|
|
Teraz jest 10 lis 2024 23:40:38
|
Brown Dan - "Kod Leonarda da Vinci"
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 21:44:17 Posty: 27
|
Początkowo "Kod..." dość mi się podobała. Pomysł z potomkami Jezusa nie był dla mnie nowy, opiera się on na książce "Święty Graal, Święta Krew"autorstwa
Michael'a Baigent, Richard'a Leigh, oraz Henry'ego Lincoln'a (Brown miał zresztą z tego powodu proces o plagiat), oparta na nim jest również znakomita komputerowa gra przygodowa pod tytułem Gabriel Knight III, do której nawiasem mówiąc obie książki nawet się nie umywają. Niestety książka wydaje się fajna tylko na początku. W miarę wgryzania się w prozę Browna widać jak na dłoni iż sensacyjny i "obrazoburczy" temat miał zrekompensować wszystkie wady i wystarczyć jako główna zaleta książki. Nie wystarczy to jednak aby zrekompensować czytelnikowi miałką akcję, miałkich i nijakich bohaterów, liczne dłużyzny i niedostatki warsztatu pisarskiego Browna.
|
06 mar 2008 21:35:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 lut 2008 16:52:35 Posty: 21 Lokalizacja: Wellington
|
Kolejna książka z grupy tych, które przeczytałam, żeby tylko móc je komentować. Zawsze warto zobaczyć co jest tak głośno polecane i czy na pewno jest takie świetne.
Książka generalnie mi się nie podobała. Akcja dość przewidywalna, bohaterowie nijacy. Poza tym mimo wciągającego tematu ksiązka nie porywa. Jak dla mnir nir nalezy do grupy tych, które czyta się jednym tchem. Nie podobał mi się styl autora (albo może lepiej - tłumacza). Zakończenie ułagadza sprawę "antykościelnych" treści. Moja ocena na pewno nie byłaby tak surowa gdyby nie fakt, iż książkę to polecano swego czasu wszędzie. Plusem jest przygotowanie autora od strony analizy malarskiej (jak dla mnie laika w tej dziedzinie było to pouczające). Dla kogoś kto nie szuka super literatury, ujdzie. Dla wymagającego czytelnika nie jest to pozycja konieczna.
_________________ Martucha
|
07 mar 2008 1:01:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 1:18:12 Posty: 22
|
Musze przyznać, że tego autora przeczytałem tylko jedną książkę Cyfrową Twierdzę i bardzo mnie zniechęciła do całej jego twórczości.
Może gdyby Dan Brown zajął jakimś prawdziwym SF dziejącym się w odległej przyszłości na innej planecie coś by może z tego wyszło. Pewnego razu chciałem jednak odpocząć od fantazy i sf patrzę kryminał osadzony w realnym świecie w dodatku opowiada o zwalczających się EFF i NSA (czyli czymś o czym słyszałem - zapowiadało się całkiem ciekawie). Pierwsze co zwraca uwagę to mnóstwo drobnych pomyłek świadczących o nieznajomości tematu o którym pisał (mają one niewilki wpływ na ogół ale są bardzo wyraźne i kłują w oczy, bo są elementami pomniejszych zagadek których staramy się domyślić samemu przy tego typu książce) i tak mylone są szyfry z kluczami symetrycznymi i asymetrycznymi, pomylony został wirus z trojanem - to o czym była mowa to ewidentnie był koń trojański nazywany uparcie cały czas wirusem, pomylone zostały izotopy uranu (jeden z dwóch o których była mowa jest nieaktywny i służy do produkcji obciążników a nie bomb atomowych - bomba o której mowa była zrobiona z jeszcze innego izotopu), autor nie wie też, że komputer kwantowy działa na zupełnie innej zasadzie niż zwykły nie ma szans aby program dla zwykłego komputera obsługującego bazę danych uruchomić na komputerze kwantowym, nie wie też jak wygląda msza w katolickim Kościele (pokręcona kolejność) ogólnie cała Hiszpania przedstawiona w bardzo złym świetle jako prymitywna i zacofana (obraz z lat 50 czy 60tych a akcja niby ma się dziać w 21 wieku biorąc pod uwagę komputery i urządzenia elektroniczne) ale to wszystko dało by się poprawić bez wpływu na całość.
Niestety jednej rzeczy poprawić czy przemilczeć się nie da - samej istoty, tego na czym akcja się opiera. Mamy algorytm szyfrujący, został on utajniony (zaszyfrowany) ale do jego odczytania potrzebny jest on sam - nic nam nie da znajomość klucza skoro nie znamy algorytmu w którym ten klucz należy zastosować, z drugiej strony gdybyśmy mieli algorytm to już nie potrzebowali byśmy klucza i w tym momencie cała książka traci sens.
Autor moim zdaniem, mocno przereklamowany, pisze byle jak, byle szybko nic nie sprawdzając i nie potrafi myśleć logicznie.
|
07 mar 2008 16:11:44 |
|
|
Konto usuniete
|
Witam!
Jak dla mnie to książka była dość dobra i interesująca chociaż czytałem lepsze. Fakt trochę za dużo szumu media narobiły ale to przez fakt iż kościół namawiał do NIE czytania tej książki, czemu kościół aż tak się przejął tą książką? Być może w tej książce jest choć ziarenko prawdy. Książka mnie zainteresowała i czytałem ją z dość dużą ciekawością choć co prawda jakoś bardzo wciągająca nie była oraz zakończenie trochę mnie rozczarowało to i tak mi się podobała. Faktem jest też to że większość ludzi na świecie nie jest wybitnie wykształconych czy też znawcami literatury ale nie wierze w to że gdyby ta książka był słaba tak jak ją niektórzy z was opisują to nie przeczytało by jej aż tyle ludzi na świecie.
|
08 mar 2008 0:14:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 mar 2008 0:34:58 Posty: 25 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Przy okazji KLdV można by wiele powiedzieć o mrocznych tajemnicach Kościoła katolickiego, o niejasnościach w przesłaniu Biblii, o prawdziwości spiskowej teorii dziejów, o prawdach szyfrowanych w obrazach przez starych mistrzów itp. Można by, ale na szczęście nie ma obowiązku. Jedyna bowiem mroczna prawda jest taka, że książka jest nudna jak flaki z olejem, a czas który trzeba by poświęcić na jej przeczytanie znacznie lepiej zużyć na jakieś bardziej intelektualne zajęcie, np. lepienie pierogów ruskich lub oglądanie programu "Doda tańczy i spiewa w cyrku na lodzie". Dan Brown, delikatnie mówiąc, nie jest mistrzem języka - literacko tę jego książkę (bo innych nie czytałem) można umieścić gdzieś w jednym rzędzie z "Panem Samochodzikiem" (tyle, że historyczno-edykacyjne wtręty Nienackiego były na znacznie wyższym poziomie). Intryga jest debilna dla każdego kto zna historię i religię na poziomie podstawówki, bohaterowie papierowi, ich działania psychologicznie niewiarygodne, a całość w dodatku okraszona wypowiadanym śmiertelnie poważnie pseudonaukowym gęganiem.
W moim prywatnym rankingu pięciogwiazdkowym 1 1/2 * (te dodatkowe pół gwiazdki za sukces rynkowy, bo w końcu KLdV takowy odniósł, więc przynajmniej zmysłu marketingowego Autorowi omówić nie można). Całość jednak może sie spodobać głównie mniej wymagającym fanom "Faktów i Mitów".
Pzdr
|
09 mar 2008 19:45:01 |
|
|
Konto usuniete
|
To teraz moje wrażenia po przeczytaniu "Kodu...". Pomysł na intrygę całkiem dobry, tajemnice zawarte w obrazach bardzo mi się spodobały, jednak im bliżej byłam końca, tym akcja stawała się bardziej przewidywalna. Po zamknięci książki - rozczarowanie. Nie czepię się fabuły, niech się Kościół burzy, to dla autora lepiej, bo więcej ludzi się zainteresuje. Ktoś wcześniej oskarżał Browna o oszukiwanie czytelników, jakoby rzekomo przekazywał niby to prawdziwe, rewolucyjne prawdy o Kościele. Ja się z tym nie zgodzę. Wyraźnie we wstępie napisał, co jest faktem. To, że istniał Zakon Syjonu, wcale nie oznacza że zajmował się tym, co opisuje książka. Dla mnie to wszystko jest jedynie literacką fikcją, jeśli ktoś uwierzył, to tylko pogratulować autorowi siły przekonywania. W dodatku bohaterowie są płascy, brak im plastyczności, wyrazu. Książkę mogę polecić tym, którzy już na prawdę nie mają co robić.
Czytałam też później "Cyfrową twierdzę" ale chyba nie powinnam jej wspominać. Nie wiem czy w ogóle dotarłam do środka książki... Znudziła mnie.
|
09 mar 2008 20:26:10 |
|
|
Konto usuniete
|
"Kod Leonarda da Vinci" Dan Brown
Nie zgadzam się z wieloma z Was. Uważam, że „Kod Leonarda da Vinci” to świetna książka. Bardzo rzadko się zdarza, żeby czytanie sprawiło mi tyle radosnej przyjemności. Nawet za trzecim razem. Bawi mnie ten klasyczny sposób przykuwania uwagi odbiorcy, ukochany przez amerykańskie seriale i po angielsku zwany „cliff hanger”: urwanie narracji tuż przed ujawnieniem kluczowej informacji. Do niewątpliwych atutów powieści należy również sprawnie skonstruowana fabuła, choć ilość "cudownych" zbiegów okoliczności jako żywo przywodzi na myśl XIX-wieczną prozę przygodową w stylu Juliusza Verne'a czy Aleksandra Dumasa. Niezależnie od wszystkich zarzutów, którymi obarcza się tę książkę, trzeba uczciwie przyznać, że Brown ma w doskonałym stopniu opanowany warsztat, czyli umiejętność sprawiającą, że, niezależnie od treści, z uwagą odwracamy każdą kolejną stronę. Wbrew pozorom, nie jest to rzecz występująca powszechnie wśród pisarzy - nawet tych sławnych i uznanych. Polecam i daje 5 w skali od 1-6, hehehe.
|
10 mar 2008 19:38:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 17:39:11 Posty: 11
|
Dzieła Leonarda da Vinci oraz jego postać od zawsze budziły moją ciekawość.
Gdy pojawił się "Kod Leonarda Da Vinci" to nie mogłam się doczekać, kiedy wpadnie w moje ręce, określoną jako "anty-katolicka" powieść.
Mimo to książka ta zyskała niesamowitą popularność w wielu krajach, została przetłumaczona na 40 języków.
Dla zainteresowanych powieścia, którzy jeszcze jej nie czytali:
Książka rozpoczyna się bardzo tajemniczo- zabójstwem kustosza Luwru, którego zwłoki zostają znalezione w pozycji przypominającej sławny rysunek witruwiański.
Zagadka, na pozór kryminalna okazuje się sekretem istniejącym od wieków, a uwikłani weń są najwyżej postawieni przedstawiciele Kościoła katolickiego i katolickiej organizacji Opus Dei oraz tajne stowarzyszenie - Zakon Syjonu.
Ślady, pozostawione na miejscu zbrodni, wciągają do śledztwa historyka, badacza symboli oraz wnuczkę zamordowanego, którzy podążąją tropem wskazówek pozostawionych przez kustosza i dzieł Leonarda.
Pościgi, tajemniczy Nauczyciel i zagadka morderstwa - wszystko to sprawia, że powieść czyta się "jednym tchem" Do samego końca autor trzyma czytelnika w napięciu i nawet ostatnie rozdziały nie rozczarowują - pojawiają się nowe rozwiązania i wątek staje się coraz bardziej klarowny.
Powieść opisuje historię zbrodni i poszukiwania Świętego Graala. Przedstawiona w książce intryga zakłada, że istnieją fakty, których ujawnienie może postawić Watykan przed bezprecedensowym w historii chrześcijaństwa kryzysem wiary. W charakterze złych charakterów występują przedstawiciele katolickiej organizacji Opus Dei. W ciemne sprawki zamieszany jest też Kościół katolicki.
Wysuwane przez Browna teorie są kontrowersyjne lub wręcz rewolucyjne, w obrębie książki wydają się jednak układać się w rozsądną, logiczną całość
Powieść na pozór czysto sensacyjna stała się obiektem żywej krytyki ze strony środowisk
katolickich.
Osoby duchowne, teolodzy i naukowcy często spotykają się z pytaniami inspirowanymi powieścią. Czytelnicy książki zastanawiają się np. czy jest prawdą, że Jezus całował Marię Magdalenę, a może nawet było między nimi coś więcej.
Przybliżenie czytającemu zagadki Świętego Graala, przedstawienie ciekawych, historycznych faktów a na końcu dzieła słynnego malarza epoki renesansu Leonarda da Vinci, są głównym powodem tego, iż ogromnie polecam tę lekturę.
Prawie jestem słonna uwierzyć w to, co autor opisał w tej książce, można by powiedzieć, że wszystko się zgadza. Motywy na obrazach Leonarda czy Zakon Syjonu, który naprawdę istniał.
Najrozsądniej będzie, jak każdy czytelnik sam dokona oceny czy „Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna jest książką sensacyjną, religijną, historyczną, a może po prostu zręczną manipulacją.
|
11 mar 2008 13:53:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 mar 2008 22:11:47 Posty: 21
|
A jak dla mnie był to niezły kawałek Browna Książka nie była reklamowana jako sensacyjne odkrycie ciemnych stron kościoła (i bez tego jest to wystarcająco mroczna instytucja) ale jako powieść, a tej jak wszyscy wiedzą nieczęsto są oparte w 100% na faktach i rzetelnych informacjach, więc nie ma sensu krzyczeć że jest to atak na KRK i wiarę chrześcijańską. Jeśli chodzi o moje zdanie to myślę że Kod doskonale spełnia swoje zadanie - jest na tyle ciekawą lekturą że można przy nim zarwać nocke. A to chyba wystarczająca rekomendacja Miał bawić i doskonale spełnia to zadanie, przy okazji bulwersując i poruszając niektóre skostniałe środowiska Bardzo dobre to było. Czekałem tylko na decyzję o wstrzymaniu wydania jej u nas, co dowiodło by jedynie że zdecydował o tym ktoś zdecydowanie nieodróżniający fabuły od faktów i zamiast czerwonej mamy teraz czarną cenzure. Dopiero bym się uśmiał
_________________ Czy znasz swój język?
Czy go szanujesz?
Czy go używasz?
Czy też jesteś kolejnym prostakiem bez szacunku dla swoich protoplastów?
|
12 mar 2008 0:42:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17 Posty: 379 Lokalizacja: UK
|
Zgadzam się - najlepsza książka Browna - Anioły i Demony i chyba jedyna, którą warto przeczytac.
Choc przesłuchałem Kod da Vinci i nie powiem - wciągnął mnie. Choc gosc pisze bzdury to czyta sie dosc przyjemnie. Jednak nasuwa mi sie porównanie z Forsythem, ten też pisze książki oparte na wymyślonych intrygach, ale całe tło (np. historyczne jest prawdziwe). W Kodzie da Vinci przeszkadzały mi bzdury na temat historii (np. Leonarda). Z kolei w Cyfrowej twierdzy przeszkadzały mi bzdury na temat kodowania, haseł, odszyfrowywania itp. - taką książkę dobrze mógłby napisac właśnie Forsyth, ale Dan Brown wogóle nic nie wie o kodowaniu i nie powienien się zabierac za taki temat. Choc z drugiej strony - moja żona, która nie zna się na szyfrowaniu przeczytała Cyfrową twierdzę z przyjemnością.
Podsumowując Kod to książka sensacyjna. Akcja dzieje się prawie cały czas i dużo się dzieje. Jak nie znasz historii to pewnie nie zauważysz nieścisłości i w związku z tym przeczytasz z przyjemnością. Polecam szczególnie audiobook-a - są odgłosy, np. kroki w muzeum Luwru, strzały, inny głos przez telefon. Naprawdę polecam. Z drugiej strony nie polecam filmu - kto dobierał aktorów? Tom Hanks się wogóle to tego nie nadawał.
Mnie niestety przeszkadzała znajomosc historii - było podobnie jak gdy poraz pierwszy słuchałem Nabuko. Opera świetna, co z tego, gdy co chwila mówią o Nabuchodonozorze jako władcy Asyrii, podczas gdy Asyrii już dawno wtedy nie było, a Nabuchodonozor był królem Babilonu.
|
12 mar 2008 11:32:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 13:16:57 Posty: 60 Lokalizacja: ToruĂą
|
Mnie książka bardzo wciągnęła, a to dlatego że bardzo lekko się ją czyta. Jest napisana prostym językiem i czytając ją miała wrażenie jakbym płyneła po każdej jej stronicy. Drugą sprawą jest dobry wątek tajemniczości. Tematyka owszem, dla niektórych kontrowersyjna. Ja potraktowałam ją jako poprostu fajną opowiastkę. Choć muszę przyznać, że nie raz zastanowiłam się nad tym, że może takie wydarzenia rzeczywiście miały miejsce w dziejach historii. Ocenę tego pozostawiam czytelnikom. Kazdy ma prawo do własnego zdania. Patrząc ogólnie na jej fabułę, uważam że jest warta przeczytania. Ja osobiście mam ją w swojej bibliotece
_________________ Rickabacka
Czekam, kiedy w końcu czas zacznie odmierzać sie w Anno Homini. Kiedy przestaniemy produkować mordercze zabawki - plastikowe karabiny, drewniane miecze. Czy nikt nie widzi że plastikowym pistoletem można wyrządzić więcej krzywdy niż bronią na ostrą amunicję? Można zabić człowieka w sobie...
|
16 mar 2008 14:02:57 |
|
|
Konto usuniete
|
Kod Leonarda da Vinci! Jedna z wielu książek które mnie wciągły! Z akcją, interesująca, ciekawa, długo trzymająca w napięciu... I właśnie takie książki lubie!!!!
Kod Leonarda da Vinci to bardzo ciekawa i wciągająca książka. Według mnie czyta się ja lekko, wręcz połyka. Jeśli chodzi o mnie, to właśnie dlatego przeczytałam ją bardzo szybko, już nie pamiętam ile czasu mi to zajęło. Było wiele momentów, w których przerywając czytanie myślałam , że dalej to już napewno będzie nudne. Przecież pewne jest, że za chwilę rozwiążą zagadkę! I właśnie wtedy następował niespodziewany zwrot akcji, wszystko zaczęło się zmieniać. Książka tak wciągała, że czasami mama musiała mnie od niej siłą odrywać.
Muszę przyznać że za nim zaczęłam ją czytać miałam wielkie obawy, dlatego że nasłuchałam się co o niej myśli Kościół. Na szczęście przeczytałam! I co myślę? Że było warto!!
|
16 mar 2008 15:57:01 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 mar 2008 19:46:33 Posty: 191
|
"Kod Leonarda da Vinci" - Dan Brown
Chciałbym ograniczyć się wyłącznie do samej recenzji, ponieważ zarówno informacje o autorze jaki i krótki opis akcji w książce „Kod Leonarda da Vinci” nie są wg mnie najistotniejszą sprawą. Poza tym myślę, że wszyscy znają choćby przybliżoną treść powieści. Jeśli jednak wolą Admina będzie zamieszczenie krótkiego streszczenia, to na pewno je uzupełnię.
Była to moja pierwsza książka tego autora. Powiem szczerze, że sięgnąłem po nią z uwagi na niepotrzebny szum jaki był w mediach wokół niej. Krzyczano, że książka przekłamuje prawdę historyczną dotyczącą kościoła katolickiego, a pewne istotne fakty przemilcza. No cóż, chcąc zapewnić książce status bestsellera należało włożyć w kij w mrowisko i myślę, że wielu zawodowych recenzentów zgodzi się ze mną, choć niewielu jest takich którzy powiedzą to głośno. Powieść w istocie jest ciekawa ze względu na tematykę, która od zawsze owiana była mgiełką tajemnicy, a każde spekulacje na ten temat budziły głębokie ożywienie. Uważam, że Brown nie wykazał się w „Kodzie…” zbyt dużą wiedzą rzeczową, a wiele istotnych tematów potraktował zbyt płytko i po „łebkach”. Za to na uwagę zasługuje bardzo misterne wplecenie wątków historycznych w fabułę powieści, a na pierwszy rzut oka nie ma do czego się przyczepić, chociaż uważam że nie o to chodzi, aby wytykać ciągle błędy i uchybienia, których w powieści jest naprawdę sporo (wg mojej subiektywnej wiedzy). Ponadto, mistrzowsko uchwycono wielowątkowość w powieści, a w miarę czytania wszystko zaczyna się ze sobą łączyć i to nawet logicznie. Tylko przesadzono (to moje zdanie) z „zepsuciem” Kościoła Katolickiego, który wg autora kłamie od zarania swych dziejów.
Podsumowanie
Dla ciekawych twórczości Dana Browna jest to obowiązkowa pozycja do przeczytania. Dla wszystkich interesujących się teoriami spiskowymi dziejów to wymarzona lektura. Z tym, że do książki, należy podejść ze stosunkowo dużym dystansem i nie przyjmować wszystkiego co ona mówi za pewnik.
|
17 mar 2008 14:39:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 mar 2008 19:21:22 Posty: 20
|
Na przeczytanie tej książki zdecydowałam się kiedy - zawalona robotą - strasznie potrzebowałam jakiejś lekkiej, odprężającej lektury. A że akurat było głośno o "Kodzie Leonarda Da Vinci", więc postanowiłam wyrobić sobie o nim własne zdanie. Myślę, że jest to bardzo zgrabnie skonstruowana powieść sensacyjna: wiele wątków, oszałamiająco szybka akcja, pod względem marketingowym świetnie wybrany temat - kontrowersyjny na tyle, że książka bardzo szybko zyskała sobie rozgłos i dobrą reklamę. Ale... nic więcej. Owszem, czytało się ją "gładko", była wciągająca, ale im dalej tym bardziej mnie męczyła. Do końca dotarłam tylko po to, żeby zaspokoić swoją ciekawość, jak też to wszystko się skończy:P Na pewno nie jest to książka, do której wraca się wiele razy. Być może moje wrażenie wynika z tego, że książki sensacyjne to nie to co mi odpowiada...
|
17 mar 2008 21:37:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 17:39:11 Posty: 11
|
Większość opinii na temat KODu jest jednoznaczna: szmira. Moim zdaniem nie jest to do końca prawda, ma kilka zalet. Ważne, aby podejść do niej z pewnym dystansem.
Osobiście uwazam ze sa dwa powody sukcesu tej ksiązki. Po pierwsze - to dobra książka sensacyjna, czyta się ją szybko, jak Clancy’ego czy Ludluma.
Teorie spisku, tajemnice, nie wyjaśnione zagadki są uwielbiane przez czytelników - a to drugi powód.
O ile Ludlum skoncentrował się na neonazistach czy CIA, o tyle Brown skupił się na Kościele, a konkretnie na Opus Dei i tajemniczym Zakonie Syjonu.
Kod jest w zasadzie historią prostą, ale nieco przez Browna skomplikowaną. A po jej przeczytaniu człowiek czuje się mądrzejszy, może zabłysnąć wsrod znajomych wiedzą na temat Kościoła i jego tajemnic. I nieważne, że są to rzeczy mniej lub bardziej nieprawdziwe, ważne, że jest spisek, tajemnica...
|
19 mar 2008 13:55:12 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|