Witam, jestem nowy na forum, nie ukrywam, że zarejestrowałem się, gdyż mam paskudne uczucie, że nie ma już książki, której nie znam, a która by mi się spodobała, a nikt nie jest w stanie polecić mi nic fajnego, większość znanych mi, czy to osobiście, czy też z z innych forów ludzi albo ma inny gust, albo poleca klasyki, które albo czytałem, albo mi nie podchodzą.
Poniżej wymienię kilka przykładowych pozycji, które cenię.


Cykl Honor Harrington, początkowo za postacie i fabułę, i za to, że książka skupiała się nie tylko na wojnie i bitwach, ale miała też, w pewnym sensie, cechy literatury przygodowej, a gdy już bitwa się odbywała, była opisana szczegółowo, potem zaś doceniłem też wątek polityczny - cykl czytałem kilka razy.
Tegoż autora podobał mi się też cykl Dahak.

Kroniki królobójcy Rothfussa - za książkę, którą czyta się faktycznie jak kronikę, rozbudowaną, a ze względu na brak znanego od samego początku głównego wątku fabularnego, nieprzewidywalną - jak w książce antagonistą jest zły mag, to główny bohater zdobędzie niesamowite moce, okaże się wyjątkowy i pokona delikwenta - w dziele Rothfussa brak takich sztampowych schematów, historia jest ciekawa, pomimo powolnej akcji wciąga niesamowicie.

Saga o wojnie światów R. Feista (którą to sagę Paolini splagiatował w swoim eragonie)

W sumie niemal cała twórczość Eddingsa, schematyczna do bólu, ale mam sentyment

Cykl Miecz prawdy Goodkinda, choć ma wzloty i upadki, a autor dał się złapać w "pułapkę superbohatera" jak ja to nazywam, czyli zmuszony został do wymyślania głównemu bohaterowi ograniczeń, to jednak wysoce sobie cenię ten cykl.

Cykl "Magia..." Ilony Andrews, jeden z moich ulubionych cykli, oraz 2 podobne (gatunkowo) cykle "Kroniki żelaznego druida" Kevina Hearna, i cykl o Rachel Morgan autorstwa Harrison.

Te 3 powyższe są dla mnie kwintesencją gatunku urban fantasy, może nie są to klasyki w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale dla mnie i owszem ;D

Jest tego dużo więcej, ale z braku komputera piszę z komórki i palce mi odpadną zaraz, więc dopiszę kiedy indziej :-p

Również jeśli można prosił bym o polecenie książek. W moim przypadku fantastyka lekka, nic poważnego

"Solaris" Lema. Może wydawać się to śmieszne ale dopiero przeczytałem tą książkę i muszę przyznać, że zrobiła na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie. Bardzo oryginalna i dopracowana psychologiczne wizja kontaktu z obcymi. Jak dla mnie perła literatury.

Witam!
Jak coś lekkiego i z jajem to prawie wszystko Harrego Harrisona:
-stalowy szczur
-planeta śmierci

Proponuję też zapoznać się z naszym podwórkiem jak raz przeczytasz Pilipiuka np:
-kroniki Jakuba Wędrowycza to wymiekniesz i już z nim zostaniesz...

Nie możesz też przejść obojetnie wobec Achaii Ziemiańskiego...