Teraz jest 25 gru 2024 10:02:03




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
21 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:46:01
Posty: 887
Lokalizacja: www.eksiazki.org
Post 21
Obrazek

Cytuj:
Historia Semyona Dukacha jest wyjątkowa. Wybitnie zdolny student wraz z grupą przyjaciół z renomowanej amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology - słynnego MIT - rzuca wyzwanie domom gry i wkrótce tysiące dolarów zaczynają spływać na konta pomysłowych hazardzistów. Black Jack stał się polem fascynującej, ale też niebezpiecznej gry. Ogrywane systematycznie kasyna przystępują do kontrataku, często sięgając po środki na wpół legalne. Historia Semyona Dukacha, emigranta z Rosji, to kolejna wersja american dream - mitu od pucybuta do milionera. Ten sukces wymagał jednak nie tylko łutu szczęścia, ale i bardzo wysokiego ilorazu inteligencji.

[opis dystrybutora kino]

Historia oparta na faktach. Profesor (K.Spacey) Instytutu Technologicznego w stanie Massachusetts uczy swoich studentów wykorzystywania matematyki do liczenia kart i innych podobnych sztuczek, pozwalających na wygrywanie fortuny w kasynach Las Vegas. Studenci wykorzystują zdobyte umiejętności.


Tyle powiedział mi filmweb. Zabrzmiało dość interesująco. Mając wolny wieczór i do wyboru najnowszą część "Opowieści z Narnii" oraz prapremierę "21" wybraliśmy (nie byłem sam) to drugie. I nikt nie żałował. Podobał nam się tak bardzo, że postanowiłem spróbować swoich sił jako recenzent filmowy.

Główny bohater, Ben Campbell (w tej roli Jim Sturgess), jest obiecującym studentem prestiżowej uczelni MIT. Jest w trakcie ostatniego roku i po ukończeniu MIT chce zacząć studiować medycynę na Harvardzie. Przeszkodą są jednak pieniądze - aby opłacić czesne i utrzymać się na studiach potrzebuje 300 tysięcy dolarów. Pracuje w sklepie, lecz nie zarabia tam wiele. Razem z kolegami próbuje stworzyć samosterującego się robota aby wygrać konkurs. Ma jednak świadomość, że nie zapewni mu to studiów. Stara się więc o prestiżowe stypendium, przyznawane tylko jednej osobie każdego roku, które pokrywa wszystkie koszta związane ze studiowaniem. Niestety - poza dobrymi wynikami w nauce musi też zaskoczyć komisję, udowodnić im, że jest wyjątkowy i to właśnie on zasługuje na stypendium. Zrezygnowany Ben wraca do domu. Wie, że nie ma się czym pochwalić, ponieważ prowadzi zwykłe, nudne życie. Kilka dni później na uczelni zauważa go profesor Micky Rose (Kevin Spacey), ponieważ Ben wyróżnia się opanowaniem i wyjątkowymi zdolnościami. Postanawia zaprosić go do swojej małej grupki. Okazuje się, że Micky wraz z grupką studentów zajmuje się matematycznym aspektem kart, a konkretnie blackjacka (po polsku jest to chyba "oczko" - stąd wziął się też tytuł filmu). Wykorzystują oni fakt, że dzięki uważnej obserwacji kart, które już zostały rozdane i liczeniu ich specjalnym systemem można bez problemu wygrywać duże sumy. Aby jednak tego dokonać potrzebne są 2 rodzaje graczy - obserwatorzy i tak zwane "grube ryby" (tak to przynajmniej w kinie przetłumaczyli :P ). Ci pierwsi siedzą przy stoliku i obstawiają stałą niską stawkę oraz liczą karty. Gdy zauważą, że talia staje się gorąca (czyli że układ kart jest na tyle korzystny, że można bez problemu wygrać), dają znak jednej z "grubych ryb" (Ben był właśnie takim graczem), a ten zazwyczaj udając młodego, bogatego i pijanego człowieka dosiada się do stołu i wygrywa spore sumy. Dzięki temu w jeden wieczór grupa wygrywa kilkadziesiąt tysięcy, którymi dzielą się między sobą. Jeżdżą co weekend do Las Vegas i w ten sposób zarabiają. Ich życie zmienia się - w Bostonie są zwykłymi, szarymi studentami, lecz w Vegas mogą być kim chcą i korzystają z tego do woli. Oczywiście po pewnym czasie coś zaczyna się psuć, lecz nie zdradzę szczegółów, żeby nie psuć radości z oglądania.

Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku miłosnego. Przez przypadek w grupie jest najpiękniejsza dziewczyna w szkole (rzeczywiście na tego typu kierunkach kiepsko jest o ładne dziewczęta - zobaczycie film, to zrozumiecie), która bardzo się Benowi podoba. I tradycyjnie coś zaczyna iskrzyć, mimo że na początku kiepsko im idzie.

Szczerze mówiąc film był dość przewidywalny - końcówka zapewne miała być zaskoczeniem, ale z tego co zauważyłem, to niemal wszyscy na sali wiedzieli co się stanie na sporo przed końcem. Oczywiście mówię o głównym wątku, bo było też kilka pobocznych i fajnie zostało to zrealizowane. I tutaj nawet element zaskoczenia udał się. Tak więc film w ogólnych zarysach sztampowy, trzymający się standardów, ale też zawierający kilka ciekawych elementów. Momentami denerwowała mnie kamera - niektóre ujęcia były dość dziwne - oraz chwilami gra aktorów wyglądała na trochę sztuczną, ale może jestem przewrażliwiony, bowiem nikt poza mną nie narzekał na to. Brak super-mega-wielkich gwiazd Hollywoodu wyszedł filmowi na dobre. Jakoś nie wyobrażam sobie na przykład Brada Pitta i powiedzmy Jessiki Alby w głównych rolach. Podobała mi się gra Kevina Spacy'ego - idealnie pasował do roli nauczyciela zarówno akademickiego, jak i szefa grupki zarabiającej na hazardzie. Ups, faux pa - na liczeniu. Ponieważ oni nie zajmowali się hazardem, a jedynie liczeniem kart. Potrafił on świetnie grać zarówno "dobrego wujka wskazującego drogę", jak i bezwzględnego manipulatora i drania, jakim stał się pod koniec. Podobała mi się też kreacja głównego bohatera - Jim Sturgess moim zdaniem też bardzo dobrze się do tej roli nadawał. Od zagubionego prymusa do pewnego siebie biznesmena (tak, biznesmena - to co oni robili, to były zwykłe interesy). Interesujące i przekonywująco zagrane. Także podobał mi się Fisher (w tej roli Jacob Pitts) - grał fajnie i naturalnie. Widać było, że pasuje mu ta rola.

Żeby się nie rozpisywać za bardzo o grze poszczególnych aktorów przejdę do podsumowania. Tak jak pisałem - jest to typowy film operujący na znanych schematach, lecz mający kilka smaczków, zrobiony z pomysłem i z dobrą grą aktorską. Jeśli masz zbędne 16 zł (tyle mnie kosztował bilet - u was pewnie jest inaczej :P ) i nie chcesz iść na "Opowieści z Narnii", to "21" będzie świetnym wyborem. Może dzięki temu polubisz matematykę? ;)

PS. Wybaczcie słaby poziom, ale jest to moja pierwsza recenzja filmu. Zresztą nigdy zbytnio nie lubiłem pisać, ani nie byłem w tym dobry, lecz film spodobał mi się na tyle, że się przełamałem. ;) Przepraszam wszystkich za to. :D


01 cze 2008 12:21:17
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lip 2007 22:25:23
Posty: 25
Post 
Widzłałem na dniach ten film. Ogłolnie rzecz ujmując Obi-One dość trafnie ocenił film. Dodam od siebie, że ludzi do kin przyciągnął fakt tego, że film wzorowany był doświadczeniami autetnycznych "oszustów" (zależy kogo spytać czy oni oszukiwali ;] ). Rzeczywiście miałem okazję oglądać już ładny czas temu program na Discovery o ludziach liczących karty i o dziwo w życiu wyglądało to tak samo jak reżyser przedstawił w "21" - peruki, okulary przeciwsłoneczne i zabawa w kotka i myszkę z ochroną.
Na koniec polecę film dla miłośników hazardu - "Lucky You" w którym mamy do czynienia nie z Blackjackiem, ale z pokerem Texas Hold'em - który jak się dowiedziałem niedawno jest najbardziej nielegalną grą karcianą w Polsce (oczywiście w kontekście gry na pieniądze).


05 cze 2008 0:28:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: