|
|
Teraz jest 27 lis 2024 4:57:11
|
Autor |
Wiadomość |
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
Ostrzegam, że kolejne posty wskazujące "ulubionego poetę", bez SENSOWNEGO uzasadnienia tej opinii, będę kasował, a ich autorów będę "nagradzał" warnami. Jak coś jest ULUBIONE to zazwyczaj się wie dlaczego. A jak się wie dlaczego, to TRZEBA to napisać. A jak się nie potrafi TEGO napisać, to lepiej w ogóle w TYM temacie NIE pisać.
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
22 maja 2008 13:32:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Shakespere
stworzyl coś niesamowitego
jest ikona poezji
nie ma nic piekniejszego niż recytowane jego dziela w oryginale
szkoda ze jeszcze nie moge sama ich oczytac w oryginale jego język, stara angielszczyzna, jest dosc trudna
a takze Verlain i Rimbaut
byli dziwnie, skomplikowani, zagubieni
ich wiersze sa pelne napiecia, budza we mnie dreszcze
stachura
chyba przez SDM
poezja spiewana... od niej sie zaczelo... "...kocham wiersze Stachury..."
|
25 maja 2008 22:37:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01 Posty: 351 Lokalizacja: Windy City
|
W kwestii formalnej: nie ma takiego poety jak Rimbaut. Nie ma takiego poety jak Verlain. Kto to jest Shakespere?
Dziwne, że robisz błędy (także w innym wątku) w nazwiskach swoich ulubionych poetów...
Ja cenię Apollinaire'a - za oryginalność i ekstrawagancję. Z drugiej strony Czechowicza - za spokój i oniryzm, przeplatane jakimiś fatalistycznymi przeczuciami.
Obydwu chyba łączy ich wewnętrzna niespójność - podejrzewam, że dla tego ich wiersze intrygują mnie.
_________________ Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.
|
25 maja 2008 23:29:58 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 kwi 2008 12:05:37 Posty: 44
|
Moją ulubioną poetką jest dziewczyna, której kilka wierszy umieszczono na kolumnach Cogito wiele lat temu. Tamto wydanie Cogito gdzieś przepadło, a o dziewczynie pamiętam tyle, że miała na imię Dorota. Chociaż było to mniej więcej w 1998-1999 roku, wciąż w uszach dźwięczą mi pojedyncze wersy jej wiersza:
"(...) a nad ranem
przed bogiem na kolanach
za ciało łapami brane
za wino mieszane z whisky"
W prostych, genialnie splecionych słowach potrafiła ująć i "nazwać" tak wiele emocji.. uczuć..., że dokładnie czuło się własny lęk, własny wstyd, własny żal. I choć z wiersza pamiętam niewiele, poza kilkoma linijkami i jego wewnętrzną melodią, odczucia jakie we mnie wzbudził, wyraźnie czuję do dziś. Pomyślałam, że może dzięki temu forum odnajdę tę osobę i jej twórczość. Google niestety okazały się tu bezużyteczne.
_________________ Carpe Omnis
|
27 maja 2008 11:03:50 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja natomiast bardzo chętnie sięgam po utwory Andrzeja Bursy. Cenię ich indywidualizm i bezkomproisowość poglądów autora. Żałuję, że jego dzialność literacka trawała tak krótko, choć czasem zastanawiam się, czy fakt ten nie jest również jednym z czynników sprawiających, że liryka Bursy tak silnie na mnie oddziałuje. Cieszę się niezmiernie, że udało mi się trafić przypadkiem na wiersz "Zgaśnij Księżycu", bo to właśnie od niego rozpoczęłam przygodę z wierszami Bursy.
|
27 maja 2008 12:11:17 |
|
|
Konto usuniete
|
Lubię poezje A. Mickiewicza (do M***) oraz Juliusza Słowackiego (Anioł ognisty - mój anioł lewy...). Ich utwory są bardzo poruszające, ale jeszcze bardziej uwielbiam pieśni patriotyczne, a szczególnie te które dotyczą historii mojej miejscowości. żeby poezje polubieć trzeba trzeba ją poczuć...
|
12 cze 2008 17:15:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Chciałabym tu wspomnieć o niejakim Świetlickim Marcinie... umieram z zachwytu za każdym razem jak powracam do jego słów, jest ból, jest gniew, jest złość i wulgarność też jest - jest po prostu rzeczywistość, która nieraz wbija zęby aż do kości. Ale to właśnie jest poezja, słowa które rozdzierają duszę na strzępy lecz gdy potrzeba dają siłę by posklejać jej udręczone fragmenty w jedna spokojną całość... czytam te słowa tak jakbym czytała siebie...
|
18 cze 2008 18:18:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim ulubionym poetą jest Bolesław Leśmian. Cenie go za piękno słowa, poezja jego bardzo mnie wzrusza, gdyż mowi o sprawach ponadczasowych, porusza głeboko ludzkie sprawy nie bedac przy tym zaangazowana ideologicznie!!!!
Moim ulubionym wierszem jest "Dwoje ludzieńków":
"Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.
Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.
Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy,
A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny.
A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!"
Poeta często mówi o niepowtarzalności i kruchości istnienia, a czyni to tak pięknie jak nikt inny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gorąco polecam Leśmiana!!!!!!!!!!!!!!
|
22 cze 2008 18:50:57 |
|
|
Konto usuniete
|
moim ulubionym poetą jest Konstanty Ildefons Gałczyński, jego twórczość fascynuje mnie głównie ze względu na swoją melodyjność, abstrakcję; jest prosta a zarazem podniosła... Gałczyński był bez wątpienia wspaniałym poetą, lekka forma jego krytytki rzeczywistości miesza się z patosem wielkich uczuć opisanych zwykłymi słowami... uwielbiam "Kryzys w branży szarlatanów", "Strasna zaba wiers dla sepleniących" "Wenus", "Zaczarowaną dorożkę" i "Lirykę...", także w pięknym muzycznym wykonaniu Grzegorza Turnaua; wszystko z tomiku "Serwus, Madonna"
trudno też pominąć "Teatrzyk Zielona Gęś" - teatrzyk absurdu, genialny kabaret, który mnie śmieszy za każdym razem równie mocno;)
|
01 lip 2008 23:14:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 cze 2008 12:28:48 Posty: 32
|
Zdecydowanie Adam Asnyk. Jego wiersze wpadły mi w ręce zupełnie przypadkowo i z miejsca do mnie trafiły. Nie wiem co mają w sobie takiego ale poezja Asnyka pozwala mi na odpoczynek, nie muszę się zastanawiać nad głębią i sensem jego utworów bo one po prostu do mnie przemawiają. To właśnie jego wiersze sprawiły że z większą chęcią czytam poezję i nie sądzę żebym mogła zmienić swoje zdanie na temat ulubionego poety. Żywię pewien sentyment do twórczości właśnie tego autora. Jedne z moich ulubionych wierszy Asnyka to "Marzenie poranne" - pisany z lekkością - uwielbiam, inny przykład: "Letni wieczór" - tak spodobał mi się ten wiersz że nauczyłam się go na pamięć, ulubiony fragment: "...wraz z wonią polnych kwiatów, z gasnącym blaskiem zórz, cicha poezja światów w głąb ludzkich spływa dusz..."
_________________ "I am not a hero, I am not an angel..." - J.Groban
|
02 lip 2008 0:02:43 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim ulubionym poetą jest ks. Twardowski. Prostota i prawdziwość, przebijająca z jego wierszy porusza serce i zasiewa w umyśle ziarenko refleksji. Ostatnio towarzyszył mi wiersz śpieszmy się kochać ludzi... po stracie bliskiej mi osoby, mojego dziadka. W poezji Twardowskiego często pojawia się motyw przemijania, życia i śmierci. Ale też nierozerwalnie towarzyszy temu zgoda człowieka na to, co nieuniknione. Czytając wybrane fragmenty odzyskuję spokój. Poezja Twardowskiego napawa mnie nadzieją, ukazuję drugą stronę, niekiedy smutku, niekiedy miłości, rozpaczy, cierpienia. Wielu uczuć, stanów emocjonalnych, które towarzyszą człowiekowi w jego codzienności.
|
10 lip 2008 16:19:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lip 2008 22:06:54 Posty: 22
|
Mój ulubiony poeta to Józef Baran, pisze bez zadęcia o rzeczch najważniejszych w zyciu domu rodzinnym, miłosci, przemijaniu w prostych słowach wyraża to co ja sama przeżywam, co jest mi bliskie
|
14 lip 2008 11:12:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lip 2008 17:39:38 Posty: 46 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Halina Poświatowska. Kiedyś dostałam w prezencie tom jej wierszy. Do dziś zaglądam do nich, kiedy muszę oderwać się od problemów dnia codziennego. Jej wiersze skłaniają do refleksji, a jednocześnie mówią o rzeczach tak nam bliskich. Można się zatrzymać i zastanowić czy przypadkiem życie nie przecieka nam przez palce. A potem na nowo nauczyć się, jak doceniać każdą chwilę.
|
15 lip 2008 16:24:37 |
|
|
Konto usuniete
|
TAK WIĘC.
Moim ulubionym poetą jest... no właśnie. Trudno mi to jednoznacznie ocenić :) Na początku przeżywałam fascynację Gałczyńskim, bo jako niezbyt duża dziewczynka miałam jego malutki tomik humorystycznych wierszy :) "Bajka o siedmiu kwiatkach głupich", "Satyra na boża krówkę" itp. Teraz doceniam go za Teatrzyk Zielona Gęś - szczególnie parodie znanych dzieł :))
Ostatnio jednak namiętnie studiuję twórczość Tadeusza Różewicza. Podoba mi się jego styl pisania - wiele przenośni, ukrytych sensów... Bardzo lubię "Opowiadanie o starych kobietach". Może dlatego, że dotyka mnie bezpośrednio jako młodą dziewczynę stojącą przed perspektywą starości. Poza tym nie przepadam za wierszami z rymami, a w twórczości Różewicza przeważają wiersze białe (bynajmniej głównie na takie się natknęłam)
|
16 lip 2008 13:24:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 kwi 2008 19:02:25 Posty: 35
|
Franciszek Villon- niesamowity klimat paryskich zaułków, knajp i rynsztoków, a przy tym smętny los człowieka, wahającego się od trwogi bożej i wiary do pijactwa, kurwiarstwai złodziejstwa.
_________________ "Słowem się tnie jak ostrza świstem,
Słowami tworzyć można system(...)"
|
30 lip 2008 8:20:03 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|