Teraz jest 25 lis 2024 0:03:29




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
"Lot nad kukułaczym gniazdem" 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
Jack Nicholson to świetny aktor i wspaniale zagrał,
ale trochę nie pasował do pierwowzoru literackiego - ten był potężnym mężczyzną i siłą ustępował tylko wodzowi.

Trochę faktów z wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_nad_ku ... m_gniazdem):
Lot nad kukułczym gniazdem odniósł duży sukces na całym świecie, zdobył także Oscary dla najlepszego aktora (Jack Nicholson), najlepszej aktorki (Louise Fletcher), za reżyserię (Miloš Forman), a także dla najlepszego filmu i najlepszej adaptacji filmowej.

A tytuł książki i filmu (One Flew Over the Cuckoo's Nest) pochodzi z dziecięcej wyliczanki:
Wire, briar, limber-lock
Three geese in a flock
One flew east, one flew west
And one flew over the cuckoo's nest.

_________________
:-P


15 mar 2008 22:44:10
Zobacz profil WWW
Post Re: Lot Nad Kukułczym Gniazdem
Bulczers napisał(a):
Oglądało się dośc fajnie, jednak miejscami drażniły rażące różnice między książką a filmem.


Widzę, że nie do końca rozumiesz samą ideę ekranizacji. Przecież nie na tym to polega, by 1:1 kopiować dzieło literacki. Gdyby tak było, to nie wiem ile by trwała Trylogia Tolkiena.

Wracając do filmu jest on genialny. Doskonała obsada aktorska (przecież Louise Fletcher i Nickolson) dostali Oskary za te role. Obraz zakładu, zachowanie McMurphiego, dialogi, mimika - mistrzostwo świta. Jeden z najlepszych filmów w historii kina. Klasyka. I z faktami się nie dyskutuje...


20 mar 2008 14:03:39
Post 
To jeden z moich ulubionych filmów. Boże, jak ja kocham Nicholsona udającego wariata! Film niezwykły, obejrzałam go już wiele razy, ale zawsze wywołuje u mnie te same emocje - zachwyt, zdziwienie, rozbawienie, smutek... Na mojej liście klasyków, niepodzielnie utrzymuje pierwsze miejsce (razem z Milczeniem owiec). Lot nad kukułczym gniazdem jest tak wymowny, perfekcyjnie nakręcony... Ach, co ja będę więcej pisać! To trzeba obejrzeć!


24 mar 2008 15:00:37
Użytkownik

Dołączył(a): 27 mar 2008 22:33:30
Posty: 41
Post 
muzyka w adaptacji Milosa Formana ilustruje stan psychiczny bohaterów, pomaga odbiorcom w dokładniejszym odczytaniu zamierzeń reżysera. warto zwrócić uwagę na bardzo ekspresywną grę bohaterów.
każdy kreuje w odrębny sposób chorego psychicznie człowieka. niektore wazne sceny sa pominiete, np w filmie nie odnajdziemy sprzątania toalety przez McMurpfyego,sceny w bibliotece,w której McMurphy poznaje atrakcyjną żonę Harclinga, ale i tak nie jest to w stanie zepsuc ogolnej - bardzo - dobrej oceny filmu


01 kwi 2008 20:54:25
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 mar 2008 12:56:50
Posty: 55
Post 
Och dla Nicholsona oglądać "Lot nad kukułczym gniazdem", a i owszem. No ale tak już jest, że role wariatów mu najlepiej wychodzą (patrz: "Lśnienie"). Ja też często oglądam film, bo... (tutaj proszę sobie wstawić imię i nazwisko jakiegoś aktora - najlepiej ze starej gwardii). No ale oglądać ten film tylko dla niego? Troszkę przesada.

Najlepszym atutem filmu (no ale również książki :D:D:D) jest całość czyli w sumie obraz tego jak z normalnego człowieka można zrobić wariata. I z drugiej strony, że jednak wariaci są w pewnym sensie normalni. Dodatkowo przykłady zawikłań życiowych, które powodują zrycie psychy. Jejku mimo tego wszystkiego - polubiłam bohaterów. Oprócz siostry :D
I jeśli chodzi o zgodność z książką to i tak jedna z lepszych ekranizacji. Przynajmniej wg mnie :D
No i scena końcowa, jakoś może tak dziwnie bo chyba zachodzi nie tyle pod morderstwo co raczej eutanazję. Końcowa scena (uznajcie mnie za wariatkę :P) jest w sumie przepełniona miłością, taką bliźniego. Wódz wiedział.

_________________
Run to the bedroom, in the suitcase on the left
You'll find my favourite axe
Don't look so frightened
This is just a passing phase
One of my bad days


One of my Turns - Pink Floyd


25 kwi 2008 13:16:26
Zobacz profil
Post 
Nie będę oceniać co jest lepsze - książka czy film, bo obie te rzeczy moim zdaniem są niezależnym arcydziełem, pomimo, że jedno drugim inspirowane. Z tego powodu mają pełne prawo sięod siebie różnić, co z resztą, moim zdaniem jest ciekawsze.
Film "Lot..." to rzeczywiście arcydzieło, klasyka kina, którą każdy powinien znać. Mistrzowska gra aktorów, jak i reżyseria. Ja jednak długo nie mogłam się przekonać do tego filmu, wydawał mi się zbyt ciężki, atmosfera w nim wytworzona wprost przytłaczająca. Dopiero, gdy sięgnęłam po książkę, zachwyciłam się nią całkowicie! Porwała mnie bez reszty, dopiero dzięki tej lekturze zdecydowałam się znów obejrzeć film. Osobiście odbieram książkę jako bardziej pozytywną, optymistyczną. W filmie główny bohater zdaje się cały czas przegrywać z "systemem" szpitala; sam zachowuje się jak obłąkany, zagubiony, by ostatecznie zostać pokonanym. W mojej interpretacji książki dostrzegam go natomiast jako człowieka o zdrowych zmysłach, który tak naprawdę do końca nie traci optymizmu i wiary w to, że uda mu się wygrać. Jego pogodne podejście do życia jest jego siłą. Przypuszczam, że większość odbiorców uważa książkę za trudniejsządo przebrnięcia niż film, ja natomiast odwrotnie.


29 maja 2008 14:03:33
Post 
Zgadzam się z poprzednikami- zarówno film, jak i książka są genialne. Przyznam, że film oglądalam jako dziecko i już wtedy przypadl mi do gustu- nie ma to jak klasyka :) A w ekranizacji nie chodzi o to, żeby odwzorować książkę, tylko żeby przedstawić najważniejsze wątki w jak najlepszy sposób. Filmowa siostra Ratched jest tak wredna, że widz ma ochotę sam ją udusić i nie dziwi się irytacji biednych pacjentów.


30 maja 2008 22:16:50
Post 
Lot czytalem widzialem w teatrze i w koncu obejrzalem tez wersje filmowa. zgadzam sie z opiniami poprzednikow. zarowno film jak i ksiazka sa fantastyczne. rzadko sie trafie na tak dobra ksiazke zrealizowana w wersji filmowej w tak dobry sposob. Oczywiscie J. Nicholson jak zawsze pokazal klase (byl doskonalym wyborem do roli). Ksiazke i film polecam kazdemu (wlasciwie pozycja obowiazkowa).


01 wrz 2008 4:35:50
Użytkownik

Dołączył(a): 10 wrz 2008 21:41:57
Posty: 23
Lokalizacja: inÂąd
Post 
Uważam że nie powinno się porównywać ksiażki z filmem. Dla mnie mimo podobieństw to jednak dwa oddzielne byty. Niby ta sama tematyka, bohaterowie sie nazywaja tak samo, jednak w filmie jak to w filmie czesc watkow zostala splycona, jednak wniosek jest podobny - Każdy czlowiek moze byc uznany za wariata a chory psychicznie potrafi byc jak najbardziej normalny. W ksiazce mi sie podobalo ze chorzy wrecz sie bali wyjsc poza mury szpitala, byli jednostkami ktore bardziej baly sie zetkniecia z otaczajacym ich swiatem niz wymagajacy hospitalizacji. Podsumowujac film i pierwowzór bardzo dobre, jednak nie ma co ich porownywac bo tresciami potrafia sie bardzo rozminąć.


04 gru 2008 23:06:35
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 26 wrz 2008 22:51:16
Posty: 20
Lokalizacja: D.
Post 
Jak dla mnie dobry film można powiedzieć ze taki trochę inny niż wszystkie no i gra Jacka Nicolsona świetna w filmie pokazali ciekawie ze z każdego człowieka można zrobić wariata jeśli wszyscy inni wokół tak myślą


07 gru 2008 1:17:43
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 08 gru 2008 13:21:42
Posty: 20
Post 
Ah na prawde panie Kesey potrafi pan tak pisać że dreszcze przechodzą mi po całym ciele,chylę czoło :wink: podoba mi sie w ogole sam pomysł na książke,takie opisanie psychiatryka od środka. Dopóki nie pojawił sie w książce McMurphy była troche nudna..ale pozniej sie wszystko rozkreca. Mam do tej książki sentyment,ma takie fajne podwójne dno i zakończenie mnie też zaskoczyło. Film obejrzałam pozniej. Gra Nicholsona była rewelacyjna, ten facet ma klasę! I nie wyobrażam sobie że ktoś mógłby lepiej zagrać te postac :wink:


08 gru 2008 14:59:14
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 27 lis 2008 11:38:18
Posty: 38
Post 
Uwielbiam wszystkie filmy z Jackiem Nicholsonem, a "Lot nad kukułczym gniazdem" jedynie potwierdza jego geniusz aktorstwa. co do filmu to nie potrafię nawet stworzyc myśl która zawierałaby choc naparstek krytyki. Mimo że dotyka on sfery życia, która niekoniecznie zachęca do obserwowania, jednak doza humoru, tajemniczości i ciągłe napięcie zrelatywizowane do każdego bohatera występującego w filmie pozwala i ukazuje że jest to jedna z ekranizacji która pozostanie w historii kina na bardzo, bardzo długo...


11 gru 2008 17:43:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron