Re: Awaryjność PocketBook-ów
Generalnie to problem pękniętych od wewnątrz ekranów to sprawa de facto baterii które puchną,
tak tak puchną i to potrafią tak z 3 razy grubsze się robić (w przypadkach ekstremalnych).
np na szybko taki filmik poglądowy
https://www.youtube.com/watch?v=xWAqwWL0HzY Ja z dość taniego tabletu znajomego, wyjąłem niby 3.5 mm grubości li-pola (a nawet 32xxxxx w oznaczeniu sugeruje 3.2mm), no tylko że on miał już z 6mm a po tygodniu (na wolności) dopuchł do 10mm, tak 1cm w najgrubszym miejscu, bo zrobiła się poducha.
W starszej generacji li-jon w całkowicie metalowej obudowie są zabezpieczenia ciśnieniowe (zresztą te też puchły), w li-po ich nie ma, bo "obudowa" to kawałek foli - dosłownie.
I teraz dużo zależy od 2 rzeczy, od siły zacisków obudowy czytnika* oraz faktu dodatkowego utrudnienia spowodowanego okładką.
Patrząc, że pierwsze kindle też na to cierpiały i po tym jak kilku ochotników się zebrało i sądownie wyjaśniło producentowi że brak przeciwdziałania temu efektowi jest winą producenta, a nie klienta, to wielki A wymienia - wcześniej tego nie robił!
Tak w sumie to te aku nie powinny puchnąc za bardzo, no ale jednak zdarzają się felerne serie (które się samozapalały nawet - więc wiecie).
Jednak to nie wina użytkownika że producent zaoszczędził na zabezpieczeniach, trochę bardziej specjalizowanych układach ładowania/badania ogniw, że nie odrobił lekcji przy projekcie obudowy itp. No ale takie przypadki za łatwo uznać za winę użytkownika, i zwykle tak to się kończy.
Ale jak by ktoś miał pecha i chciał przetrzeć szlak (jak wcześniej kindlowcy) to zachęcam do walki
* te dobrze zaprojektowane odpuszczają i pozwalają się baterii wydostać w takich przypadkach. tak akurat miałem z tym tabletem.