|
|
Teraz jest 23 lis 2024 13:15:35
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 09 lut 2008 12:01:53 Posty: 26
|
Niezmiennie moją ulubioną poetką jest Wisława Szymborska. Jej wiersze mają w sobie jakąś magię - z jednej strony są proste i czytelne, z drugiej - niebanalne i błyskotliwe.
Moim ulubionym wierszem jej jest "Kto w pustym mieszkaniu" i "O śmierci bez przesady". Jak tylko patrzę na mojego kota Francisa, to przypomina mi się ten pierwszy wiersz. Gdy czytam go, widzę przed oczami tego samotnego kociaka, szukającego swojego pana. To jest, moim zdaniem, jeden z najsmutniejszych wierszy. Natomiast "O śmierci bez przesady" lubię za jego trafność. Za śmierć, która " zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona".
Oprócz Szymborskiej nie mam innych konkretnych typów. Są to tylko pojedyncze wiersze - Święty gapa" Jana Kochanowskiego czy "Który skrzywdziłeś" Czesława Miłosza.
|
12 mar 2008 18:37:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 3:44:40 Posty: 56
|
Nigdy nie bylem specjalnym fanem poezji,z musu to co na lekcjach w podstaw... , liceum i czasami zeby zaimponowac dziewczynie.Wszystko uleglo zmianie w klasie maturalnej w zastepstwie pani profesor dostalismy mlodego poloniste dopiero co po studiach.Krzysztof tak nam zawrocil w glowie ze zaczelismy sie zaczytywac Stachura, Wojaczkiem na nowo odkrywac romantykow z Norwidem na czele.Spedzalismy cale wieczory na analizach i interpretacjach ich dziel.Musze dodac ze byl to okres tuz przed stanem wojennym kiedy o Stachurze nikt ze starszych nauczycieli nie slyszal a za Wojaczka dostawalo sie palka na MO tak jak w jego utworach.Nie tak dawno zrozumialem tak naprawde treny Jana z Czarnolasu(tylko ktos kto stracil kogos bliskiego jest w stanie go zrozumiec).Bardzo spodobala mi sie "Lza"umieszczona na forum przez /fisheee/.Ale tak naprawde "Umieram za winy moje........"Stachury jest najjjj...
------------------ Dodano: Wczoraj o 1:06:22 ------------------ Sorry ze jeszcze raz sie narzucam,ale nawet jezeli mam byc zbanowany za Czeslawa Milosza i ten jedyny znany mi jego wiersz(na pamiec)mistrzu wybacz ze nie umiescilem Cie w poprzednim poscie, dla potomnych
Runą i w łunach spłoną pożarów
krzyże kościołów, krzyże ofiarne.
I w bezpowrotnym zgubi się szlaku
z lechickiej ziemi orzeł Polaków.
O, słońce jasne! Wodzu Stalinie!
Niech sława Twoja nigdy nie zginie!
Niech jako orłów prowadzi z gniazda,
Partia i Kremla płonąca gwiazda.
Na ziemskim globie flagi czerwone
będą na chwałę grały jak dzwony
Czerwona Armia i wódz jej Stalin
odwiecznych wrogów swoich obali.
Zmienisz się rychło w wielkie spaliny
Polsko i Twoje córki i syny.
Wiara i każdy krzyż na mogile
u nóg nam legną w prochu i pyle.
a tak sie to czyta
Runą i w łunach spłoną pożarów na ziemskim globie flagi czerwone,
krzyże kościołów, krzyże ofiarne będą na chwałę grały jak dzwony
I w bezpowrotnym zgubi się szlaku Czerwona Armia i wódz jej Stalin.
Z lechickiej ziemi orzeł Polaków odwiecznych wrogów swoich obali.
O, słońce jasne! Wodzu Stalinie! Zmienisz się rychło w wielkie spaliny.
Niech sława Twoja nigdy nie zginie, Polsko, i Twoje córki i syny
Niech jako orłów prowadzi z gniazda wiara i każdy krzyż na mogile.
Partia i Kremla płonąca gwiazda u nóg nam legną w prochu i pyle.
Bo wielkim poetą był
|
14 mar 2008 2:06:22 |
|
|
Konto usuniete
|
a ja pozwolę sobie wspomnieć tu o poezji j. ruyarda kiplinga-konkretnie o jego wierszach, bo o tym jest ten temat;)jego poezja bardzo mnie fascynuje, szczególnie że w dużej części mówi na tematy mnie interesujące...zresztą ktoś nie czytał to nie łatwo mu wytłumaczyć-pisze on o wojnie, w sposób cyniczny lecz na swój sposób piękny i ukazując jakąś głębie tego...
tu przykładowo list do syna:
eżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia,
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,
kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,
nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny,
Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
nadając wartość każdej przemijającej chwili;
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i co - najważniejsze - synu mój - będziesz Człowiekiem.
|
14 mar 2008 13:16:22 |
|
|
Konto usuniete
|
Osobiscie waham się między dwoma poetami: Wojaczkiem i Białoszewskim. Pierwszy zachwyca pozorną toporną formą i brudną treścią, wulgarnością i brutalnością. Drugi z kolei absurdalnością, uzyciem słów, abstrakcją i nawiązaniami do jednej z moich ulubionych dziedzin - matematyki. Co do Wojaczka, to polecam wycieczkę do Mikołowa śladami miejsc, które uwiecznił on na swoich fotografiach
|
14 mar 2008 16:49:53 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie znam zbyt wielu poetów, zdecydowanie nigdy się poezją nie interesowałam. Widzę ją niezmiennie w dziełach Szekspira i tekstach piosenek zespołu Cradle of Filth. Z poetów to chyba E.A.Poe, choć niewiele znam jego dzieł.
|
15 mar 2008 14:48:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Moi dwaj wielcy Mistrzowie to Herbert i Kaczmarski.
Ich estetyka i postrzeganie świata wydaje mi się właściwe.
Dystans i lekka nuta ironii, niestety dzisiaj to są : nasza tarsza i nasz miecz.
|
15 mar 2008 15:47:14 |
|
|
Konto usuniete
|
faktem jest, ze teraz jest coraz więcej różnego rodzaju poetów i jak dla mnei coraz trudniej odróżnić jest tych wartościowych, którzy coś ze sobą niosą. Ponadto większość poetów znamy ze szkoły, w sumie ze mną też tak jest i cieszę się, ze w szkole poznaje się tyle poezji. Uważam, ze do niektóych trzeba dorosnąć- mnie np a poczatku nie podobał się Apollinaire, Boudelairem nie rozumialam ich, Popieram przedmówce- niehc żyje Leśmian
|
16 mar 2008 12:05:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 13:16:57 Posty: 60 Lokalizacja: ToruĂą
|
STED
za winy moje i niewinność moją
za brak, który czuję każdą cząstką ciała i każdą cząstką duszy
(...)
bo nawet obłęd nie został mi zaoszczędzony
bo wszystko mnie boli straszliwie
bo duszę się w tej klatce
bo samotna jest dusza moja aż do śmierci
bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech
Żyje Życie
bo stanąłem na początku, bo pociągnął mnie ojciec i stanę na końcu
i nie skosztuję śmierci
już od wielu lat towarzyszy mi na każdy dzień poezja Edwarda Stachury. Jest poezją, w której dostrzegam to co najistotniejsze... Żeby dobrze zrozumieć autora, trzeba nie tyle czytać oczyma, co sercem.
Lubię również czasami posłuchać zespołu Stare Dobre Małżeństwo, które w swoim repertuarze posiada wiele piosenek wykorzystujących treść wierszy STEDa.
Myślę że każdy może odnaleźć w jego poezji coś dla siebie. Ja dzięki wierszom Stachury częściej zaglądam we wnętrze samej siebie i zastanaiam sie czy zasługuję na miono PRAWDZIWEGO CZŁOWIEKA
_________________ Rickabacka
Czekam, kiedy w końcu czas zacznie odmierzać sie w Anno Homini. Kiedy przestaniemy produkować mordercze zabawki - plastikowe karabiny, drewniane miecze. Czy nikt nie widzi że plastikowym pistoletem można wyrządzić więcej krzywdy niż bronią na ostrą amunicję? Można zabić człowieka w sobie...
|
17 mar 2008 7:44:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 15:42:44 Posty: 22 Lokalizacja: ÂŚlÂąsk
|
Trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie, wszystko zależy od nastroju, pogody za oknem. Raz będzie to Herbert, raz Pawlikowska Jasnorzewska, raz Boy-Żeleński a kiedy indziej Achmatowa albo Jesienin. Można by dokładać następnych tylko po co. Nie sięgam do poezji codziennie, częściej kiedy "leczę rany" lub latam tak wysoko, że tylko wiersze są blisko mnie.
|
17 mar 2008 17:20:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 11:25:15 Posty: 52
|
Chyba tylko dwoje poetów mogłabym czytać codziennie: Księdza Twardowskiego (co też czynię codziennie)
Pan Guzik pojął za żonę pannę Pętelkę.
Po jej śmierci wziął jej siostrę rodzoną.
Gdy wszyscy zmarli na grobie pisali.
Tu leży pan Guzik między Pętelkami.
Boże zmiłuj się nad nami.
No i Marię Pawlikowską-Jasnorzewską.
Już się nikt tak kochać nie umie jak ona...
_________________ Ty, który stwarzasz jagody...
Moje zapasy źródeł
|
20 mar 2008 16:32:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 mar 2008 21:09:44 Posty: 39 Lokalizacja: Wojkowice
|
A moi ulubieni poeci to m.in. Miłosz, Pawlikowska-Jasnorzewska, Barańczak, Grochowiak (nigdy nie mogę do końca zrozumieć jego wierszy, a więc facet jest genialny), Leśmian ("W malinowym chruśniaku" i "Do siostry"). Niejednokrotnie zdarza się, ze lubię jakieś pojedyncze wiersze wybranego poety. A poezję czytam raczej okazyjnie, jak mam nastrój odpowiedni. Bo w szalonym biegu dnia codziennego trudno znaleźć chwilę spokoju i wyciszenia, aby zatopić się w poezji...
_________________ By zobaczyć strach w twoich oczach, jest gotów na wszystko,
żeby poczuć bicie twego serca w swej dłoni...
http://queenmargot.blog.onet.pl
|
20 mar 2008 21:31:16 |
|
|
cashtan8888
|
Mało czytam poezji bo niewiele wierszy do mnie trafia. Jednak szczególnie do gustu przypadły mi wiersze księdza Twardowskiego - w prosty i przystępny sposób mówią o Bogu, o człowieku, o tych wszystkich sprawach i rzeczach, których w codziennym pośpiechu nie zauważamy. Porusza mnie także poezja z czasów II wojny światowej, tragiczny los ludzi którzy przez to przeszli...
|
21 mar 2008 13:58:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 mar 2008 20:38:09 Posty: 44
|
A mnie jednak zawsze ciągnie do poezji wojennej a najbardziej do twórczości Kolumbów czyli K.K. Baczyński, T. Gajcy, A. Trzebiński i Z. Stroiński, może jeszcze T. Różewicz.
Uwielbiam ich wiersze za prawdę w nich zawartą, prawdę jaką my ludzie nie doświadczeni przez czas wojny nie poznamy na własnej skórze. Co mogli myśleć ludzie walczący za swój kraj i umierający za niego
" Piasku pamiątasz? Wisło przepłyniesz
szorstkim swym suknem po płaszczu plemion.
Gdy w boju padnę - o, daj mi imę,
moja ty twarda , żołnierska ziemio."
Tym którym udało się przeżyć nie jest łatwo,a nam wydaje się że są ludźmi szczęśliwymi bo ocaleli.
"Zapomnijcie o nas
o naszym pokoleniu
żyjcie jak ludzie
zapomnijcie o nas
my zazdrościliśmy
roślinom i kamieniom
zazdrościliśmy psom
chciałbym być szczurem
mówiłem wtedy do niej
chciałbym nie być
chciałbym zasnąć
i zbudzić się po wojnie
mówiła z zamkniętymi oczami
zapomnijcie o nas
nie pytajcie o naszą młodość
zostawcie nas"
|
21 mar 2008 23:27:00 |
|
|
Konto usuniete
|
Moim zdaniem Herbert, Różewicz, Malinowski, Tkaczyszyn-Dycki Podoba mi się biała poezja, która u tych autorów dominuje.
|
22 mar 2008 11:03:06 |
|
|
Konto usuniete
|
uwielbiam Marię Pawlikowską-Jasnorzewską... Ks. Twardowskiego.. i Edwarda Stachurę.. ;] Ich wiersze mają coś w sobie... i dużo dla mnie znaczą..
|
23 mar 2008 12:20:24 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|