Sorki. Zupełnie o tym zapomniałem.
Pierwsze co zrobiłem to wyłączyłem nagłówek i stopkę w ustawieniach.
Całkowicie niepotrzebne przeszkadzacze.


Akurat w KEPUB wyłączenie stopki i nagłówka jest znacznie trudniejsze...
Zgadzam się, że poza wybranym przez KOBO formatem reszta jest traktowana znacznie gorzej (dla mnie zbrodnią jest połowiczna obsługa CBZ/CBR ). Tylko trzeba pamiętać, że w przeciwieństwie do np. PocketB. jest to czytnik sprzedawany przez księgarnię i mocno zintegrowany z ich usługami. Może wreszcie zmądrzeją pod wpływem nowych właścicieli i tak jak Amazon pozwolą na normalne czytanie książek z innych źródeł (dziwne że aplikacja KOBO na androida już na to pozwala, więc chyba można to oprogramować).

No, od Amazona to ja bym się obsługi zewnętrznych książek nie uczył... Epuba z księgarni przekonwertujesz do KEPUB, ale już MOBI do KFX (nowy format Kindle z pełną obsługą Page Flip itd.) niekoniecznie...

Brakuje mi synchronizacji pomiędzy urządzeniami dla książek zakupionych poza księgarnią KOBO (ciekawostka, w aplikacji androidowej można dodawać własne książki w KOBO Desktop już nie. Paranoja).
Jest to teoretycznie do zrobienia, ale brak mi czasu. Na razie walczę z webdav i synchronizacją z dyskiem sieciowym i chmurką.

@Vroo - można przekonwertować do KEPUB... tylko po co ? Efekt konwersji w Calibre jakoś dziwnie przypomina mi rzeźnię...

@Robik - ja tam kepubom w kod nie zaglądam, ale jak mi wyszło w teście Glo HD tylko konwersja do KEPUB gwarantuje szybszą zmianę stron i to, że wszystkie ustawienia tekstu zadziałają. Może część da się obejść patchowaniem, tego nie przerabiałem.

Różnica szybkości wynika z tego że KOBO używa 2 rożnych silników do renderowania książek.
Adobe's RMSDK dla ePub i NetFront's ACCESS engine dla KEPUB.
Łatwo porównać, wystarczy wgrać książkę bez konwersji w calibre, raz jako .epub a drugi raz jako .kepub.epub
Adobe ma wyraźnie kłopoty z optymalizacją programów .

Niestety oba silniki inaczej interpretują rozmiar fontu, co jest mocno denerwujące.
Dodatkowo NetFront obsluguje ePub 3 fixed layout. Nie wiem w jakim zakresie bo KOBO twierdzi że obsługa jest tylko w androidowej i desktopowej aplikacji...
(wymuszamy obsługę zmieniając rozszerzenie pliku na .fxl.kobo.epub).

Co do nowego czytnika... pozostanę przy H2O, poza rozmiarem w nowym nie znalazłem nic co by mnie przekonało do przesiadki.

Ruszyła sprzedaż nowych modeli (Kobo Aura One i Kobo Aura Edition 2).

Sama oryginalna okładka kosztuje 50 dolarów i już została wyprzedana (link)
Doliczając czytnik za 230 dolarów robi się w sumie 280 dolarów i leciutko przekraczamy tysiąc złotych, a jeszcze nie doliczyliśmy przesyłki
W EU cena jest jeszcze wyższa (droższe euro), więc ja na razie sobie odpuszczam – mam na czym czytać.

No to czekamy na pierwsze testy. Sprzętowo jest wspaniale, ale martwią mnie trochę doniesienia o kiepskim sofcie. Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że ja w XXI wieku będę siedział i "rzeźbił" książki, żeby je sobie poczytać, jest w dużym błędzie. Jestem w stanie wykonać maksymalnie dwa kliknięcia: pierwsze, żeby książkę kupić, a drugie, żeby ją otworzyć. Trzy kliknięcia to już duża niedogodność. Cztery i więcej to sygnał "omijaj". Takie czasy.

Ten KEPUB to chyba jakiś dwudziestowieczny relikt. Im szybciej się z tego wycofają tym lepiej. Niech sobie czytnik konwertuje "w locie" do czego tam chce, przerzucanie tego obowiązku na użytkownika jest chore. Bo to, że na rynku czytników prawie nie ma postępu technologicznego można jeszcze jakoś usprawiedliwić, ale to, że oprogramowanie tworzy się jakby był 1996 - już nie.

Trudno to traktować jako przerzucanie na czytelnika. Podejście firmy jest chyba inne. Oto w ekosystemie Kobo, użytkownik ma czytnik, który jest końcówką przypiętej do niego księgarni (lub księgarń). A tam są książki "zoptymalizowane" do czytnika, czyli KEPUB. Użytkownicy Kobo związani z firmową księgarnią raczej nie zauważą problemu jak sądzę.

t3d: dyskusja o "modelach biznesowych" przeniesiona do innego wątku: topic16176.html

Nie rozumiem całego zamieszania. Jednym z nas wystarcza 6 cali, inni są zadowoleni z większego ekranu. Osobiście nie używam pdf, jestem muzykiem więc "tabelki", wzory matematyczne są mi niepotrzebne, czytam tylko beletrystykę i czytnik spełnia moje wymagania. Czekam aż pojawi się One na europejskim rynku i go kupię. Po obcowaniu z paperwhite miłościwie mi panującej jednak dla mnie za mały ekran. No cóż oczka już nie te ( w końcu 45 wiosen ) a jak zwiększę czcionkę na czytniku żony to już nie to. Uprzedzając sugestie to grając Białego Misia co sobotę korzystamy z tabletów Jedni lubią wątróbkę inni jej nie znoszą. Kwestia gustu i smaku ot i cała filozofia

Trzeba tego inkpada obadać organoleptycznie aczkolwiek Rzeszów jest pustynią w tym temacie

Akurat InkPada 2, to chyba nigdzie organoleptycznie nie obadasz. Myślę, że w czasie Targów Książki w Krakowie będzie najbliższa (czasowo i przestrzennie) okazja - 27-30 X 2016 r. PocketBook to ostatnio jedyny producent/sprzedawca, który regularnie się prezentuje.

http://www.dobreprogramy.pl/PocketBook- ... 76042.html no ten test nie powala na kolana. Jeśli One jest troszeczkę szybszy to jest mój. Z testu wynika że miało być wspaniale wyszło jak zwykle

Poczekam bo może jakiś portal zrobi porównanie obu czytników. Dopóki pieniążki są w mojej kieszeni wszystko jest ok

Tez mam podobny dylemat. Na początku napaliłem się na kobo aura one, ale im dłużej czytam o problemach z kobo to mi chec odpływa, z drugiej strony problemy dotyczą głównie pdf, których nie czytam na czytniku, a książki i tak do kepub bym konwertowal. Ten pocketbook inkpad 2 kusi, zwlaszcza ze bardzo prawdopodobne że dostanie legimi, ma podział wyrazów, przyciski fizyczne. Tylko jak widzę takie zdjęcia to mnie odstrasza od pocketbook bo wygląda blado w porównaniu do kobo:
http://allesebook.de/wp-content/uploads ... ra-one.jpg