|
|
Teraz jest 25 lis 2024 19:28:45
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
"Straż nocna" i "Straż dzienna"
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 9:15:57 Posty: 20
|
"Straż nocna" i "Straż dzienna"
Hej, chciałem Was spytać jak oceniacie ekranizacje powieści S. Łukianienki "Nocny patrol" i "Dzienny Patrol". Filmy te ukazały się pod tytułami "Straż nocna" i "Straż dzienna". Moim zdaniem ciekawie został oddany klimat książek i postacie, ale odejścia od ich fabuły były niepotrzebne i psuły czasem całą intrygę jaką tworzył na łamach książki Łukianienko. Ciekawe, w którą stronę pójdzie planowana amerykańska ekranizacja?
|
08 kwi 2008 10:27:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 23:46:19 Posty: 107 Lokalizacja: z wykopalisk
|
Film został bardzo dobrze przyjęty, więc spodziewałam się, że będzie co najmniej niezły. Bardzo się zawiodłam. Moim zdaniem w ogóle nie oddaje klimatu książki. Brakuje mu tej odrobiny tajemniczości, odmienności życia Innych, wizji świata w Zmroku (chociaż fajna była scena, jak Anton i Olga idą przez Zmrok i widać ich tylko w lustrach). Zmiany w fabule poszły w zupełnie złym kierunku, fabuła została strasznie spłycona, a akcja jest tak poszatkowana, że na dobrą sprawę nie wiadomo, o co chodzi. Oglądałam Straż nocną z bratem, który nie czytał książki i co chwilę musiałam mu tłumaczyć kto jest kim, po co i dlaczego. Wątek z żoną (czy tam dziewczyną, już nie pamiętam) Antona i dzieckiem co najmniej głupi i zupełnie niepotrzebny. No i brak tej wielkiej intrygi w zakończeniu. Kolejna sprawa - bohaterowie. Patrząc na nich miałam wrażenie, że akcja nie dzieje się w Moskwie, tylko gdzieś na głębokiej prowincji 50 lat temu, bo większość wygląda, jakby ich ledwie od pługa oderwali. Mężczyźni to banda żuli spod budki z piwem, a kobiety podstarzałe ciocie klocie. Kto w ogóle wymyślił, żeby z Antona zrobić nieobliczalnego alkoholika?! Jaśni to banda jeżdżąca czymś, co wygląda jak śmieciarka, a Ciemni to burak w dresie i lala w mini (ona to tu chyba najlepiej wygląda). Śmiech na sali!!! W dodatku wszyscy sprawiają wrażenie, jakby nie bardzo wiedzieli, co ze sobą zrobić. Poza tym całość nudna jak flaki z olejem.
Dziennej straży nie oglądałam i nie zamierzam. Wolę się nie denerwować.
|
08 kwi 2008 12:30:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 9:15:57 Posty: 20
|
Krytyka dość brutalna. Miło słyszeć że ktoś miał podobne do moich odczucia, choć może moje nie idą aż w taki radykalizm:) Aby jeszcze trochę nawtykać filmowi dorzucę fatalną scenę walki z wampirami. Jedyną bronią Antona było machanie jakąś świetlówką czy latarką. Dziwna sprawa. Co do problemów ze zrozumieniem fabuły to również w pełni się zgadzam, jak ktoś nie czytał książki to nie będzie wiedział o co chodzi w filmie. Mi jednak dobór aktorów się w miarę podobał, ale już nie ich zachowania. Scenarzysta usilnie starał się aby Jaśni nie byli do końca Jaśni w swych działaniach, a to kłóciło się z założeniami książki. A, no i jeszcze "plus" za Tygryska, fajnie odwzorowana postać.
|
08 kwi 2008 13:27:39 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 23:46:19 Posty: 107 Lokalizacja: z wykopalisk
|
Tam zaraz brutalna. Ja prosta baba jestem, nie zwykłam bawić się w subtelności
Rzeczywiście Tygrysek i Niedźwiedź to chyba najciekawsze postacie w tym filmie, które całkiem nieźle pasują do wizerunku z książki. Podobała mi się też wampirzyca - taka biedna, zagubiona i wykorzystywana. To, jak dla mnie, jedyne pozytywy.
A o walce z wampirami to już nawet nie chciało mi się pisać. Chyba najbardziej żenująca scena w tym filmie.
|
08 kwi 2008 13:56:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 11:02:00 Posty: 25 Lokalizacja: trĂłjmiasto
|
Łukjanienko podczas wizyty w Polsce opowiadał jak to było z filmem. Pierwsza wersja była bardzo wierna książce. Siedli sobie z reżyserem, obejrzeli i ups! okazało sie, że film się zrobił dziewięciogodzinny. A miał iść do kin, czyli musi mieć te 2 godziny co najwyżej z hakiem. Filmowiec był niedoświadczony, to był jego pierwszy obraz - do tej pory robił tylko teledyski, co kurczę widać.
Jak zaczęli toto ciąć, przerabiać i znęcać się nad materiałem, zrobił się bigosik. Igor został synem Antona, wywalili całą wielką scenę z walki na dachu i robili jeszcze znacznie weselsze rzeczy. W każdym razie wyszło to co wyszło, a ja strasznie bym chciała zobaczyć pierwotną wersję jako serial na dvd.
Książka lepsza, filmu chyba w ogóle nie należy oglądać bez znajomości wersji literackiej. Inna sprawa, że film miał naprawdę fajne niektóre sceny. Mam też wrażenie, że "Dzienna straż" była jakby trochę lepsza, choć z książką minęły się daleeeeko.
_________________ Mam za dużo książek? Nie - mam za mało półek!!
|
16 kwi 2008 2:13:28 |
|
|
bardzozly
|
Nawet nie wiecie jaką ulgę czuję czytając Wasze wrażenia z filmu. Odebrałem go właśnie tak samo - jako pociachane niewiadomoco, o bardzo płytkiej fabule. I te niesamowicie subtelne reklamy Nescafe... Byłem już wtedy po lekturze innych książek Łukjanienki: "Zimne Brzegi" i "Nastaje Świt" i aż mi się nie chciało wierzyć, że TAKI autor mógł rękę przyłożyć do rosyjskiej wersji badziewia z Hollywood. Jak widzę jednak, film nie jest nawet podobny do pierwowzoru. I to dobra wiadomość. Mogę spokojnie brać się do czytania.
|
18 kwi 2008 0:26:19 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|