|
|
Teraz jest 22 lis 2024 4:04:41
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 18:29:31 Posty: 25
|
Pawlikowska-Jasnorzewska całkowicie mi się zbrzydła w okresie licealnym. Jej poezja, w zasadzie w przeważającej większości, podporządkowana jest nieszczęśliwej miłości i jako taka ma swój urok (jeszcze bardziej gdy się zaznajomisz z biografią poetki), gdyby nie fakt, że wyeksploatowana została przez pokolenia zakochanych dziewcząt.
|
01 kwi 2008 9:20:15 |
|
|
Konto usuniete
|
Wiersze pawlikowskiej-jasnorzewskiej niemogą się zbrzydnąć,była jedna z najwybitniejszych polskich poetek, Była mistrzynią poetyckich miniatur. W czterech wersach potrafiła zamknąć historię ogromnej miłości czy dramatyczne rozstania.jej wiersze są pełne wciąż przeobrażającej się miłości i kobiecości.Jej twórczość przepełniona była romantycznymi tekstami opiewającymi piękno przyrody.Jej poezja doceniana jest dzisiaj na całym świecie.
|
02 kwi 2008 15:51:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 mar 2008 19:20:23 Posty: 8
|
A mi sie podoba pierwszy wpis zawsze jakaś inspiracja do rozmowy w konkretnym kierunku. Niestety musiałam też sobie wmawiać, że da się "żyć bez powietrza". W moim liceum twórczość tej poetki nie była literaturą obowiązkową. Siegnęłam ją dzięki zachęcie mamy (a tata mi rodzeństwu opowiadał na dobranoc "Non stop" Aldissa). Uważam, że każda literatura jest odpowiednia na jakis wiek, a może jeszcze bardziej do jakiś doświadczeń i to że ci obrzydła w czasach szkolnych nie znaczy, że kiedyś z przyjemnością po nią sięgniesz, przynajmniej będzie wiadomo czyjej poezji szukać. Mi się podoba subtelność tej poezji, chociaż trochę zbyt smutna jak na co dzień.
|
04 kwi 2008 15:24:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Wydaje mi się,że jest w niej coś, co albo tknie cię już na początku przygody z jej poezją, albo całkiem zniechęci do dalszej drogi:)Każdy ma swoje gusta.Ja bardzo lubię jej wiersze.Są, wydaje mi się, pokrewne w wymowie utworom czołowych skamandrytów. Wprowadza realia współczesności, jest w niej coś kuszącego, zachwycającego.Można powiedzieć, że Maria Pawlikowska- Jasnorzewska to wzorzec poetyki kobiecej.Miłość, jej uniesienia, dramaty rozstań, przemijanie ( także urody, młodości) to główny temat jej liryków – jest też pierwszą kobietą odważnie traktującą erotyzm, zmysłowość ; mało znane, a pełne dramatyzmu są jej wiersze z ostatnich lat, ciężkiej, śmiertelnej choroby – obserwacja cierpiącego i niszczonego przez chorobę ciała.Osobiście wolę utwory z jej wcześniejszego okresu twórczości.Mam do nich wielki sentyment,są radośniejsze w przekazie.
"Świt"
Zazieleniło się stalowe niebo - porosło trawą brzegiem widnokręga.
Zza gór wypełzły smoki granatowe i popłynęły, kędy wzrok nie sięga.
A po nich wielkie szafirowe ptaki swe długie skrzydła rozwiały w przestrzeni.
Zaś naprzeciwko świat był szarociemny i jak sień pusty bez kształtów ni cieni.
Gwiazda świeciła mocna i rzęsista, pacierza czarnej nocy ciche amen.
Spod ziemi barwa żółta wykwitała - w powietrzu pachniał jak gdyby cyklamen.
|
14 kwi 2008 10:49:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 15:02:15 Posty: 34 Lokalizacja: z maÂłej wioski
|
Bardzo lubię wiersze tej poetki. Polubiłam jej styl niemalże od pierwszego utworu. Jest pełen delikatności, kobiecości i prostoty, a zarazem w sposób bardzo specjalizowany opisuje emocje i uczucia. Pani Maria "w pigułce" potrafi opisać rzeczy trudne, co nie jest wcale takie łatwe, wie to ten, co już próbuwał swoich sił w poezji. Podziwiam tą poetkę za taką lekkość pióra.
|
21 maja 2008 23:22:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Wiersze Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej towarzyszyły mi w pierwszych latach studiów. I nieodłącznie kojarzą mi się z jesienną nostalgią, żalem za czymś utraconym, czymś co już nie ma szans, by powrócić... oczywiście, motywem przewodnim w wielu z nich jest miłość, właśnie ta, która przemija, utracona, ale czy nieszczęśliwa? Nie do końca. Miała po prostu swój czas, który dla niej minął. Szczególnie bliski jest mi wiersz Robota anioła stróża z tomu Niebieskie migdały... dlaczego nie można odzyskać tego, co odeszło? Czy warto się starać? Czy warto...? Uczucie jednej osoby, jakie by nie było silne, niestety nie wystarczy... Nie prośmy o nie aniołów, bądźmy szczęśliwe... z kimś, kto jest, będzie szczęśliwy z nami. Ze mną jest :) A teraz bardziej bliska mojemu sercu jest twórczość Haliny Poświatowskiej i oczywiście filozofia życia, przemawiająca z poezji ks. Twardowskiego.
|
10 lip 2008 20:16:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lip 2008 22:06:54 Posty: 22
|
Wiersze Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej czytałam juz w szkole średniej, na początku były to głównie liryki miłosne, potem siegnełam po jej wiersze o przyrodzie i zwierztach zachwycam się nimi do dzis, ta strona jej twórczości jest moim zdaniem niedoceniana, przesłonięta przez poezję miłosną. Myslę że warto siegnać po te wiersze i pomysleć czasem o losie naszych braci mniejszych.
|
14 lip 2008 11:03:31 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja jednak nie przepadam za Pawlikowską-Jasnorzewską. Zofia Kossak, autorka książek historycznych i jej krewna, mówiła o niej mniej więcej, że to co ona tworzy to jest nic, mało ważne. Mom zdaniem nie jest to mało ważne dla 'pokolenia zakochanych dziewcząt' jak już ktoś tu to określił. Pisze ona głównie o miłości i mnie to raczej sie już po pewnym czasie nudzi. Jednak niektóre wiersze, nawet te o miłości, naprawdę doceniam. Polecam piosenkę Ewy Demarczyk "Pocałunki" - zlepionych parę wierszy Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
|
15 lip 2008 22:14:32 |
|
|
Konto usuniete
|
To druga ulubiona moja poetka...zawsze będzie mi pomagać w moim życiu swoim wierszami ;]
Edit by Rudi: Ost za spam.
|
14 wrz 2008 21:19:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 lis 2008 16:34:51 Posty: 24
|
Jedna z niewielu poetów, których utwory lubię i które zapadają mi w pamięć. Szczególnie:
Zwiędły liście i wachlarz z piór strusich,
czas ucieka jak chmura szarańczy,
wszystko kończy się wcześniej niż musi,
gra muzyka, lecz nie ma z kim tańczyć.
Wszystko zaczęło się od "Marii i Magdaleny" - od powieści o wnuczkach słynnego Kossaka, którą znalazłam na regale mamy. Zafascynowały mnie - obie. Marii Pawlikowskiej nie zapomnę jednego - wiem, że kiedy pisała wiersze i potrzebowała chwili skupienia, zamykała się na lodowatej werandzie i jadła bób w ilościach masowych. Ten obrazek tak zapadł mi w pamięć, że zawsze chyba będę miała do tej "wiecznie bujającej w chmurach" poetki słabość.
I komentarz do dyskusji wyżej: Faktycznie, jej poezja jest dla ludzi zakochanych a przez to wrażliwszych. Wiem z własnego doświadczenia, że wtedy po prostu wszytsko lepiej dociera.
|
12 lis 2008 17:35:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 17:56:46 Posty: 85 Lokalizacja: Z takiego miejsca, którego nie ma
|
Wszystkim zainteresowanym życiem Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej polecam, poza "Marią i Magdaleną" wspomnianą przez Halszkę, książkę pt. "zalotnica niebieska". Obie powieści zostały napisane przez Magdalenę Samozwaniec - siostrę Marii. Poznając życie poetki łatwiej zrozumieć jej wiersze, a zwłaszcza dlaczego większość mówi o miłości, i to nieszczęśliwej.
Warto też pamiętać, że Maria Pawlikowska-Jasnorzewska była nie tylko poetką, ale też dramatopisarką. Podobnie jak w wierszach pisała o miłości, przemijaniu, ale też poruszała bieżące sprawy polityczne i społeczne - jak w dramacie "Baba-Dziwo", będącym ostrą satyrą skierowaną na hitlerowski totalitaryzm.
_________________ Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać.
http://www.larche.org.pl/ - Arka (L’Arche) jest rodziną wspólnot, w których razem żyją i pracują osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz asystenci, którzy na pewien czas lub na stałe decydują się być w Arce.
http://www.stowarzyszenie-razem.org - Dolnośląskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Zepsołem Downa
|
15 lis 2008 22:45:12 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|