Teraz jest 21 lis 2024 20:29:20




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Ojciec chrzestny 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 20 kwi 2008 19:02:25
Posty: 35
Post 
Solidna dawka kina gangsterskiego- zarówno dosłownie(3 godziny), jak w przenośni. Druga część niestety nie ma już tej jasnej budowy- dla dobrego zrozumienia dobrze obejrzeć film ze dwa razy. Trójka tez bardzo fajna, mimo, iż kopiuje schematy z poprzednich części- mowa tu głównie o finałowej scenie rozprawy z przeciwnikami.
Ciekawostka- film podobał się również człowiekowi, który bardzo- aż do przesady wręcz- lubił kręcić nosem: Stanisławowi Lemowi.

_________________
"Słowem się tnie jak ostrza świstem,
Słowami tworzyć można system(...)"


30 kwi 2008 19:10:33
Zobacz profil
Post 
Wczoraj miałem okazję obejrzeć trzecią część i przyznam że ta mi się najbardziej podobała. Mówi głównie o człowieku, który zmuszony sytuacją zdradził samego siebie przejmując interes ojca, a następnie jego próby wyjścia z tego na stare lata. Próbował wyjaśnić wszystkim wokół, że cena prowadzenia ciemnych interesów okazała się zbyt wysoka-- i wyniósł to z doświadczeń przeszłości- śmierć braci, zdrada, zamach w którym zginęła jego żona, ale nikt (w szczególności Vincent) nie potrafił go zrozumieć. Chyba przełomowym momentem w tym filmie była scena spowiedzi Michaela. Ona w zasadzie pokazała, że to nie jest film przede wszystkim o mafii, ale o Mike'u.


02 maja 2008 9:52:07
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2008 17:30:18
Posty: 39
Post 
Film oglądałam najpierw, dopiero później czytałam książkę. Byłam zdumiona tym, jak wiernie ekranizacja oddaje dzieło Mario Puzo. Oczywiście, w filmie jest parę pominiętych wątków (jak ten o dalszym ciągu losów eks kochanki Sonny'ego, Lucy) jednak co mnie uderzyło, to jak bardzo dobrze dobrana jest obsada (która nawet pod względem wyglądu zewnętrznego jest wiernym odbiciem książkowych postaci). Do tej pory zastanawiam się, skąd realizatorzy wytrzasnęli Lennego Montanę (grał Lucę Brasi).


08 maja 2008 9:07:30
Zobacz profil
Post 
Film jest świetny. Mafijne klimaty i wojny klanów. A owe wojny rodzin naprawdę mi się spodobały. Walka o teren i o wpływy. Interesy, przekręty i morderstwa. Oglądałem na razie część 1 i 2. Świetnie jak zawsze wpadł Al Pacino, który jest moim ulubionym aktorem. Świetnie zagrał też Marlon Brando i chyba wszyscy kojarzą Go właśnie z tą rolą. Muzyka też jest fenomenalna świetnie oddaje klimat tamtych czasów. A co do książki to jej nie czytałem, ale wiem, że też jest dobra.


15 maja 2008 14:39:43
Post 
ja dodam tylko, ze polecam zarówno książke jak i film. sam najpierw widziałem ekranizacje, byłem nia zafascynowany ale ksiązka uzupełniła to i pogłębiła. niesamowity jest opis śmierci Vita Corleone, az chciałem zoststać sycylijczykiem, natomiast film to klasyka, wydobył z książki najwspanialsze i najistotniejsze rzeczy, zafascynował mnie bardziej ale książka to pogłębiła. a muzyka dosłownie zjeżyła mi włosy na głowie :) ps. pisząc film mam na myśli zarówno I jak i II częśc.


17 maja 2008 12:26:59
Użytkownik

Dołączył(a): 06 maja 2008 13:33:30
Posty: 34
Lokalizacja: teraz krakĂłw
Post ojciec ...:)
Puzo Mario ... choć pewnie zdziwi Was to, ale im dalej w ekranizacjach tym lepiej - aktorzy jak gdyby dojrzewali z każdą kolejną częscią, dlatego jeśli miałbym stawiać na moją ulubioną - stawiama na 3!!

_________________
terry pratchett, sigur ros, nikon, góry - dla nich warto żyć:)


19 maja 2008 23:47:06
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 06 paź 2007 9:06:39
Posty: 29
Post 
Jeżeli chodzi o Film to uważam go za jeden z lepszych jeżeli nie najlepszy, jeżeli chodzi o filmy Gangsterskie. Smaczku dodaje także wątek biograficzny. Zastanawiacie się pewnie, czemu Film, pomimo tego, że są ich aż trzy, już mówię, uważam, że pierwsza część mogła by swobodnie pozostać pierwszą częscią, bez jakichkolwiek kontynuacji, wiem wiem, zarówno pierwsza i druga część to jedna książka, jednak, tak dobry film może być pierwszy i ostatni, no ale jeżeli już są trzy, to powiem, co sądzę o kolejnych dwóch. II część filmowej trylogii o powstaniu rodziny Corleone, jest moim zdaniem najlepsza, a zdanie to wyrobiłem sobie dzięki grze Roberta DeNiro, który zagrał lepiej nawet niż Brando, gdyż nie dość, że świetnie oddał grę Marlona, to jeszcze musiał wczuć się w cały scenariusz filmu, po prostu wyśmienicie. III część zdawała mi się strasznie naciągana, to tak jak byś odgrzewał stary kotlet :D, no ale nic, zmusiłem się i pooglądałem. Film w miarę dobry, wprawdzie aktorka grająca córkę Mike'ego nie grzeszyła urodą, to można było pooglądać, przynajmniej ze względu na koniec, kiedy to nasz stary wyjadacz umiera na krześle. Ogólnie, uważam, że nie straciłem czasu, a przecież o to chyba chodzi


20 maja 2008 9:49:46
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 24 maja 2008 21:56:02
Posty: 31
Post 
Gdy pierwszy raz zobaczyłem Ojca Chrzestnego denerwowała mnie jego długość, byłem wtedy jednak bardzo mały, no może nie tak bardzo ale męczyłem nie długie filmy. Później jednak postanowiłem wrócić do trylogii i uznałem że filmy są niemal doskonałe. Świetna oprawa dzwiękowa, dobrzy aktorzy, wątek biograficzny poprostu wspaniały pod tymi względami. Jednak gdy zobaczyłem III część poczułem się tak jak to opisał przedmówca na przyładzie odgrzewanego kotletu :) ale i tak uważam całą trylogie za Bardzo Dobrą.


24 maja 2008 23:01:31
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 20 mar 2008 14:36:02
Posty: 38
Post 
Dość ciekawym wydaje się fakt, że ekranizacja należy do jednych z najchętniej oglądanych filmów w historii.
Oczywiście doskonała gra aktorska, scenerie (Sycylia) itd urzekają, ale czy przypadkiem wyniesienie na piedestał filmu o tematyce mafijnej nie świadczy o upadku naszych czasów? Czy nie powinniśmy raczej opiewać chwałą filmów, w których główni bohaterowie nie są bądź co bądź bandziorami i mordercami?
Sam jednak film stanowi doskonalą formę rozrywki (rozgrywki, szachrajstwa, walka o władzę a do tego kobiety, pieniądze i "honor" - żyć nie umierać)
W sensie komercyjnym film wyśmienity, ale w sensie prawdziwej wagi filmu, tego o czym mówi, przekazu jaki daje film to totalne dno.
Moim zdaniem film typu "Ojciec Chrzestny" w żadnym ale to w żadnym wypadku nie zasługuję na to aby wieść prym wśród wielu innych filmów które naprawdę wnoszą jakieś prawdziwe refleksje.Cała ta otoczka tego filmu, jego magia jest z pewnością zniewalająca ale do niczego nie prowadzi.Kino i film mają to do siebie że przyciągają ponieważ opisują historię, którą chcielibyśmy przeżyć, ale z bezpiecznego fotela w domu. Taki filmy "fajnie się ogląda" ale pozostaje pytanie czy o to chodzi? Czy chodzi raczej o to żeby wynieść coś mądrego z filmu?

_________________
Audaces fortuna iuvat! - Śmiałym szczęście sprzyja, Wergiliusz

Bogowie nie lubią ludzi którzy nie pracują. Ludzie, którzy nie są przez cały czas zajęci, mogliby zacząć myśleć - autora nie trzeba przedstawiać :D


25 maja 2008 15:54:39
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 27 lut 2008 20:43:42
Posty: 42
Post 
Mafia w ojcu chrzestnym jest idealizowana. Dlatego tak chętni się ją ogląda. Dla mafii według książek Puzo liczą się wartości rodzinne i honor. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt że mafia, a przynajmniej jej część kierowana przez rodzine Corleone dla zwykłych ludzi jest niegroźna. Jeżeli już kogoś zabojają to innych przestępców i zabójców.


28 maja 2008 20:47:15
Zobacz profil
Post 
moim skromnym zdaniem ekranizacja jest ciut gorsza od ksiażki ale tylko ciut mozna się przyczepic ze niektore watki pozucono na rzecz bardziej dynamicznej akcji w filmie lub dodano w filmie sceny ktorych trudno doszukac sie w ksiażce wiec Pierwsza część jest bardzo dobra z rewelacyjna gra aktorów trudno pominac ten film w ogole ale skupial sie na wydazeniach ktore toczyły w terazniejszosci ksiażkowej natomiast duga czesc skupiala sie na czesciowo na dygresjach ale jak wiadomo czesc druga (oprocz dygrsji miala niewiele z ekranizacji) a o częsci trzeciej juz nie wspominajc fakt jest to kontynuacja ksiażki w wydaniu filmowym szkoda tylko ze nie było ksiazki o dalszych losach a jak to sie mówi wszystkiego miec nie można.
Inaczej tez wyobrażalem sobie Neriego tak jakos w filmie byl troszke pulchny ale to tylko moje odczucie.
W kazdym razie ekranizacja prawie dorownuje ksiązce ale ja osobiscie czesciej wolalem przycztac jeszcze raz ksiazke niz obejzec film


29 maja 2008 11:23:25
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
film niezły, choć brakowało mi trochę niektórych wątków, no niestety nie można wszystkiego upchnoąć w tak krótkim filmie

za to uważam, że obowiązkowo trzeba obejrzeć kolejne części, bo Mario Puzo był współautorem scenariusza, wprawdzie nie ma dalszych części książkowego Ojca Chrzesnego, ale dalsze części filmu można potraktować jako dopisane przez autora czyli Mario Puzo

_________________
:-P


02 wrz 2008 17:58:28
Zobacz profil WWW
Post 
Tak, zdecydowanie obejrzyj pozostałe części bo oprócz późniejszych wydarzeń przedstawione zostały również niektóre wątki z książki.

Książka jest świetna, ma genialny i niepowtarzalny klimat i została świetnie napisana. Nadal lubię czasem do niej sięgać. No i oczywiście film, perełka kina: znakomita fabuła, akcja, gra aktorska ,sceneria i muzyka którą uwielbiam. Cieszę się, że film został tak świetnie zrobiony, bo właściwie to on zachęcił mnie do przeczytania książki. Właśnie fakt jaką popularnością cieszy się zarówno książka jak i film pokazuje, że można napisać świetną książkę, a następnie zrobić film, który nie tylko jest świetny sam w sobie, to jeszcze jest bardzo wierny fabule i klimatowi książki. Chciała bym aby innym filmowcom też udawała się ta trudna sztuka.


19 wrz 2008 19:30:17
Użytkownik

Dołączył(a): 18 sie 2008 11:41:51
Posty: 28
Lokalizacja: Gdańsk
Post 
Myself napisał(a):
No i oczywiście film, perełka kina: znakomita fabuła, akcja, gra aktorska ,sceneria i muzyka którą uwielbiam.

Ja bym napisał, że wszystkie trzy. ;) Oczywiście wspaniały był Marlon Brando, który dostał nawet za tę rolę oskara, Al Pacino... można by tu wymieniać długo zresztą...

Kłóciłbym się co lepsze - książka czy film. Obydwa mi się bardzo podobały, po prostu cuda (i chociaż wolę chyba jednak film od literatury, to ciężko mi wybrać).
Przede wszystkim zachwyciły mnie (w ekranizacji) gra aktorska i obraz, który ukazuje nam reżyser - dobitnie ukazujący "realia mafijne", wzbudzając w widzu nie tyle zachwyt i inne emocje, ale także skłonność do refleksji.
Tyle ode mnie, po prostu trzeba przeczytać i obejrzeć. ;)


20 wrz 2008 0:21:44
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 09 wrz 2008 17:50:52
Posty: 35
eCzytnik: Sony PRS-300
Post 
Ojciec chrzestny to jeden z nielicznych filmów, które uważam za lepsze od książkowego pierwowzoru. Być może powodem jest kolejność, w jakiej je pochłonąłem - najpierw wszystkie części filmu, później zaś książka. Cały czas mam jednak wrażenie, iż film lepiej mi pokazał rodzinę Corleone niż powieść. Może to sprawa większej objętości tematycznej filmu, może kwesta sycylijskich plenerów i granej tarantelli, nie wiem. Wiem tylko, że dla mnie Ojciec chrzestny to przede wszystkim film.


20 wrz 2008 19:25:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: