|
|
Teraz jest 24 lis 2024 7:17:44
|
Terry Pratchett's The Colour of Magic
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Kolor Magii jest absolutnie nieziemski. Atmosfera nie przypomina Wiedźmikołaja, jest o wiele bardziej zabawnie i możemy zobaczyć większy wycinek Świata Dysku. Najbardziej trafnie dobranymi aktorami byli bez wątpienia Jeremy Irons (Patrycjusz) i Sean Astin (Dwukwiat). Zawód spotkał mnie natomiast gdy pokazano Rincewinda jako dosyć żwawego ale posiwiałego staruszka co nie odpowiadało moim wyobrażeniom. Film wart polecenia lecz najpierw powinno się przeczytać książki Kolor Magii i Blask Fantastyczny, na których podstawie powstał film, aby uchwycić wszystkie niuanse Świata Dysku.
|
19 kwi 2008 18:37:27 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Ja tam nie dałem rady jeszcze obejrzeć "Koloru Magii" w całości. To znaczy, pierwszą część i owszem obejrzałem, ale raczej mnie nie urzekła - choć miała pare plusów, to nie służyła jej ta "telewizyjność" - a drugą troszkę po łebkach i nie do końca.
Wydaje mi się, że druga - skupiająca się na wydarzeniach z "Blasku fantastycznego" jest dużo lepsza. Zyskuje na wprowadzeniu postaci Cohena: dla mnie NAJLEPIEJ dopasowany aktor tej ekranizacji!
Tak czy siak, nadal nie uważam sensu powstawania takiej pół-ekranizacji. Już nie chodzi o efekty specjalne nawet, ale o pewne głupie zagrania scenariuszowe: kto mi powie, na przykład, o co chodziło, kiedy Rincewind i Dwukwiat ostrzeliwani przez magów na tej druidzkiej polance wyskoczyli ze schronienia i Rinso machał jakimiś patykami, jakby to były pistolety a Dwukwiat wykonywał podobne ruchy ikonografem? Niby taka parodia filmów akcji? Moim zdanie głupie to było...
Acha, przypomniałem sobie - Dom Śmierci: rewelacyjna sekwencja, świetna scenografia! Szkoda tylko, że nie było sceny, kiedy Śmierć wraz z pozostałymi Jeźdźcami Apokralipsy grał w karty. W ogóle jakiś taki głupkowaty ten Śmierć w tym filmie...
Kurde, muszę się w końcu zabrać i obejrzeć to w całości
_________________
|
19 kwi 2008 21:18:53 |
|
|
Konto usuniete
|
Książkę czytałem już dosyć dawno. Na film czekałem z niecierpliwością. I muszę przyznać... pomimo pewnych niesmaków na początku (właśnie postać Ricewinda- jak dla mnie za stara- ale tylko na początku) to wrażenie z obu części filmu jak najbardziej pozytywne. Nareszcie pojawił się bibliotekarz, którego tak mi brakowało w "Wiedźmikołaju" Bardzo dobrze odegrana postać Cohena barbarzyńcy- powala wręcz mnie na kolana. Podsumowując: na film czekałem dosyć długo... ale uważam że było warto Pomimo pewnych braków w stosunku do książki, film warty obejrzenia i czekam z niecierpliwością na kolejnączęść
|
01 maja 2008 11:58:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 12:56:50 Posty: 55
|
To ja króciutko moje wrażenia
Ogólnie podchodziłam sceptycznie - zawsze wolę uznać, że film był lepszy niż moje oczekiwania, niż narzekać, że liczyłam na cudo a wyszła chała. No i troszkę jednak pozytywnie im wyszło
Ale teraz uwagi:
- BAGAŻ BOSKI, CUDNY i w ogóle NAJLEPSZY ELEMENT FILMU dokładnie taki jak powinien być;
- co do Rincewinda to tak jak wy wszyscy liczyłam na kogoś młodszego;
- i chyba największe rozczarowanie to ŚMIERTKA - głos oki nie powiem był dobry - ale hmmmmmmmmm taka jakaś buźka nie za fajna - wydaje mi się że lepiej by wyszedł sam kaptur i ciemność w środku - taka jakaś nie fajna była ;
- dodatkowo myślę, że film dla "koneserów" tzn dla osób, które twórczość praczeta znają, jakoś chyba gdybym nie czytała to nie potrafiłabym się odnaleźć w świecie tego filmu;
- przedostatnie: Ankh-Morpork za czyste i nie wiem czy zauważyliście nie było tam innych ras niż ludzie ;
- ostatnie: Ankh za SZYBKO płynęła :D:D:D.
Ale to takie moje uwagi - ja się zazwyczaj czepiam innych a sama nic porządnie nie zrobię.
A jeśli idzie o całokształt - kilka razy się uśmiałam porządnie - więc było warto.
_________________ Run to the bedroom, in the suitcase on the left You'll find my favourite axe Don't look so frightened This is just a passing phase One of my bad days
One of my Turns - Pink Floyd
|
08 maja 2008 12:57:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 maja 2008 13:33:30 Posty: 34 Lokalizacja: teraz krakĂłw
|
ekranizacje
Jestem szcześliwcem, który zobaczył i filmowe ekranizacje i animowane ... czekam zdecydowanie na więcej. Choć wydawało mi się, że przekazanie tego widzom poprzez kino, tv jest prawie niemożliwe - zwłaszcza dla tych, którzy wcale nie czytali ksiażek Terrego, przekazanie i zainteresowanie tematem - to prawie w każdej z ekranizacji jednak jakoś to poszło.
Moja druga Połówka, choć do czytania książek się nie zmusiła to na kolorze magii bawiła się tak samo dobrze jak ja - kto wie ... możę dzięki temu ktoś się jeszcze po za nami - fanami - zainteresuje książkami miszta?
_________________ terry pratchett, sigur ros, nikon, góry - dla nich warto żyć:)
|
13 maja 2008 19:32:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 maja 2008 19:02:14 Posty: 27
|
Cóż nie było źle. "kolory Magii" czytałam dość dawno, więc wielu wątków nie pamiętałam a co za tym idzie nie zauważyłam ich pominięcia bądż zmienienia. Jednak ogólne wrażenie nie jest tak dobre jak by mogło być. Po pierwsze nie podobał mi się Rincewind. Aktor może i dobry, ale za stary. Nie moge tego przeboleć, cały film mi to przeszkadzało. Dwukwiat też nieszczególnie mi się podobał. Po pewnym czasie się przyzyczaiłam, ale jakoś tak... no poprostu coś mi nie pasowało. Jednak to co sprawiło, ze film nie dostanie oceny bardzo dobrej to znowu to bliżej nieokreślone coś. Temu filmowy zabrakło polotu, tego czegoś co sprawia, że ludzie kochają Pratchetta. Teraz zabieram sie za Hogfathera, moze bedzie miał to coś.
|
28 maja 2008 22:07:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 kwi 2008 9:36:58 Posty: 23
|
Hmm bardzo lubię Pratchetta i czytałem większość jego książek. Mam pytanie czy film ukazał / ukaże się po polsku ? (jeśli tak to bardzo prosił bym o link) . Zwiastun zrobił na mnie dobre wrażenie. Co do filmu postaram sie go obejrzeć jak tylko zdarzy się okazja.
|
31 maja 2008 23:49:02 |
|
|
Konto usuniete
|
Dzisiaj obejrzałem i mi się spodobało. postacie bardzo fajnie odwzorowane, szczególnie Dwukwiat w tej swojej jaskrawej koszuli. Śmierć też mi się podobała, i nie uważam że jego głos był zły. Jednej z rzeczy, której brakuje to narrator. Powinni zrobić takiego narratora, który będzie dawał komentarze przez całość filmu. Ogółem produkcja trzyma poziom filmu Wiedźmikołaja i nawet powiedziałbym, że była od niego trochę lepsza.
|
04 cze 2008 14:24:16 |
|
|
Konto usuniete
|
calkowicie zgadam sie ze wsciekla: Ankh za szybko plynel... a poza tym Ricewind za stary i za malo rudy, a dwukwiat wygladal jak wzor ojca z przedmiescia, albo jakiegos malego amerykanskiego miasteczka- no w kazdym bardz razie ni w zab nie moglem go przypiac do slowa Agatejski i najgorsze ze wszystkich: nadrektor!! Tim Curry lepiej sie spisywal jako Dr. Frank N Furter z Rocky Horror Picture Show ;P;P;P ogolnie ekranizacja nie nadaje sie ani dla fanow (bo widza za duzo niedociagniec) ani dla osob ktore nie znaja tworczosci pratchetta (bo tacy wogole nie zlapia klimatu swiada dysku), czyli taki film dla nikogo
|
01 wrz 2008 4:56:54 |
|
|
Konto usuniete
|
Pratchetta czytam właściwie od samego początku (czyli od wydanych w Fantastyce w odcinkach "Kolorach magii" ) i myślałem, że jego świata nie da się zekranizować.
Tomów przybywało (na razie skończyłem na Regimencie), pojawiły się animowane ekranizacje, ale jakoś nie przypadły mi do gustu.
A potem przyszedł "Wiedźmikołaj" - i poległem Swietna, bardzo podobał mi się Pan Herbatka, no i śmierć szczurów jak i sama Śmierć. Susan - może być.
Niestety "Kolory magii" mnie trochę rozczarowały. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie postaci Rincewinda i Dwukwiata. Mag za stary - zwsze sobie go wyobrażałem jako coś w stylu wysokiego chudzielca, w okolicach 30-40 lat. Dwukwiata zaś na pewno nie tak mazgajowatego. Skrzynię zresztą też mogli lepiej zrobić... eh... a mogło być tak świetnie.
Jedyne chyba co im wyszło to Coen Barbarzyńca )
|
02 wrz 2008 17:19:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 wrz 2008 11:22:02 Posty: 33
|
Wlasnie skonczylem ogladac kolor magii dokladnie tak o 11:30 I osobiscie uwazalem ze bagaz jako taki bedzie WIECEJ jadl ludzi a on praktycznie nie jadl nikogo nie pozeral ani nie polykal nie wiem kto pisal ze Dwukwiat jest azjata.. nie jest normalny gosciu a wy sie czepiacie pasuje dobrze do roli Dwukwiata ogoli powiedizawszy film mi sie bardzo podobal.. jednakze kolor futra bibliotekarza nie byl za fajny spoziewalem sie bardziej brazowego :/ ale filmy jak gora smokow poprostu rewelacja tak jak i Cohen barbarzynca ;D
Kazdemu polecam ten jest to bardzo dobre odzwierciedlenie ale i tak ksiazka najlepsza
|
06 wrz 2008 12:25:18 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Dwukwiat jest mieszkańcem Imperium Agatejskiego, które jest dyskowym odpowiednikiem Chin. Postać Dwukwiata miała być satyrą na pstrykających fotki na lewo i prawo chińskich turystów (a raczej na stereotyp takiego turysty). W trakcie lektury "Koloru magii" można to przeoczyć, jednak nie zmienia to faktu, że Dwukwiat był azjatą. No, powiedzmy... dyskowym odpowiednikiem azjaty Jakkolwiek Astin sprawdził się w tej roli, to trzeba mu oddać.
_________________
|
07 wrz 2008 16:08:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 wrz 2008 13:04:15 Posty: 29
|
Bardzo starałem się obejrzeć ten film ponieważ Pratchetta uwielbiam, a nie widziałem nigdy innej ekranizacji jego książki. Niestety już od samego początku twórcy sprzysięgli się przeciwko mnie. Gra aktorska jest tak drewniana że Pinokio lepiej by sobie poradził (no może za wyjątkiem Jeremiego Ironsa- jego lubię niezależnie od wszystkiego), obsada aktorów tez raczej nieudana Ricewind ciut starszy niż sobie to wyobrażałem i taki jakiś nijaki, Śmierć w dobie dzisiejszych efektów specjalnych mógłby być bardziej podobny do śmierci a i dwukwiat jak już było to pisane taki mało agatejski. Suma sumarum tak się zniechęciłem że nie dałem rady dojść dalej niż do połowy. Może kiedyś będę miał jeszcze czas i chęci żeby przebrnąć do końca.
|
10 wrz 2008 15:17:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 wrz 2008 14:14:11 Posty: 23 Lokalizacja: KrakĂłw/Londyn
|
Na niewiele filmów czekałam tak jak na "Kolor magii". Po obejrzeniu prawie się popłakałam z rozczarowania. Nic mi sie nie podobało, no prawie nic, poza zdjęciami i bagażem wszystko było źle. Rincewind za stary i jakiś taki poczciwy, Dwukwiat za mało skośny (juz chyba Jackie Chan byłby lepszy ), Śmierć jest za plastikowo-gumowy (po co, na Boga, po co pokazli jego twarz, jeśli osiągneli tak marniutki efekt), miasto - nijakie. Czytając dwie pierwsze części Świata Dysku co chwilę wybuchałam śmiechem, na filmie ledwo się uśmiechałam czasem. Powstał film kolorowy, z szybką akcją, którego odbiorcami miałby być chyba tylko dzieci.
Jestem pewna, że nie sięgnęłabym po książkę, gdybym najpierw obejrzała film.
|
15 wrz 2008 16:46:27 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|