Chciałabym zapytać o jakieś łatwe do czytania książki przeznaczone raczej dla dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Czy mogliście bym polecić coś ciekawego dla takich właśnie dzieci? Moja siostra uwielbia czytać, a nie chciałabym zepsuć jej zapału, zwłaszcza w erze komputerów.

Możecie podać jakieś tytuły? (najlepiej o dorastaniu albo fantasy). Z góry dziękuję.

Wiesz, to spora różnica 7 i 12. Ile właściwie lat ma Twoja siostra. Pamiętam, że mojej siedmioletniej córce bardzo podobały się książki Grzegorza Kasdepke, potem "zaliczyła" serię Narnii, Harrego Pottera. Teraz (ma 11 lat) "połknęła" cztery tomy z serii "Felix, Net i Nika" i czyta "Serię niefortunnych zdarzeń". W tym wieku wybór jest już naprawdę duży, a według mnie wszystkie książki, które wymieniłam są warte przeczytania. Przyznam, że sama sięgnęłam po "Felixa, Neta i Nikę" i przeczytałam z dużym zaskoczeniem i przyjemnością.
Miłej lektury.

A musi być koniecznie fantasy?
Daj jej wybór- niech przebiera i odrzuca, nie wszystko musi sie spodobać w danej chwili(zwłaszcza, ze nie wiem ww jakim dokładnie jest wieku, 5 lat to cała epoka). nie narzucaj, nie zmuszaj- co jeśli okaże się, że na daną chwilę pociągają ją nowele Sienkiewicza?
Ja bym proponowała dziecięcą klasykę-Baśnie braci Grimm i Andersena, Wodne Dzieci, Kubuś Puchatek, Tajemniczy Ogród, Małą Księżniczkę, Serce, Małego Księcia, książki Montgomery, z polskich Musierowicz. Jeśli woli przygodowe- Nienacki, Verne, Sienkieiwcz, Nizurski(uwielbiałam go), Szklarski.
Wychowałam się na tych autorach i wcale nie czuję by byli staroświeccy, bądź nieżyciowi. Przeciwnie, każda z nich porusza trudne tematy- takie jak dorastanie, odrzucenie, odnalezienie się w świecie, miłość we wszystkich odmianach.

Lekki OT, ale myślę, że powinnaś o tym pamiętać.
Nie wszyscy Autorzy pisali w sposób lekki i przyjemny. teraz panuje moda by odganiać dzieci od "brutalnej literatury" podczas gdy w TV bez cenzury lecą ociekające krwią kreskówki. W dobrej książce jeśli pojawia się śmierć i cierpienie jest ono mocne, brutalne, nie strywializowane. Zabici Indianie nie zmartwychwstaną. Czy Ania z Zielonego Wzgórza, miotająca sie w rozpaczy gdy umiera jej dziecko wpłynie na jego psychikę gorzej niż zmartwychwstający po raz n-ty kot? I zaczyna sie zastanawiać, co czuła jej przyjaciółka, krzycząc, że zazdrościłaby jej dziecka nawet gdyby ona sama zmarła. Tomek uświadamiający sobie, że broniąc sie zabił człowieka, Garrfi proszący
o przebaczenie staruszka którego zranił śnieżką, Sara mówiąca "Pani wie, czemu nie wrócę"-te sceny zostają w świadomości, nawet jeśli po latach zapomnimy treść książki, bo to za ich pośrednictwem uczyliśmy się empatii.
Pozdrawiam
Kora

Nie znając dziecka trudno wybrać dla niego książki. Jedno będzie zachwycać się Iliadą innemu wystarczą komiksy . Jeśli twoja siostra uwielbia czytać, raczej nie obawiałabym się, że jej zapał osłabnie, nawet po niedobranych książkach, ale oczywiście najlepiej tak dobierać lektury, by bawiąc uczyć, uczyć bawiąc", zwłaszcza w tym wieku . Dlatego popieram wszystkie pozycje wymienione przez Korę. Dołączyłabym jeszcze powieści Astrid Lindgren, Janusza Korczaka, Marka Twaina, a z działu fantazy - "Hobbita" J.R.R.Tolkiena, czy "Mitologię" Paradowskiego.
Nie mogę zagwarantować, że się spodobaję, ale wiele znich uwielbiam i od czasu do czasu do nich wracam, zwłaszcza, gdy w duszy pada deszcz. Bo, chociaż nie zawsze są radosne, nie zawsze kończą się dobrze, jest w nich ciepło, uśmiech i wiara w drugiego człowieka.

Z pozycji nowszych możesz spróbować z Pratchettem. "Wolni ciutludzie", "Kapelusz pełen nieba", "Zimnistrz", są przeznaczone dla "młodszych czytelników". Chyba Pilipiuk napisał też coś dla młodzieży, ale nie znam tytułu.
Możesz też zajrzeć do tematu: http://forum.eksiazki.org/viewtopic.php?t=1966 - moc propozycji dla dzieci młodszych i starszych

Ty to masz fajnie . Moja młodsza siostra, to totalny ułom . Jest w 6 klasie podstawówki, zagrożona z trzech przedmiotów, a propozycja przeczytania książki jest zbywana słowami "ide pograć na kompie". Zgrozo... Ale gdybym miała szansę zmusić ją do przeczytania czegoś, na pewno wcisnęłabym jej wszystkie tomy Harrego Pottera. Dzieciaki, jak również młodzież, uwielbia książki J.K.Rowlling. Przemawiają do nich emocje, problemy głównych bohaterów, a jednocześnie bywają nawet motywacją do nauki. Z drugiej jednak strony, jeżeli dziecko ma 7 lat może nie zrozumieć pewnych treści umieszczonych w książce i zamiast cieszyć się lekturą zaczną się bać albo, co gorsza, rzucą książkę w kąt bo "książka jest gupia".

I tu proponowałabym sięgnąć po klasykę. Dać dziecku Brzechwę, jakieś lekkie fraszki, baśnie, albo... mitologię. Wierzcie mi, lub nie, ale mitologia jest książką tak obszerną, tak bogatą w treść, tak prostą i tak fantastyczną, że dzieciaki zakochają się w opowieściach np. o Herkulesie. Sama coś o tym wiem . Do dziś lubię wracać do książki Parandowskiego. Można dziecku dać też coś Lem-a. Nie celujmy w Solaris, tylko w Bajki robotów (które było nie było w klasach 1-3 są omawiane fragmentami), albo Opowieści o Pilocie Pirxie (klasy 4-6). Skoro w szkole każą to czytać, dlaczego nie zaproponować swemu dziecku?

I tym sposobem dochodzimy do wniosku, że tak czy inaczej trzeba trafić w gust dzieciaka. Jedne rzucą się na Mitologię, inne na książki z przewagą obrazków. Żeby pooglądać. Tak to już jest. Nie da się komuś pomóc na siłę. Proponuję dziecku podstawić kilka książek, niech przejrzy, poczyta, poogląda - może znajdzie tą swoją "fajną książkę"?

Powodzenia

Mała uwaga- mówisz o mitologii grecko- rzymskiej, watro uściślić w jakim opracowaniu. Na pierwszy raz najlepszy będzie Parandowski albo Markowska. Mity są tam przedstawione w sposób by zrozumiał je początkujący-opracowanie Kubiaka, rozważające różne źródła i wersje mitu jest raczej pozycją dla zaawansowanych.

Oprócz mitologii można znaleźć dobre opracowanie Biblii(np. Książka nad Książkami)- IMHO powinno się znać niektóre fragmenty bez względu na wyznanie. W końcu Biblia obok grackiej mitologii jest podstawą naszej kultury, odwołania do niej przewijają się w każdej epoce.
Mało jest opracowań o słowiańskiej mitologii, znam jedynie "Bożęta i My", ale sporo ludowych wierzeń przewija się w różnego rodzaju baśniach i legendach. Myślę, że zainteresowałby ją podania z Twojego rejonu, odwołujące się do znanych jej miejsc.
Last but not least- jako dziecko uwielbiałam wszelkie legendy i podania z całego świata- od Tainu do Ramanaji (choć tu rozumiałam piąte przez dziesiąte, obrazki były piękne:))

Dziękuję bardzo za pomoc, chyba zacznę czytać z siostrą z tymi książkami Pratchetta (nie czytałam "Kapelusza Pełnego Nieba","Wolnych Ciutludzi" i "Zimistrza"), a potem coś odbiegającego od fantasy - (może coś podobnego do "Dzieci z Bullerbyn"). Z mitologią jeszcze zaczekam i poczytam w Internecie o innych książkach tu wymienionych. W każdym razie bardzo mi pomogliście.

Witam,

Pomoc udzielona, prosząca o radę podziękowała, a zatem temat można zamknąć - co niniejszym czynię.