Lubię trochę ironiczną Szymborską, pana Cogito Herberta- postać, która może pokazać jak postępować.

Moim ulubionym poetą kiedyś stał się i już chyba pozostanie Pablo Neruda - za jego ekspresyjność, emocjonalność, ale jednocześnie wielką subtelność - Latynos pełną gębą.

Do mnie przemawiają wiersze ks. Twardowskiego, C. Miłosza. Kiedyś skłaniałem się w kierunku zwichrowanego Wojaczka, czy E. A. Poe, ale teraz wolę poezję wyważoną, spokojniejsza:)

Ja bardzo lubię Leśmiana, Staffa, Pawilkowską - Jasnorzewską, Tuwima. Wiem, ze to dość klasyczny zestaw, naprawdę ich cenię.

mnie sie najbardziej podobaja wieresze williama ashblessa, niestety nie tlumaczone na jezyk polski. na przyklad wiersz last coin:
I watched her fly away for Vegas,
I waved the plane out of sight,
Then I tried to drive home without stopping at a bar,
but I
Didn't make it, quite.
And sitting with those blue-jeaned shadows there, that
had
Been there all night,
I found myseld shivering over my chilly drink,
Half dead of fright.

Nie wiem, czy mogę o nich pisać, jako o "ulubionych" poetach, bo często to po poezję nie sięgam, ale twórcami, których czytać lubię są Szymborska, Herbert, Stachura. I widzę, że nie tylko ja po nich sięgam. A jednym z moich ulubionych wierszy Szymborskiej jest wiersz "Miłość od pierwszego wejrzenia". Herberta lubię za jego białe wiersze, a Stachurę uwielbiam słuchać ( jego wiersze często są śpiewane przez SDM).

Na pierwszym miejscu ks. Twardowski a to dlatego ze budzi w ludziach optymizm i radość życia , tyle zachwytu nad światem !
Nie znosze natomiast takich "Wojaczków " wszystko beee ... wszędzie żle tylko iść i się powiesić

Dla mnie wiersze Jana Pawła II są za trudne , rozumiem z nich mniej niż bym chciała np Tomik " Totus Tous " kiedyś w dyskusji poruszaliśmy temat wierszy papieża i nie dla każdego jest trudne

Podoba mi sie Źródło :
Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,
wiesz, że ono musi tu gdzieś być —
Gdzie jesteś, źródło?... Gdzie jesteś, źródło?!
Cisza...

Znacie z piosenki Strumieniu , leśny strumieniu ( Rubik + Książek )

A ja uważam ze czytanie poezji w szkole czy to średniej czy podstawowej to dobry pomysł tylko trochę żel zrealizowany.
A ogólnie wiadomo ze jeżeli coś jest narzucone odgórnie to na pewno nikt nie będzie miał ochoty tego czytać ,
ale z to właśnie dzięki takiemu systemowi co niektórzy w ogóle coś przeczytali w swoim życiu Tuwima Mickiewicza czy Szymborskiej.

A moimi ulubionymi poetami są Mickiewicz, Szymborska, Fryderyk Nietzsche

ja też uważam, że czytanie Poezji w szkole średniej to dobry pomysł, aczkolwiek analizowanie wiersza pod kadem środków stylistycznych (epitetów, porównań, gradacji i oksymoronów) jest odrobinę bezsensowne. A co Tobie się nie podoba w systemie przerabiania wierszy w podstawówce i w liceum?? To Nitzsche pisał wiersze??

mój ulubiony poeta to Jan Kochanowski.
o najsłynniejszych dzieł poety należą cykle utworów: Pieśni, Fraszki, napisane pod koniec życia
Treny oraz oparty na historii wojny trojańskiej dramat Odprawa posłów greckich.

Jak dla mnie - Gałczyński, Rymkiewicz, Szymborska i ks. Twardowski...

Z tej kategorii poetów, zdecydowanie lepszy jest Elektrybałt Ashbless to w końcu ot taki sobie XIX-wieczny romantyk (choć skądś znał np. słowo "transnokturnowa"), a Elektrybałt umiał wypowiedzieć się poetycko w każdym ponoć stylu; choć dla potomności ocalały głównie jego dzieła z nurtu surrealistycznego... W tej sytuacji bądźmy zresztą konsekwentni i doceńmy dzieła Jaskra, a raczej te ich fragmenty, które zacytował niejaki A. Sapkowski

Pzdr

Witam,
Od zawsze towarzyszą mi dwa tomiki wierszy: James'a Joyca i Williama Butlera Yeatsa. Dla nich nauczyłem się angielskiego... czy wciąż się jej uczę. Pozdrawiam.

A dla mnie numerem jeden jest Herbert. Za to co chciał przekazać swoją twórczością. Aczkolwiek lubię też wielu innych - cenię sobie Norwida (choć jak już pisałem - słabo go rozumiem), Staffa, Baczyńskiego. Nie trawię natomiast Szymborskiej - poza jednym wierszem "Bez tej miłości można żyć" (nie wiem czy to jest tytuł, czy tylko początek). Miłosz - a owszem, od czasu do czasu... No i oczywiście jeśli chodzi o zabawę słowem - to niech żyje Leśmian