Eeee, cena w morele.net to jest równowartość 255 EUR, w Amazonie można kupić za 240, a oficjalna europejska cena to 230 EUR.

Tak, ale za te dodatkowe 15-25 euro (pewnie nie do końca aż tyle bo jeszcze przesyła) mam normalną fakturę VAT i o jedną wizytę mniej w US (VAT UE). No i w razie "tfu tfu" problemów - łatwiej i taniej wysłać do Moreli niż do firmy w Niemczech.

PS. Właśnie wypełniłem PITa za poprzedni rok. Będzie zwrot! A to znaczy, że najprawdopodobniej będzie za co wysłać dzieciaki na wakacje pomimo tego zakupu.

PS2. Oficjalna europejska cena dotyczy oficjalnego dystrybutora, którego w naszym kRaju brak. Dlatego cena bliższa jest amazonowej skorygowana o odpowiedni VAT.

Jeśli potrzebujesz fakturę, to "Bliższe ciału Morele niż Amazon" jak mówi stare porzekadło.

Z tego co podglądam Morele i Allegro to kilkadziesiąt osób zakupiło już ONE. Może ktoś podzieli się opinią? Chyba u jakiegoś naszego forumowicza widziałem w stopce One

A nie wiecie może:
1. Jak sobieradzi z pdfami?
2. Czy można wgrywać książki przez WiFi?

Aktualnie używam równolegle H2O (z uwagi na fenomenalny ekran, wodoszczelność, super reakcję na dotyk, apkę pocket) oraz InkPada2 (z uwagi na wielkość ekranu, pdfy, możliwość wysyłania książek przez WiFi).
Jeśli by ten nowy Kobo łączył te wszystkie zalety w jednym.....

Kobo Aura One ma (generalnie) takie samo oprogramowanie, jak H2O. Ostatnia aktualizacja (http://cyfranek.booklikes.com/post/1562 ... startowego) bardzo je zbliżyła, bo wcześniej One miał ekran startowy w nowej wersji. W zakresie obsługi PDFów czy wi-fi może się jedynie różnić prędkością, ale nie sposobem działania. Tak więc PDFów wygodnie czytać się nie da, plików bezprzewodowo wysyłać się nie da.
Nie mam niestety One.

Żałosna wydajność powstrzymała mnie przed przesiadką. 69% pixeli do obrobienia więcej a taki sam procesor jak w H2O. Chyba pora na wielordzeniowe ARM'y w czytnikach (przemilczę czytniki z androidem...).

Kurcze, no to kiepsko...czemu oni się wreszcie nie zabiorą za soft do pdfów?

No i wysyłanie książek przez WiFi. Aż serce boli, żeby mieć WiFi i tak go nie móc wykorzystać...

W czytniku wodoszczelnym to szczególnie istotne. Wielokrotnie otwieranie i zamykanie klapki w końcu pewnie może spowodować utratę szczelności, wysyłanie przez WiFi by to załatwiło. Po prostu nie rozumiem. Czy to trudne taką funkcję dodać?
A jak by jeszcze było ładowanie przez stację dokującą bez otwierania klapki...

A można chociaż obracać ekran? Tzn, żeby tekst był w poziomie a nie w pionie?

Robik, czemu przemilczysz czytniki z Androidem? Nie mam z nimi do czynienia więc nie bardzo wiem o co chodzi

Kobo (podobnie jak Barnes & Noble czy Amazon) traktuje czytniki jako końcówkę sklepu. To raczej na książkach zarabiają te firmy a nie na sprzęcie (co widać po cenach Kindle), więc przesyłka plików użytkowników przez wi-fi niespecjalnie jest im na rękę.

Tekstu się nie da obracać, tylko PDFy to mają w Kobo. Sam się naciąłem, bo zapomniałem o tym i sprawiłem do H2O okładkę z funkcją podpórki i się nie zdała do czytania na stole (tu fotka: http://cyfranek.booklikes.com/post/1562 ... -czesc-iii)

Ze względu na wymagania sprzętowe androida niezbędne do działania z sensowną prędkością. Android ma masę procesów w tle które trudno usunąć albo uśpić. Co niestety odbija się na czasie działania na akumulatorze. Porównaj specyfikację np. Aury i InkBOOK'a Obsydian (mają zbliżoną rozdzielczość ekranu, czyli podobną liczbę pixeli do przetworzenia). InkBook ma dwurdzeniowy procesor z nowszej generacji, oraz znacznie lepszą akcelerację grafiki.
O ile sama aplikacja do czytania działa w miarę sensownie (mam subiektywne wrażenie że reaguje wolniej od Kobo), to są aplikacje które potrafią mocno zamulić czytnik.



Wystarczy chcieć. Jak napisał Cyfranek, Kobo nie chce.
Nawet jak zapiszę plik pobrany przez wifi, to i tak widzę go dopiero po odświeżeniu biblioteki (czyli kiedy skrypt doda książki do bazy KoboReader.sqlite). Znalazłem skrypt który to wymusza ale jego działanie jest trochę hmm.. "oryginalne", a jakoś nie przekonuje mnie podłączanie czytnika do komputera po to żeby zobaczył książki pobrane z midia drive (odłączenie od usb wymusza odświeżenie biblioteki). Jak uda mi się przeskoczyć ten problem to opiszę jak można zrobić "synchronizację" kobo z midiapolis drive (magic word: webdav + https://github.com/spMatti/kobo-wget-sync

Napaliłem się na KA1, który ma zastąpić Aurę HD, ale czytając dodatkowo o problemach z podświetleniem zaczynam się studzić ;/

po 2 Kindlach(6"), Kobo Aura HD i H2o(6.8") przerzuciłem się obecnie na Kobo Aura ONE (7.8")
Kilka słów dla osób które się zastanawiają. Przede wszystkim nie wiem czy warto zwracać uwagę na osoby, które "nie widziały, nie używały, ale swoje wiedzą". Podają błędne informacje. Na forum jest już paru użytkowników ONE (np. edemen, lucjanos) którzy mieli też inne czytniki i najwięcej można się od nich dowiedzieć.

Moje wrażenia z Kobo Aura ONE:
Czytnik jest bardziej elegancki niż poprzednicy. Cena wysoka, ale widać że to jest produkt z innej półki.
Lekki (do tego waga tak sie rozkłada, że wydaje się lżejszy niż jest).
Wbrew zdjęciom wcale nie jest duży- obudowa zaledwie 9mm szersza i 16mm wyższa od modelu H2o (za to ramki wokół ekranu mniejsze). Cały czytnik ma rozmiar niedużej papierowej książki. Znacznie cieńsza obudowa niż w poprzenich modelach i chropowaty tył ułatwia trzymanie.
Powierzchnia ekranu 7.8" - odczuwalnie większa niż w 6.8" (o 6" nawet nie wspominając..) http://rsnijders.info/vakblog/wp-conten ... _glohd.jpg , ekran w końcu może konkurować z papierową książką. Dopiero przy tym rozmiarze uważam, że powierzchnia ekranu jest naprawdę komfortowa, starcza miejsca na wszystko i można swobodnie korzystać ze wszystkich regulacji, a na ekranie nawet przy większych ustawianiach czcionek, interlinni czy marginesów mieści się wystarczająca ilość tekstu. Czytnik posiada nejlepszy obecnie Ekran e-ink Carta HD (300ppi) - bardzo ostry, literki bardzo wyraźne, "na oko" to już prawie poziom druku papierowego. Chyba najlepszy ekran jaki widziałem w czytnikach.
Szybkość działania przy książkach w standardowych fotmatach taka sama jak H2o, w Kepubach zmiany są błyskawiczne. Ogólnie czytnik wydaje się szybki, może to kwestia nowego software.
Regulacja barwy tła - super pomysł !! Lekkie zabarwienie tła w połączeniu z ekranem wielkości normalnej książki bardzo zbliża ten czytnik do książki papierowej, która rzadko kiedy ma kolor jaskrawej, śnieżnej bieli. Efekt ten zmniejsza również zmęczenie wzroku i umożliwia czytanie w nocy bez włączania lampki (dzięki temu nie utrudnia zasypiania).
Pamięć 8gb - jak dla mnie to aż nadto, mieści ok.6 tys. książek. Ale jeśl komuś mało to jest też droższa wersja ONE z pamięcią 32gb.
Producent oferuje też dedykowane etui z wbudowanym stojakiem https://cdn.shopify.com/s/files/1/0834/ ... 1475593553 , a kto chciałby coś tańszego może znacznie taniej zakupić na aliexpress jego odpowiednik z tą samą funkcjonalnością.

Oprogramowanie Kobo jest cały czas rozwijane, dodawane są nowe funkcje i usprawnienia. Podobnie jak w poprzednich Aurach po instalcji prostego patcha można mieć niesamowitą swobodę konfiguracji wszelkich ustawień, tj. dowolna i bardzo precyzyjna regulacja wszelkich parametrów tekstu (50 wielkości liter, 23 interlinie, 10 marginesów, sterowanie grubością fabrycznych i samodzielnie wgranych czcionek (bodaj 60 ustawień) - wszystko regulowane precyzyjnie co 1 pixel, regulacja lub wyłączenie stopki/nagłówka itp.itd.), co tylko dopełnia bardzo pozytywnych wrażeń z modelu ONE.


Osobom wahającym się czy przesiadać się na czytnik ~8" serdecznie polecam taki rozmiar jako komfortowy, a z tańszych modeli zdecydowanie nie schodziłbym poniżej ~7".

Tomasz, jeśli się jeszcze wahasz, to poczytaj mojego przedmówcę. Zawarł tam odczucia i spostrzeżenia w zasadzie tożsame z moimi. Ja dodam tylko, że obcowanie z Aurą One jest samą przyjemnością.

Zgadzam się w całej rozciągłości z pochwałami, jednakowoż trzeba głośno i wyraźnie powiedzieć iż akumulator w ONE jest tragicznie słaby. Czytam z oświetleniem +/- 35 , odświeżaniem co stronę i wyłączoną automatyczna jasnością ekranu i po 500 stronach poziom baterii spada do 40%. Mnie nie przeszkadza ładowanie co drugi dzień, jednak ktoś może nie być zachwycony.
Niemniej uważam ONE za cudowny i najpiękniejszy czytnik na świecie.

odświeżanie ekranu co stronę może mieć sporo wspólnego z drenażem baterii, podświetlenie też - w końcu tutaj jest aż 17 diod LED, a nie 4-6 jak w małych czytnikach.
One ma niemal zerowy ghosting, można sobie to ustawić znacznie rzadziej, standartdowo w czytnikach jest co 6 stron. Choć z tego co piszesz to na jednym naładowaniu i tak przeczytasz ok. 1000stron, czyli ze 3 książki. W modelu HD/H2o też podobnie to wyglądało. Jak dla mnie to dobry wynik, nikt tyle nie przeczyta naraz. Gdyby mieli dać większą baterię ale znacznie zwiększyć wagę, jak np. w InkPad3 który ma ważyć 305g, to zdecydowanie wolę obecne rozwiązanie. Wolę dodatkowy ciężar mieć jako osobny powerbank, który zabieram tylko gdy jest niezbędny.
Zresztą w dzisiejszych czasach wszystkie urządzenia mają ten sam port microUsb i można je bezproblemowo podładować ładowarką od smartfona (która i tak zawsze musi być gdzieś pod ręką), a w podróży choćby i z powerbanka, gniazdka w aucie czy pociągu. Wydaje mi że czytniki i tak wybijają się długością pracy na baterii. Prawdziwy dramat to jest ze smartfonami...