Pratchett Terry - "Prawda"
"PRAWDA" - Terry Pratchett
Tytuł oryginału: The Truth
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka , Maj 2007
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Nowa idea zawitała do Świata Dysku! Mieszkańcy Ankh-Morpork stawiali już - między innymi - czoła swoistej wersji kinematografii oraz dyskowej Muzyce Z Wykrokiem. I oto wskutek dość niefortunnego zbiegu wydarzeń - niefortunnego dla niejakiego Williama de Worde - doszło do pojawiania się pierwszej na Świecie Dysku azety. Tak, tak... azety, w końcu na grzbiecie Wielkiego A'Tuina nic nie jest takie samo, jak w Świecie Kuli. Ostatecznie Świat Dysku jest krzywym zwierciadłem naszej rzeczywistości.
Nowa idea, choć nie ma związku z żadnymi tarciami w osnowie rzeczywistości - co wcześniej się zdarzało - i tak przysporzy tyleż pożytku, co zamieszania. Już wkrótce Willam z osoby żyjącej gdzieś poza głównym nurtem spraw ważkich, zostanie weń wepchnięty, wstrząśnięty i zmieszany. Już wkrótce do grupy pierwszych reporterów na Świecie Dysku dołączy "człowiek" od obrazków, czyli Zreformowany Vampir Otto, grawerówna Sacharissa i wiele, wiele innych postaci. Razem stawią czoło Prawdzie, przez wielkie 'P' - a komuś bardzo zależy, żeby niefortunne wydarzenie, skutkiem którego Lord Ventinari został pozbawiony urzędu, pozostało niewyjaśnione... Nic w Ankh-Morpork nie będzie takie, jak dawniej... Zwłaszcza wyobrażenie ludzi o tym, jaki kształt mogą mieć ziemniaki
Nowa powieść - w każdym bądź razie nowo-wydana, bo
"Prawda" do najnowszych nie należy
- nie jest częścią żadnego z pod-cykli dyskowych.
"Prawdzie", o dziwo, bliżej do pierwotnej idei Świata Dysku, znanego z czasów
"Blasku Fantastycznego", czy
"Wyprawy Czarownic". W środowisku fanowskim mówi się o niej, jako o zaczątku nowego cyklu - cyklu o Ankh-Morpork. Cyklu, którego głównym bohaterem jest miasto . I to prawda, bowiem w krótkiej i burzliwej historii początków pierwszej ankh-morporskiej azety przewija się cała plejada postaci z miastem związanych, co doskonale ukazuje nam sposoby funkcjonowania - lub dysfunkcjonowania - Ankh-Morpork. Siłą
"Prawdy" są właśnie te wszystkie postaci, których wzajemne relacje prowadzą do przezabawnych efektów.
Jest też
"Prawda" książką o zabarwieniu kryminalnym, choć jest to raczej
'kryminał' lżejszego kalibru od tych, z którymi Czytelnik miewał do czynienia w pod-cyklu o Straży Miejskiej. Intryga nie jest zawiła i w sumie autor od samego początku nie ukrywa przed Czytelnikiem żadnego z jej aspektów. No, może poza jednym...
Pisałem już o postaciach. W
"Prawdzie" poznajemy klika nowych - które z czasem pewnie staną się, jak to u Pratchetta bywa stałymi bywalcami dyskowych opowieści - z których zdecydowanie wyróżnia się główna para czarnych charakterów - Pan Szpila i Pan Tulipan - wzorowana na analogicznej parze znanej z
"Pulp Fiction". Mnóstwo humoru dostarcza też vampir Otto, obecnie na odwyku, przejawiający masochistyczną radość w blasku flesza ikonografu.
A ze starych bywalców - cóż, cała dyskowa aleja gwiazd - Gardło Sobie Podrzynam Dibbler, kapral Nobby Nobbs, Paskudny Śmierdzący Ron, komendant Vimes, kapitan Marchewa i wiele wiele innych... Innymi słowy - Ankh-Morpork pełną gębą!
Pisanie, że to kolejna udana powieść Pratchetta byłoby truizmem. Cóż, ale to jest kolejna udana powieść Pratchetta, nic na to nie poradzę!
Jak zwykle mnóstwo nawiązań do naszej rzeczywistości, mnóstwo nawiązań do popkultury i kultury w ogólności, garść naprawdę istotnych wniosków na temat tego, czym jest prasa, jaki jest zakres tak zwanej wolności słowa i w sumie dużo informacji na temat mechanizmów rządzących światem informacji - a do tego, jak zawsze przedni, wysokich lotów humor!
Polecam!
Ocena: 8/10
(tylko dla tego, że bywały książki ociupinkę lepsze!)
Pozdrawiam!