Od jakiegoś czasu w sprzedaży zaczęły pojawiać się czytniki (różnych marek) z kolorowym ekranem "Kaleido". Coś podobnego ma w ofercie Pocketbook, Kobo, Onyx, Kindle i inni.
Technologia wszędzie jest podobna - ekran składa się z 2 warstw: czarno-biały 300ppi na który nałożono drugi ekran kolorowy 150ppi.

Przejrzałem kilka dyskusji poświęconych porównaniu poporzednich czarno-białych ekranów z nowym kolorowym Kaleido i podobnie jak inni recenzenci mam mieszane odczucia odnośnie tej "nowinki".
Zobaczcie sami jak wygląda tekst i tło na obu ekranach:
- ekran czarno-biały Carta

- ekran kolorowy Kaleido


i oba ekrany obok siebie - bez podświetlenia: po lewej czarno-biały, po prawej kolorowy


W przypadku ekranu kolorowego tło jest wyraźnie ciemniejsze i widoczne są na nim mikro-punkciki. Wynika to właśnie z nałożenia na ekran podstawowy czarno-biały drugiej warstwy kolorowego wyświetlacza. Jak dla mnie czytelność tekstu wyraźnie się pogorszyła na kolorowym ekranie, spadł kontrast liter w wyniku przyciemnienia tła, krawędzie liter stały się jakieś postrzępione, niewyraźne. Kolorystyka liter nie jest jednolicie czarna, na czarnym druku widać przebijające jaśniejsze plamki.

Czarno-biały ekran Carta 300ppi osiągnął już jakość zbliżoną do tekstu papierowej książki i wydawało się, że może być tylko lepiej. Tymczasem w przypadku ekranów kolorowych tekst wygląda trochę tak, jakbyśmy cofnęli się 3 generacje do ekranu Vizplex.... Co gorsza niektóre marki zaczynają powoli wycofywać się z ekranów czarno-białych na rzecz kolorowych, np. popularny 7" Kobo Libra dostępny jest już tylko jako kolorowy.

Co sądzicie o kolorowych czytnikach?
A może są tu osoby które takowy posiadają i podzielą się swoimi uwagami.

Coś za coś. W dobie powszechnego doświetlania ekranów "popsuty" kontrast nie jest aż tak dużym problemem. Mimo wszystko ja czytam nadal na kindle paperwhite drugiej generacji i nie planuję zmian w najbliższym czasie

no tak, przy kolorowym ekranie recenzenci sami zaznaczają, że ciągłe używanie podświetlenia jest koniecznością. Cytat z recenzji:

https://nicoverbruggen-be.translate.goo ... r_pto=wapp
A więc pozbawiamy się podstawowej funkcji e-ink - naśladowania czytania jak na zwykłym papierze, tj. przy świetle odbitym. Tutaj biel tła i czerń literek ma tu zasadnicze znaczenie.

Samo tło to tylko częśc problemu, zobacz na krawędzie liter - są jakieś poszarpane, rozmyte. W czytaniu liter może to dawać efekt podobny do tego, jakby się miało wadę wzroku.

Ogólnie do zastosowań multimedialnych ekran kolorowy jak najbardziej. Ale do czytania książek (które w 99,99% składają się z liter, a nie obrazków) kolor dodaje niewiele a sporo psuje.
Może kolejne generacje coś tutaj poprawią, choć mam wątpliwości. Dokładanie kolejnych warstw na ekran e-ink zawsze skutkować pogorszeniem ilości odbitego światła i tym samym wyrazistości ekranu.

Myślę że kluczowe jest co zamierzasz czytać. Do beletrystyki oczywiście najlepszy będzie klasyczny E ink, ale są ludzie co szukają urządzeń do czytania PDFów czy komiksów...