Książka opowiada o przygodach Gilberta Austina, którego poznajemy gdy dowiaduje się o samobójcza śmierć bliskiego człowieka i wieloletniego współpracownika Korela Weissmana. Bohater otrzymuje od przyjaciela zestaw listów i dzienników, w których opisuje że boi się ponieważ jest obserwowany przez Nich jak określa nie znane istoty, których obecność wyczuwa w swoim umyśle lecz nie wiem kim- czym one są. Austin początkowo lekceważy dzienniki i zajmuje się własną pracą dzieki czemu nie zostaje zabity. Po jakimś czasie Austin zaczyna interesować się listami zmarłego przyjaciela skusilo go do tego odnalezienie gigantycznego bazaltowego miasta pod milionami ton ziemii. Po głębszym zastanowieniu się i przeanalizowaniu treści listu pryjaciela bohater ma wrażenie, że ktoś lub coś ciągle go obserwuje, uświadamia sobie moc "Pasożytów umysłu".
Bardzo szybko domyśla się co jest motywem działania pasożytów a mianowicei otępienie ludzkich umysłów w celu zawładnięcia ziemią. Austin postanawia się temu przeciwstawić, uświadamiając sobie istnienie Pasożytów Umysłów odkrywa w sobie moc zdolna do pokonania wroga. Książke czyta się bardzo szybko, jest bardzo wciągająca (przeczytałem w 1 dzień) czytelnik krok po kroku odkrywa istnienie pasożytów żerujących na ludzkiej nieświadomości chcących zniszczyć geniusz ludzki i uniemożliwić osiągnięcie wielkości gatunkowi. Książka po przeczytaniu sklania do refleksi i zastanowienia nad tym czy człowiek czaami nie jest ograniczany przez kogoś lub coś żyjącego w umysłach. Warto przeczytać książke moge ja polecić bez zastrzeżeń każdemu nie tylko Fanom fantasty.

Hmmm, to nie miało aby trafić do działu recenzji? Sama ksiązka faktycznie jest ciekawa - balansuje na pograniczu SF i horroru, wciąga i zapada w pamięć. Fajne jest uderzanie przez autora w zjawiska parapsychologiczne i granie na znanych wierzeniach w siły umysłu. Mam wrażenie, że ktoś napisał kontynuację, ale nie mogłem wygooglać. Warto przeczytać dla zabicia wieczoru, choć książka racze nie powali (lepsza w podobnej konwencji jest seria Psychomech Briana Lumleya.

Pozdrawiam,
Ł.