Ja jeszcze nie przeczytałem ani jednej "licencji" korporacyjnej. Czytuję za to dokładnie różne "darmowe licencje" typu GPL, LGPL itp, czy pochodne. Sam też rozpowszechniam program i do niego stworzyłem własną, króciutką licencję...
Korporacyjne licencje doskonale podsumował to Terry Prattchett w "Prawdzie" i gwarancji De-Terminarza MK II
"... ponieważ jesteś kretynem, który tak łatwo daje się zagadać, że przy kawałku złomu z wysoką ceną z radością zaakceptuje aroganckie i jednostronne warunki których nie przyjąłby nawet przy torbie psich chrupek i używany jest na wyłączne ryzyko nabywcy"...
P.S.
Wolność