Tytuł jest ironiczny, a wiersz napisany na kolanie z powodu braku zajęcia przez krótki czas w czasie pracy
.
Szelest drzew i szum fal
Kłąb obłoków wiatr wciąż gnał
Radosne krzyki i muzyki rytm
Szczęśliwe chwile letnich dni
Myśli krążą leniwie
TRZASK
Wir ludzkich ciał i papierów szał
Zdobytą wiedzą każdy szpanować chciał
Krótkie awantury i sprzeczności moc
Aż cud, że ten hotel stoi wciąż
Rezygnacji westchnienie
TRZASK
Wrócił sen...