Ja już dawno skończyłem z FB, jakoś mi lepiej bez niego

Dla studenta brak konta na facebooku to ogromne utrudnienie (albo brak ogromnego ułatwienia). Wszelkie istotne informacje pojawiają się właśnie na grupach rocznikowych/wydziałowych/uniwersyteckich. Większości tych rzeczy nie sposób znaleźć nigdzie indziej.

Z NK usunąłem się w 2012, a Z Facebooka rok później i nie żałuję. Życie stało się prostsze.

Czytając ten wątek czuję się jak na spotkaniu anonimowych alkoholików (AA).

Bo dla wielu FB jest nałogiem.

Cóż, nikt nie wie wszystkiego.

Ja w kwietniu wyłączyłem facebooka i jestem szczęśliwy i jakoś nie straciłem kontaktu z ludźmi. FB to tylko strata czasu. I nie interesuje mnie co kto kupił, gdzie pojechał. To takie osobiste porno - sam się zastanawiam po co ludzie wrzucają wszystkie szczegóły odnośnie swojego życia. Chcą się dowartościować? Czują się nie spełnieni? Nie wiem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja używam i muszę używać, prowadzę tam swoja stronkę promującą mój lokalny biznes.

Używam ze względu na kontakt ze znajomymi. W zasadzie portalu nie śledzę, a korzystam jedynie z wbudowanego czatu czy messengera

Mam podobnie, bardziej korzystam z Mesengera. Czasem dołączę do jakiejś grupy dyskusyjnej lub polubię stronę, która jest zgodna z moimi zainteresowaniami.

Mało kto go nie używa. Ja obecnie jedynie messengera.

Dla studenta facebook to aktualnie obowiązek. Bardzo ułatwia ten nieraz ciężki okres w życiu.

Wszyscy dalej używają Facebooka. W swoim życiu (mam 23 lata) spotkałem tylko jedną osobę, która nie miała tam konta.

w sumie nie. Dzisiaj chciałbym podzielić się moimi tekstami z nurtu jakim jest science fiction, a dokładniej postapokalipsa. Przy okazji zapraszam na https://lukaszmigura.com/konkursy-literackie/.