Właśnie wyszła w polsce najnowsza kontynuuacja powieści Maria Puzo "Ojciec Chrzestny" pod tytułem "Zemsta Ojca chrzestnego" autorstwa Marka Winegardnera. Poprzednia kontynuuacja p.t. "Powrót Ojca Chrzetnego" nie odniosła tyle sławy co "Ojciec chrzestny". A oto krótka recenzja "Zemsty...":
Kontynuacja wątków z Ojca Chrzestnego, których nie dokończył Mario Puzo, napisana kilka lat po śmierci słynnego pisarza za zgodą jego spadkobierców.
Po nieudanym zamachu na przywódcę Kuby Michael Corleone postanawia pozbyć się swojego capo Nicka Geraciego, który zorganizował tę akcję wspólnie z CIA. Ścigany przez ludzi Michaela, Geraci ukrywa się. Po cichu planuje powrót i przejęcie funkcji ojca chrzestnego mafii. Dla Cosa Nostry nadchodzą ciężkie czasy – prokurator generalny Danny Shea, brat prezydenta, który swoje stanowisko zawdzięcza poparciu mafii, rozpętuje bezpardonową wojnę z organizacjami przestępczymi. Jej ofiarą pada sam prezydent, Geraci zaś zostaje wyznaczony na kozła ofiarnego. Choć Michael korzysta z pomocy CIA, nie może wierzyć w szczerość agentów, którzy kierują się własnymi interesami...

Czy ma ona coś wspólnego z tą poprzednią kontynuacją? W sumie do 'dalszych ciągów' pisanych przez innych autorów podchodzę z niechęcią, ale jest przecież kilka chlubnych wyjątków, do których zaliczyłbym dwie kontynuacje dickowskiego 'Czy androidy śnią o elektrycznych owcach', które w sumie jednach dopisują dalszą historię do filmu a nie powieści, a z naszego podwórka to znakomita podróżnicza opowieść 'Łowcy przygód' Jerzego Marlicza, kontynuacja 'Łowców wilków' i 'Łowców złota' JF Coopera.
Jako że posiadam wszystkie do tej pory wydane powieści Puzo i cenię 'Ojca chrzestenego', nie omieszkam się zapoznać z tym, co mam nadzieję nie jest tylko próbą odcinania kuponów od czegoś znanego.

Niestety, te dalsze ciągi pisane pzrez innych autorów najczęściej sa słabe. "Powrót Ojca chrzestnego" przeczytałem, niby w klimacie /troche nie zgadza sie z filmem/, ale to nie to. Chyba zresztą sposób pisania autora będzie trudny do podrobienia; dla mnie Puzo, choć napisał kilka innych książek, pozostaje autorem własnie "Ojca chrzestnego"

Cóż po przeczytaniu "Powrotu ..." odpuszczę sobie ciąg dalszy, ksiązka ogólnie słaba, brak klimatu, monotonne dialogi sprawiają, że ksiązka jest dosyć nudna. "Ojca Chrzestnego" przeczytałem w 2 dni, a nad kontynuacją spędziłem miesiąc. Puzo stworzył niepowtarzalny klimat, którego brak jest w kontynuacji.