śmiechem wywróciła łódkę. Podpłynęła do niego z tym swoim niewinnym uśmieszkiem.
- Wiedziałem, że to zrobisz- westchnął ciężko.
- Oj, nie narzekaj kochanie- zaśmiała się cicho- lepiej mnie teraz łap- Zanurkowała tak szybko, że minęło parę sekund, zanim się połapał, co powiedziała i ruszył za nią w pościg.
***
Wieczór przyniósł ulgę od żaru. Żaru, który na szczęście im nie dokuczał tak bardzo. Zresztą, jak mógł dokuczać, skoro w najgorętszych godzinach schronili się przed palącymi promieniami w chłodnych ścianach domu? Zmęczeni gonitwą w wodach jeziora, podziwiali wspólnie zachód leżąc na plaży. W pewnym momencie pocałował ją delikatnie w głowę. Gdy spojrzała na niego, uśmiechnął się lekko i powiedział: „Zaczekaj tutaj chwilkę, zaraz wrócę”, po czym wstał i odszedł w stronę domku. Wrócił, gdy słońce całkowicie zniknęło za horyzontem. Wziął ją na ręce i skierował się do ogródka, w którym unosił się słodki zapach kwiatów. Położył ją delikatnie na kocu.
- Lubię, kiedy robisz kolację- wymruczała widząc talerze i kieliszki z winem.
- Tak? Nic o tym nie wiedziałem- zaśmiał się cicho- inaczej bym nie robił kolacji w takiej oprawie.
Rzuciła w niego poduszką, która leżała obok.
- Ja ci dam, nic nie wiedziałeś- pogroziła mu żartobliwie palcem.
- Poddaję się, to dla ciebie tak zrobiłem- powiedział ze skruszoną miną. Dobrze wiedziała, że udaje.
Po zjedzonej kolacji położyli się obok siebie oglądając gwiazdy. Wzeszedł cienki rogalik księżyca. Ta niewielka ilość księżycowego światła wystarczyła. Niezwykle rzadkie kwiaty, które rosły w ogrodzie, rozkwitły. W powietrze uniósł się ich piękny, słodkawy zapach, przytłumiający woń innych roślin.
Dobry humor, towarzyszący im od rana nie opuścił ich. To był piękny, cudowny dzień. W chwili, kiedy ją pocałował w ten szczególny sposób, cały świat przestał istnieć.


15 cze 2008 15:50:18
Post 
Byłby tekst w porządku, ale takie wrażenie mi się nasunęło, jakby czegoś tu brakowało,czyli tego co by ożywiło nastrój. Senność się utrzymała. Może to i dobrze, bo tak marzycielsko, ale trochę więcej energii by się przydało. Coś ponad wywrócenie łódki, bo to mógłby być wstęp do "wodnego szaleństwa". :) Przyznaję, że po przeczytaniu też chciałoby się tak poleniuchować jak oni i żeby było jeszcze równie przyjemnie. Całe opowiadanie ma walor, że jest piękne, ale dobrze jest czasem, żeby nawet w takim sielankowym nastroju działo się coś więcej, gdyż zachwyceni czytelnicy bardzo chętnie przyjęliby wartką akcję, która by na długo utrzymała się w pamięci. Pozostaje tylko chwilowa radość po przeczytaniu. Szczególnie opowiadaniu szkodzi brak opisu wrażeń psychicznych, które pogłębiłyby znaczenie ich doznań. Jakbyś była w stanie to pokombinuj trochę z tym opowiadaniem, bo na pewno możliwe byłoby uczynienie z niego czegoś niepowtarzalnego. Mam na myśli zarys uczuć i przemyśleń bohaterów w obojętnie jakiej formie, może nawet dodatkowego dialogu.
Pozdrawiam


20 cze 2008 13:23:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: