|
|
Teraz jest 24 lis 2024 13:23:25
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 05 kwi 2008 16:57:38 Posty: 19
|
Z ta opinia sie nie zgodze. Mastertona uważam za bardzo dobrego pisarza. Ma genialne pomysły i potrafi zaskoczyć ale Kinga nigdy nie pobije
|
06 kwi 2008 19:51:28 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
To znowu ja nie zgodzę się z Twoją opinią, pitoja, zwłaszcza co do pomysłów Mastertona, które z książki na książkę są opierają się na ekspolatacji tego samego schematu Dobro vs. Zło, przy czym po stronie Dobra stoi grupka ludzi, z których co najmniej jedno jest wybitnym medium (przeważnie jest wśród nich też jakiś policjant/detektyw) a po stronie Zła czai się jakieś mityczne bóstwo lub demon, który budzi się po wielu latach i szuka (przeważnie) pomsty
Kiedy byłem młodszy to połykałem wręcz wszystkie "mastertony" jakie wpadły mi w ręce. Dzisiaj nie mogę już przywołać z pamięci tytułu, który jakoś specjalnie utkwił by mi w głowie (co z łatwością przychodzi mi, kiedy pomyślę o Kingu), więc z pewnością nie była to literatura genialna - ot, takie sobie, nieco brutalne czytadła.
Chwila, przypomniałem sobie: "Zaraza" była chyba takim "innym" tworem w dorobku Mastertona z cholernie pesymistycznym zakończeniem. Szczerze mówiąc, to swego czasu podobała mi się nawet bardziej niż zbliżony tematyką "Bastion"...
_________________
|
06 kwi 2008 21:33:11 |
|
|
Konto usuniete
|
Popieram stanowczo stanowisko szanownego kolegi muaddib2'a, też uważam że większość książek Masterona jest oparta na tym samym schemacie czyli drużyna w której każdy ma jakieś unikalne zdolności, które połączone razem dają siłe do pokonania demona czy innego Złego Rzeczywiście kiedy bylem młodszy to fascynowały mnie książki ww autora, jednak później zauważyłem że w większości różnią się tylko osobą tego złego i innym tłem historycznym... Jednak bardzo dobrze wspominam godziny jaki spędziłem przy chyba pierwszej książce Masterona czyli "Manitou" ale generalnie wolę Kinga pozdrawiam
|
18 kwi 2008 11:18:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Zaklęci
Polecam ten tytuł wszystkim, książka jest interesująca i wciągająca. Czytając odkrywamy w sobie jakąś fobie, strach, akcja prze do przodu, a ty razem z nią. Nie czytaj tej powieści sam w domu blisko ścian... przez tę książkę możesz już nigdy nie spojrzeć na jakąś z twoich ścian czy sufitów w ten sam sposób. Jak to powiedział wokalista Dimmu Borgir "Możecie nas kochać lub nienawidzić" , z tą książką jest tak samo.
|
21 kwi 2008 22:20:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 13:18:55 Posty: 64
|
Był okres, że zachwycałem się Mastertonem: "Manitou", "Zemsta Manitou", "Wyklęty", "Tengu"to pozycje, które robiły na mnie wrażenie. Ale to był poczatek lat dziewięćdziesiątych, dostęp do podobnej literatury był ograniczony; z czasem zwiększyła się mozliwość porównań, a i sam autor ma chyba coraz słabsze pomysły. Zrezygnowałem z Mastertona gdzieś w okolicach "Dziecka w ciemności" - to o Powstaniu Warszawskim, hitlerowcy tworzą maszkarę która morduje powstańców w kanałach. Zero ówczesnych realiów, przynajmniej dla kogoś, kto ma jakie takie pojecie o tamtych czasach. Pomyślałem sobie wówczas, że jesli Masterton z podobną niefrasobliwością wykorzystywał indiańską mitologię, to i tamta jego twórcziść może w istocie jest dość płytka....
|
28 kwi 2008 15:46:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Pisarz bardzo popularny i znany, choc spotkalem sie z roznymi opiniami o jego ksiazkach.
Fakt faktem szybko sie je czyta, caly czas jest jakas "akcja".
Tyle ze zakonczenia sa jak dla mnie fatalne ;/
To co dzieje sie na koncu zwykle nie wynika zupelnie z tego co bylo wczesniej w ksiazce.
Ci dobrzy otrzymoja wsparcie super sil i zmiataja tego zlego.
Dla mnie to brak konsekwencji, pod tym wzgledem King jest duzo lepszym pisarzem jak dla mnie.
|
17 maja 2008 22:39:42 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 mar 2008 16:00:38 Posty: 22 Lokalizacja: Z piekÂła rodem
|
Swego czasu czytałam Mastertona w ilościach hurtowych, później mi przeszło. Najbardziej pamiętam "Czarnego Anioła", "Podpalaczy Ludzi", i parę motywów ale nie potrafię ich skojarzyć z konkretnym tytułem. Ja nie uważam, żeby były jakoś strasznie przerażająca, abym nie mogła w nocy spać, ale są momenty wręcz obrzydliwe.
Generalnie uważam Mastertona za dobrego rzemieślnika, który ma bardzo dobry warsztat i dużą wyobraźnię, ale bardziej jednak cenię Kinga.
Jeśli zaś chodzi o zakończenia to zgadzam się z moim przedmówcą.
|
20 maja 2008 14:13:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 lip 2007 22:25:23 Posty: 25
|
Jestem właśnie po lekturze 4 tomu Manitu - Krew Manitou. Jak oceniam całą serię ? Średniak. Po ciekawym pierwszym tomie zaczynają się schody w dół... "Krew manitou" jeszcze mi jakoś zleciała ale "Duch Zagłady" i te zapadające się pod ziemię miasta po prostu mnie wymęczył. Po skończeniu z pewnymi obawami podszedłem do "Krew Manitou". Pomyślałem sobie "zalazłem tak daleko to dobije do końca" ... no i co ? czytam sobie czytam i okazuje się że jest całkiem przyjemnie. Masterton wziął na warsztat wampiryzm i całkiem mu się to udało. Oczywiście nie jest to górnolotna powieść wampirystyczna (czy jak to zwać) , ale w porównaniu z tomem 2-3 książka naprawdę wzbudza zainteresowanie. Tak więc 2 tomy dobre i 2 kiepskie - tak więc jak pisałem na początku - średniak.
|
05 cze 2008 0:02:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 maja 2008 14:42:17 Posty: 14 Lokalizacja: Dno piekÂła
|
Ktoś wspomniał o drużynowych zmaganiach bohatera głównego i grona jego znajomych lub sprzymierzeńców walczy z demonem/potworem czy innym stworem – prawda. W większości zakończeń jest właśnie tak. Ale to nie powinno zrażać.
Ostatnio łyknąłem „Kostnicę” Grahama. Książka od początku pokręcona. Oddechy w domu, bicie serca dobiegające nie wiadomo skąd. Znów historia i wierzenia Indian dochodzą do głosu i pojawiają się demony i zło. Książka trzymała w napięciu do końca. I był jedna z ciekawszych mastertonowych jakie czytałem. Jednak nie ma dla mnie lepszego horroru [tego autora] niż „Rytuał”. Krwawy, mięsisty, miejscami obrzydliwy. Kanibalizm w religijnym rozumieniu jest dobry. Bo ostatnią ofiarę rozumie dosłownie. Ale książka dobra, bardzo dobra nawet.
Gorąco polecam.
_________________ $bash man rtfm! | read the fucking manual!
|
10 cze 2008 14:59:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 sie 2007 19:54:49 Posty: 88
|
Za młodu przeżywałam okres fascynacji Mastertonem. Jego powieści nie tyle mnie przerażały co wciągały. Sugestywne obrazy demonicznych wyczynów, krwawe starcia to przyciąga nastolatków. Jednak teraz próbuję sobie przypomnieć co czytałam i nijak mi nie wychodzi. Czy to za sprawą schematyczności pisarza, czy też może wszystkie horrory są do siebie podobne? Dobry bohater/bohaterowie – demon – jatka. Jedynymi książkami, które mi zapadły w pamięć byli Wojownicy nocy. Nie wiem co je tak wyróżniło, iż doznały tego zaszczytu Ostatecznie przecież podlegają schematowi "dobro kontra zło". Może chodzi tu o miejsce rozgrywki: Sen. Podczas snu człowiek jest całkowicie bezbronny. Wielu z nas zna to uczucie niemożności poruszenia się pomimo odczuwanego zagrożenia. Ofiara przeżywa koszmar, próbuje uciec i udaje jej się - budzi się. Tyle, że koszmar okazuje się jawą.
Po nastu latach sięgnęłam znowu po Mastertona. I srodze się zawiodłam. Nie wiem czy wyrosłam z jego twórczości, czy też trafiła mi się wyjątkowo kiepska książka (a byli to Aniołowie chaosu). Pomysł na fabułę nijaki. Podstarzały kaskader wchodzi w drogę niezwykle tajnej organizacji. Jej jedynym celem jest szerzenie chaosu. W jakim celu? Wierzą oni, iż chaos stanowi główny czynnik stymulujący rozwój ludzkości. Na pierwszy rzut oka odczuwa się niekonsekwencję autora. Już samo rozpoczęcie akcji wydaje się bez sensu. Zbieg zbyt wielu okoliczności. Początkowo genialna wręcz organizacja daje się łatwo wyrolować. Niby ma taki świetny wywiad - dokładnie wie, z kim się kontaktował główny bohater (a więc i kogo wyeliminować), gdzie aktualnie przebywa, co robi itd. A nie zauważa śledzącego go samochodu? Ponadto dostanie się do niezwykle strzeżonego miejsca wydaje się dziecinnie łatwe. Nie chcę tu zdradzać zbyt wiele. Jedynym plusem jest bezkompromisowość członków organizacji. Nie ma cudownych ocaleń. Jeśli ktoś ma zginąć to zginie.
Postaci sztampowe. Główny bohater - typowy macho, kaskader po 40-stce, oczywiście samotny, nie potrafiący się angażować w związki. Na drugim planie młoda siksa, lecąca nań, o niezwykłych umiejętnościach akrobatycznych. Druga parę stanowi pani polityk, zaangażowana w sprawy pokoju na świecie, i jej ochroniarz. Może nieco ciekawiej nakreśleni. Brakowało mi głębszej analizy, przemyśleń. Chociażby sny Noaha, chyba najciekawszy aspekt, zostały potraktowane po macoszemu. Nie tylko nie utożsamiłam się z bohaterami, ale byli mi całkowicie obojętni. A tego nie lubię. Zakończenie tyleż przewidywalne, co mało realistyczne. Podsumowując kryminał klasy D. Już lepiej wychodzi panu Grahamowi pisanie horrorów. Tam kicz tak nie razi. Zdecydowanie nie polecam.
Nie wiem, czy jeszcze siegnę po tegoż autora. Na razie się zniechęciłam. Może póżniej wrócę do tych lektur, które mi się podbały w młodości.
|
15 cze 2008 0:09:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 cze 2008 19:40:51 Posty: 19 Lokalizacja: GdaĂąsk
|
Na pewno jeden z najlepszych pisarzy horroru. Pierwszą jego książką jaką przeczytałem był Manitou. Najbardziej podobała mi się Drapieżcy, Czarny anioł swą pierwszą sceną mocno mnie zszokował. Najmniej do gustu przypadła mi seria Wojownicy nocy. Nie wszystkie jego książki są równe ale ogólnie mogę go z czystym sumieniem polecić. Akcja jest szybka, a wiele wątków jest zaczerpniętych z różnych kulturowo wierzeń i przesądów co czyni lekturę interesującą Osobiście uważam że na polu sensacji jego talent też się sprawdził Ikon i Głód bardzo mi się spodobały.
|
18 cze 2008 21:15:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 18:45:44 Posty: 47
|
Parę miesięcy temu wrzuciłem na telefon mbooka "Dziecko Ciemności"-książka o Polsce,więc sądziłem,że trafi się coś ciekawego. Po przeczytaniu nareszcie zrozumiałem jak czują się Indianie widząc jak Masterton opisuje ich kulturę-Anglik po przeczytaniu "Dz. C." pomyślałby,że Polacy to naród,który tylko wspomina komunizm i w wolnych chwilach pije na potęgę wszelkiego rodzaju alkohole. A po poznaniu głównego pomysłu autora...
[spoiler]Nieśmiertelna krzyżówka karaluch z człowiekiem wyhodowana przez polskich mnichów...[/spoiler]
...pożegnałem się z Grahamem na 3miesiące,do wczoraj...
Wczorajszego wieczora/u zaś zabrałem się za kolejną książkę Grahama Mastertona "Szary Diabeł"-nic innego w bibliotece nie był,więc to na niego padł mój wybór.
Książka zaczyna się niesamowicie szablonowo - sielankowa rodzinka,żoneczka spodziewa się dziecka,mąż dobrze zarabia... "Nie minie 10 stron i jedno z nich będzie martwe"-myślę sobie.
Minęło stron 7 i pierwszy trup okraszony litami krwi na ścianach.Po tym mam serdecznie dość G.M'a na następne parę miesięcy-od lektury spodziewam się choć trochę nieprzewidywalności.
Masterton powoli w moich oczach spada poniżej poziomu podłogi.
_________________ "Mój tata powiedział mi, że Bóg bardziej niż resztę swego stworzenia ukochał kamienie, muchy, chwasty i biedaków i dlatego stworzył ich tak wiele".
S.King "To"
|
16 lip 2008 15:03:52 |
|
|
Konto usuniete
|
Bardzo lubię Mastertona, a najbardziej to, że potrafi tworzyć mitologię, wymyślać legendy i wątki, które wykraczają daleko poza ramy czasowe aktualnej historii, którą przedstawia. Pod tym względem Masterton kojarzy mi sie z Lovecraftem - obaj potrafili stworzyć mity, które sięgają "do początków czasu". Drugą jego zaletą jest to, że potrafi tworzyć niesamowitą, pełną grozy atmosferę. Czytając horrory Mastertona autentycznie się bałam, a nie przytrafiało mi się to wcześniej ani z Kingiem, ani z Koontzem.
Bardzo lubię opowiadania Mastertona. Ostatnio czytałam zbiór "Festiwal strachu" - i już pierwsze opowiadanie może przyprawić o dreszcze każdą wielbicielkę modnego, szczupłego wyglądu. Polecam wszystkim koneserom strachu.
|
20 lip 2008 18:04:21 |
|
|
Konto usuniete
|
Według mnie Masterton to pisarz dobry ale nie najlepszy. Pisze schematycznie, a z większości jego dzieł sex emanuje na kilometr. Opisy świata u Mastertona w porównaniu do Kinga czy Lovecrafta również nieco kuleją. Jednak najbardziej nie podobają mi się zakończenia jego książek. Czuje po nich swojego rodzaju niedosyt i według mnie są one po prostu ubogie. Po przeczytaniu "Bezsennych" miałem ochotę ugryźć kogoś lub coś potężnie właśnie za zakończenie tej książki i frustrację jaką we mnie spowodowała(Na litość spodziewałem się czegoś więcej po Azazelu, a to co dostałem na koniec okrutnie mnie rozczarowało).
Uważam, iż Masterton większość książek ma napisaną równo i na poziomie. Fabuła nie jest najgorsza, zaś bohaterowie ujdą. Pisarz ten również wykorzystuje w wielu swych książkach mitologię Cthulhu za co ma u mnie duży +
Książki które wyszły spod jego pióra, a które przypadły mi do gustu to :
"Ciało i Krew"
"Czarny Anioł"
"Manitou"
"Drapieżcy"
|
22 lip 2008 17:22:52 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja z Mastertona przeczytałem tylko "Strach", "Koszmar" i "Geniusz". Polecam szczególnie ten ostatni tytuł - akcja od samego początku do końca. Nie wiadomo kto jest bohaterem pozytywnym, a kto negatywnym. Zgadzam się z przedmówczynią, że są lepsi od Mastertona, ale on też jest całkiem niezły - ot na długie jesienne wieczory. Jeśli nie będzie się zwracało uwagi na sex i schematyczność i czasami zakończenia (myśle, że to są główne wady) to można czerpać przyjemność z jego książek.
|
29 lip 2008 11:19:22 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|