|
|
Teraz jest 23 gru 2024 12:54:21
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2008 12:57:32 Posty: 32
|
Chybs zapominacie o ostatnim tomie przygód Harrego w którym to co chwila mamy opisy miziania sie po kątch z Giny. Wydaje mi sie ze pani Rowling w ostatnim tomie dała popis jezeli chodzi o opisy miłosci między Harrym a Giny ja nie będąc przyzwyczajonym po wczesniejszych tomach do tego mocno sie zdziwiłem i wcale mi sie to nie spodobało. Szczerze powiedziawszy Harry Potter jako romantyczna postac nie jest juz taka fajna.
|
14 mar 2008 15:08:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 11:25:15 Posty: 52
|
No nie wiem... Fantastyka rosyjska ma sporo kobiet. podobnie jak amerykańska 9tylko czasem pisza pod męskim pseudonimem). Dla mnie akurat fakt, ze ktoś pisze o uczuciach jest plusem - pisze zarazem o motywach i przesłankach. A wojna być nie musi. Nie o wojny w fantastyce chodzi. Siergiej Łukianienko np. w Genomie tez pisze głównie o uczuciach. A wymieniana jako "wyjątek" Le Guin w 80% swoich ksiązek pisała o miłości, partnerstwie i posiadaniu duszy... Lekka niekonsekwencja czy niewiedza?
Poza tym - czy faceci są konkretni... Na bogów i bpginie... Czy ktoś z was czytał Tolkiena...? Czo on był "konkretny"
BTW: Jestem kobietą. Gdyby to było istotne, ale uważam, ze nie jest
_________________ Ty, który stwarzasz jagody...
Moje zapasy źródeł
|
14 mar 2008 15:44:26 |
|
|
Konto usuniete
|
Każdy znas czuje i każdy z nas może opisać to uczucie.Ale czy ważne jest przez kogo jest napisana książka?Jestem zdania że książki Sapkowiskiego były super tak jak Sandemo.W każdej jest coś innego ale równie ciekawie opisane!
|
14 mar 2008 20:30:35 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2008 12:57:32 Posty: 32
|
Ok fajnie ale z drugiej strony czy musi od razu być w nich miłość czy nie mogą być to jakies inne uczucia np przyjaźń albo coś mniej wybuchowego moim zdaniem pisanie o uczuciach jest fajne dopoki nie zagłebiamy się w zakamarki ludzkiej psychiki i moze nie jest ważne kto to pisze ale w książkach fantazy szukam ciekawej akcji jak bym chciał gubić się w labiryncie rozterek uczuciowych bohatera to kupił bym sobie jakieś tanie romansidło z kiosku.Nie jest istote ze ty jesteś kobietą ale że kobiety które piszą fantazy starają sie przemycić do tego gatunku jak najwięcej ckliwych opisów. Pisze to na podstawie kilku książek kobiecego autorstwa ktore przeczytałem nie jestem ekspertem moge sie mylic jezeli tak to przepraszam ale to jest moje zdanie
|
14 mar 2008 21:07:19 |
|
|
Konto usuniete
|
zgadzam się są różnice między pisarstwem kobiet i mężczyzn, ale to chyba nie jest ważne jaka jest płeć autora(czy autorki) tylko sposób w jaki pisze. Ważny jest talent. Może są gatunki w których kobiety albo mężczyźni radzą sobie lepiej ale zawsze są wyjątki. Przykładowo na jedną Ursule Le Guin(autorki fantastyki uznanej na tym forum za domenę męską) przypadają tysiące mężczyzn-grafomanów, którzy nigdy nie zrobią kariery, bo się po prostu do tego nie nadają. O autorach romansów nic nie wiem(nie czytam takowych) ale może istnieją jacyś... Pewnie tak...
|
19 mar 2008 19:35:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Dla mnie nie ma znaczenia czy facet czy kobieta piszę ksiażkę, ważne żeby była ciekawa Fakt, kobietom lepiej wychodzą romanse, są pełne ekspresji i namiętnosci natomiast kryminały, thrillery i horrory podobaja mi się w wydaniu facetów
|
19 mar 2008 21:21:09 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
@sonia - Wiesz ja tej Twojej tezy o uznaniu fantastyki za domenę męska nie kupuję. Po prostu tych wyjątków byłoby za dużo. Z bardziej znanych choćby: Andre Norton, C.J. Cherrych, Mercedes Lackey, Lois McMaster Bujold, Nancy Kress, Tanith Lee, Annie McCaffrey, Jacqueline Carey, Vonda McIntyre, Patricia McKillip, Elizabeth Moon, J.K Rowling, James jr Tiptree, Kate Eliot, Joan Vinge, Kate Wilhelm, Ewa Białołęcka, Elizabeth Haydon, Anna Brzezińska, Robin Hobb, Maja Kossakowska czy "wreszcie" Margit Sandemo ( ). Nie mówiąc już o prekursorce nowożytnej fantastyki czyli twórczyni Frankensteina czyli Mary Shelley.
Faktycznie większość fantastyki piszą mężczyźni, ale nie można powiedzieć, iż kobiety uprawiające ten gatunek to ewenement. Zresztą te proporcje coraz bardziej się wyrównują.
Z kolei jeśli chodzi o romanse to trudno nie zauważyć obecności mężczyzn również i na tej niwie - i to od dawna. Jak można pominąć choćby szanownego HonorĂŠ de Balzac'a, Joseph'a BĂŠdier'a czy Aleksandra Dumas'a (w większości powieści płaszcza i szpady wątek romansowy jest przecież jednym z podstawowych).
Różnice w pisaniu są - ale głównie pomiędzy poszczególnymi autorami z powodu różnych ich osobowości, zainteresowań wrażliwości czy talentu - a nie ze względu na płeć. Reszta to zapoznane stereotypy, które powoli zaczynają odchodzić do lamusa.
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
19 mar 2008 21:53:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:46:01 Posty: 887 Lokalizacja: www.eksiazki.org
|
@Chesuli
Ty dinozaurze! Myślałem że poza mną mało kto tutaj zdaje sobie sprawę, że istniała Mary Shelley i była prekursorką gatunku! A ja to wiem tylko dzięki maturze ustnej z polskiego A co do popularności, to o facetach w branży fantastycznej jakoś więcej się mówi. No i faktycznie jest ich trochę więcej. Mimo to zgadzam się z Twoją opinią. A co do romansów, to te pisane przez panów nie są IMO typowymi romansami. Chociaż obecnie niemal wszędzie uważa się, że romans = harlequin. Niestety i ja myślę podobnymi stereotypami. Może zmieni się to gdy sięgnę po Sandemo. A książki Dumasa były dla mnie raczej książkami akcji niż romansami
|
19 mar 2008 22:08:43 |
|
|
Konto usuniete
|
nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, ważne żeby było DOBRE
//Edit by Kellhus: Nieważne czy długie i sensowe, ważne by był POST ZALICZONY, ost + 1
|
21 mar 2008 2:18:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 mar 2008 15:49:40 Posty: 22 Lokalizacja: Warszawa
|
W zasadzie istotny problem, określający różnicę pomiędzy autorem a autorką można sprowadzić do zagadnienia, czy kiedy czytamy jakiś twór książkowy i nie znamy nazwiska autora lub nie wiemy kogo ono oznacza, to możemy domyślić się płci twórcy, czy też nie? Jestem zdania, że tak. Możemy rozpoznać kobietę i mężczyznę, w zalezności od tego kto zabrał się za napisanie rzeczy, którą czytam. Osobiście preferuję pisarzy, niezależnie od płci. Pisarz bowiem to ten co płeć przekracza!
_________________ Gerardus Dorneus
|
24 mar 2008 11:40:28 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 mar 2008 15:47:29 Posty: 19
|
Dla mnie nie ma znaczenia czy autorem jest kobieta czy mężczyzna. Najważniejsza jest treść książki, to kim jest autor, jakie ma przekonania, charakter, płeć, kolor skóry itp to mnie zupełnie nie obchodzi. Jedyne czego nie trawię, to w niektórych książkach, zapędy feministyczne autorek - to czasem rzuca się w oczy i to mi się zupełnie nie podoba.
|
24 mar 2008 13:05:58 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 sie 2007 13:59:13 Posty: 33
|
Nareszcie głos rozsądku! Podpisuję się czterema kończynami!
I dlaczego ta dyskusja sprowadza się jedynie do fantastyki i romansów?
Edit by Rudi: Bardzo ładnie się wypowiedziałeś za pomocą cytatu. W nagrodę +1 ost
|
25 mar 2008 10:32:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 11:25:15 Posty: 52
|
Zaraz, zaraz… Czegoś nie rozumiem… Czy to jest postulat za tym, żeby literatura była płytka?
Ckliwe opisy – zgadzam się, świadczą o kiepskim autorze, ale zagłębiania się w psychikę będę bronić. Łukanienko (który zdecydowanie kobietą nie jest) uwielbia opisy, co bohater myśli i z czym mu się skojarzyło. Cały "Genom" jest w zasadzie o niezdolności bohatera do kochania... To pozwala zrozumieć jego postępowanie i daje obraz opisywanego świata – jest, jaki jest, coś go ukształtowało. Emocje właśnie.
Zresztą do dziś pozostaję pod wrażeniem ksiązki pani Shinn pt. Żona zmiennokształtnego – jest tylko i wyłącznie o emocjach, a lepszej fantastyki w życiu nie czytałam…! Dla mnie książki, w których główny bohater zabija szpilką smoka i walczy z dwudziestoma strażnikami, a potem zeskakuje z dziesięciometrowego dachu i odjeżdża w siną dal są jak Harlequiny, tylko w innej kategorii. Tak samo opis szczegółowy bitwy mnie nuży bardziej, niż dywagacje, dlaczego wybuchła i kto kogo popchnął, żeby zawiązać spisek.
Od bezmyślnej walki na miecze jest kino – tam nie trzeba myśleć, tylko patrzeć. Książka jest do pomyślenia. Inaczej nie jest wiarygodna i mnie nuży.
_________________ Ty, który stwarzasz jagody...
Moje zapasy źródeł
|
26 mar 2008 13:55:42 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 mar 2008 16:07:42 Posty: 23 Lokalizacja: WrocÂław
|
Nie spotkałem się nigdy, aby książka napisana przez kobietę atakowała mnie jakimiś niezrozumiałymi opisami, paradoksalnie najbardziej niezrozumiała książka jaką czytałem, była napisana przez mężczyznę *. Owszem da się zauważyć pewną różnice w pisaniu, np. panią moim zdaniem gorzej wychodzi pisanie wulgaryzmów, pewnie dlatego, że przekleństwo w ustach kobiety zawsze brzydko wygląda , no i nigdy też mężczyzna nie opisze uczuć kobiety i vice versa.
PS.
*- "Inne Pieśni" Jacek Dukaj, jak mi ktoś wytłumaczy zakończenie to będę wdzięczny
|
26 mar 2008 17:23:39 |
|
|
Konto usuniete
|
Czytając to co piszecie stwierdziłem, że chyba nigdy nie czytałem książki napisanej przez kobietę, przynajmniej sobie nie przypominam .Może to dklatego że czytam , powieści sensacyjne, wojenne, fantastykę, a tam trudno znależć autora - kobietę.Romansów nie czytam a tam prym wiodą kobiety.To wynika chyba z szeroko pojetymi zainteresowanioami płci.
|
26 mar 2008 19:32:19 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|