Witam. Na początku stycznia zaszalałem i zakupiłem Inkpada 3. Po latach spędzonych z onyxboxem i inkbokiem tak mi jakoś wyszło. Żona od dwóch lat używa PB i sobie chwali. Było super do walentynek. Poczytałem rano, odłożyłem do szuflady i wieczorem chciałem poczytać do poduchy. Niestety, po włączeniu okazało się że ekran jest uszkodzony. Niby czytać się da , ale wygląda trochę jak zwidy pijanego kangura. I teraz pytanie, gdyby się zdarzyło tydzień wcześniej nie byłoby problemu. Ale minął miesiąc od daty zakupu.... Teraz pytanie reklamacja czy rękojmia ? I czy w ogóle jest jakaś szansa na w miarę tanie rozwiązanie tego problemu. I od razu powiem, nie nie było żadnego sprawdzania wytrzymałości. Nie upadł, nic na niego nie spadło, od początku w okładce. I jeśli ktoś wie jaki jest koszt wymiany ekranu, bo nie uśmiecha mi się powrót do 6 cali.
No i przyszło mi napisać laurkę dla czytio... Nie wiem czy następny mój zakup to będzie PB, chociaż raczej tak. Ale wiem skąd przyjedzie mój następny czytnik Dzięki za elastyczność i podejście do klienta.