Mnie też - nawet bardzo W tym roku (wg Fabryk Słów) mają być wydane "Wrota 2" - już się nie mogę doczekać.

A ja wczoraj w nocy, a w sumie to nawet dzisiaj zabrałem się po raz kolejny za "Mistrza i Małgorzatę". Będę chyba wracał do tej książki raz na jakiś czas przez całe życie...

Zakupiłem nową książkę Glena Cooka - "Tytania Nocy". Cóż, "Czarna kompania" to nie jest. Już raczej "Imperium grozy" i to zarówno pod względem pomysłu, jak i poziomu, kurna mać. No nic, jestem w połowie i akcja zdaje się rozkręcać a ja w końcu łapię mniej więcej kto jest kim - na początku powieści miałem z tym kolosalne problemy.

Niestety typowego humoru Cooka nie stwierdzono

Ja po skończeniu horroru Smitha - był taki, jak myślałem, czyli tragiczny - zbliżam się do końca w Królewskiej roszadzie Eugeniusza Dębskiego. Pomysł z xameleonem mi się podoba =]

Obecnie zabrałem się za czytanie książki Roboty Asimov Isaac

Skończyłem pierwszy tom "Trylogi galaktycznej" Maya Juliana-"Bezcielesny Jack" - zaciekawiło mnie dlaczego May jak i Zahn w dylogi "Wyzwolenie" opisują obcych jako niesprzyjających ludzkości inteligentniejszych i wyposażonych w sprzęt lepszy od ziemian.
Czy to nie skojarzenie z poziomu rdzennych indian amerykańskich a najazdem "białych", czy afrykańczyków wobec napaści łowców niewolników?
Wracając do Maya ciekawy problem gdy do elity należą ludzie o zdolnościach paranormalnych mogących ingerować na wiele lat świetlnych - troszkę naciągane ale razem z psychokinezom wciągające a dodać do tego złego działającego w strefie wirtualnej... nie mogę doczekać dalszego ciągu... a tu tyle ciekawych rzecz na forum

Po Królewskiej roszadzie ruszam Tropem xameleona, również autorstwa EuGeniusza Dębskiego (pisownia podpatrzona dzisiaj w Empiku). Do tego, równolegle, HP7.

A ja czytam Zamek Eymericha Autorstwa Valerio Eavngelisti. Takie w sumie niezbyt ambitne fantasy, ale z ciekawym bohaterem głównym - inkwizytorem, którego ciężko określić jako tolerancyjnego No i czyta się całkiem przyjemnie. Dzisiaj 1/3 przeczytałem, a nawet nie zauważyłem kiedy to zrobiłem.

Skończyłem trylogię „Mroczne Materie” Pullmana - całkiem niezłe, dużo lepsze niż HP. Teraz dla odmiany czytam coś wakacyjnego, czyli „Colorado” Wernica. Jak skończę wracam do ulubionego Dukaja („W kraju niewiernych” lub „Perfekcyjna Niedoskonałość” )

"Domofon" Zygmunta Miłoszewskiego. Nasz rodzimy horror. Neźle napisany, trzyma w napięciu. Ostanio przeczytałam, że Machulski ma podjąć się ekranizacji "Domofonu"

'Kacper Ryx" Mariusz Wollnego- historyczno-przygodowo-detektywistyczna powieść fajnie się czyta szybko cała opanowałem i mam ochote na więcej. W książce pojawia się dużo postaci historycznych jak Kochanowski, Rej, Sęp-Szarzyński, powieść naszpikowana urywkami ich twórczości. Polecam wszystkim którzy lubią taką mieszanke.

O, poluje na to od dłuższego czasu ale trudno dostępny po cenie niższej niż księgarniana.... Czyli mówisz, że fajny ale szału-bez?

Skończyłem w końcu "Kod Da Vinci". Zacząłem wczoraj "Dzień Sądu Ostatecznego trwa od dawna" Ericha von Danikena. Kupiłem ją kiedyś za całe 2 zł, więc musze sprawdzić czy nie przepłaciłem

Saga o Ludziach Lodu jest ciekawa przeczytałem wszystkie 47 tomów. To jedyny romans jaki w życiu przeczytałem

Wróciłem do klasyki fantasy Koło Czasu Jordana a dokładnie Zew Zimy a na deser wieczorami Otto III Jerzego Strzelczyka i Poczet Cesarzowych Rzymu Kraczuka

a ja zaczalem czytac opowiesci wiedzmina 1 czesc sapkowskiego... jak go nigdy nie lubilem tak chyba nic sie nie zmienilo bo idzie topornie jak cholera