Ok, wg informacji na stronie internetowej jest w Euro AGD. Byłem tam 2 tygodnie temu. Tylko szkoda, że żaden czytnik tam nie działał. Mają inkBOOK Obsidian na miejscu i kosztuje o 5 zł więcej niż w Morelach. Może wynegocjuję coś. Oglądam recenzję https://www.youtube.com/watch?v=s4_vcfOM4z4 i można go bardziej dostosować niż Kindle.

Jeśli inkBOOK ma ramki (obudowę wokół ekranu) odbijające światło (niematowe) to odpada w przedbiegach.

O, widzę że już czwarty miesiąc wybierasz czytnik.

Odnośnie wyboru między PW i Inkbookiem: http://swiatczytnikow.pl/inkbook-obsidi ... czytnikow/

Twoje zestawienie jest poprawne, ale pamiętaj, że to są czytniki z inną koncepcją działania. Masz dość duże oczekiwania, i pewnie bardziej odpowiada Ci bogatszy funkcjonalnie inkBook, pytanie czy sobie z tym bogactwem poradzisz merytorycznie i nerwowo.

Kupiłem inkBOOK Obsidian. Jednak Android mnie skusił. Tekst nie jest tak idealny jak w Kindle, ale da się czytać. Mam w planach zakup Kindle PW3 jeśli mi się spodoba czytanie na czytniku i wtedy porównam oba urządzenia. Jeśli PW3 kosztował 800 zł w polskich sklepach, obecnie 600 zł, to sądzę, że cena jeszcze spadnie. Pobawiłem się na wystawie zarówno Kindle (X-KOM) i inkBOOK (EURO AGD). Wnioski:

1. Po dłuższym czytaniu na inkBOOK-u bolą oczy. Nie zauważyłem tego problemu na Kindle. Może to wina podświetlenia, czcionek, a może oświetlenia salonu.
2. W inkBOOK-u częstość odświeżania całego ekranu da się zmienić. Maksymalna wartość to co 10 stron. Kindle, o ile pamiętam, nigdy nie odświeża całego ekranu.
3. W inkBOOK-u już po pierwszym przewinięciu strony widać lekki ghosting. Problem eliminuje całkowite odświeżenie ekranu.
4. Ramki inkBOOK-a są półmatowe, ale nie powinny przeszkadzać. Ramki Kindle są całkowicie matowe.
5. Dotyk w inkBOOK-u nie zawsze łapie, jeśli szybko uderzycie w ekran. Trzeba przytrzymać odpowiednią ilość milisekund. Może to wina softu.

Wieczorem coś poczytam na nim. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, to pytajcie. Etui nie mieli, więc muszę dopiero zamówić.

Na pewno potrzebuję porządną czcionkę, bo te standardowe są słabe. Droid Sans? Poważnie? Co proponujecie z darmowych czcionek?

1. Ile czytałeś na Kindle? Porównywalnie czasowo z Obsidianem? Ja ostatnio dałam się porwać się abonamentowi Legimi i czytam ponad 4 godziny dziennie-bez żadnych negatywnych objawów. A generalnie stalowych oczu nie mam, przy komputerze czasem wysiadają.
5. Niestety, potwierdzam. Ale to dla mnie nie jest wielka niedogodność, korzystam na inkBOOKu w 80% ze wspomnianego Legimi, dla mnie genialna sprawa przy której pewne niedociągnięcia tego czytnika spadają na dalszy plan.

Etui jest na chwilę obecną ciężko dostępne, prawdę mówiąc nigdzie nie znalazłam-jednak producent na swojej stronie na Facebooku zapowiada, że niedługo będzie dostawa na midiapolis.pl.

Czcionkę polecam Bookerly lub Caecilię, z przewagą tej drugiej-jest trochę grubsza i przez to wyraźniejsza.

Z szeryfowych osobiście preferuję fonty: Literata, CharisSIL, Bookerley. Ostatnio testuję też Cambrię.
Polecam także doinstalowanie programu AlReader. Ma on m.in. funkcję lekkiego pogrubienia fontu (o zadaną liczbę pikseli). Znakomicie to polepsza czytelność tekstu, a przy tym wygląda lepiej niż zastosowanie po prostu czcionek "bold". Na tym forum znajdziesz link do wersji AlReadera przystosowanej do Inkbooka.

Składać się może wszystko po trochu. Kindle ma na pewno lepszy ekran, na którym czcionki są lepiej wyświetlane. Mniej też miga przy zmianie stron, to może być ważne. Dzięki temu oko mniej się wysila. Ratunkiem w obecnej sytuacji może być wyłączenie wbudowanego oświetlenia, czytanie przy dobrej lampce i stosowanie pogrubionych czcionek. W odróżnieniu od przedmówców, nie polecę Bookerly, bo ona się nie sprawdzi na słabym ekranie. Moje typy to wspomniana już wcześniej Caecilia lub Rockwell MT.

Ad 1. Wiele mogę o inkbookach powiedzieć, ale na pewno nie to, że bolą oczy. Strzelam, że wybrałeś może mało wyraźną czcionkę. Spróbuj Bookerly albo Cacilla tak jak athame radzi. Pokombinuj też z wielkością.

Ad 2-3. Przyzwyczaisz się. Faktycznie Paperwhite ma bardzo rzadkie odświeżanie (co 60 stron albo co rozdział), ale przy starszych czytnikach częstsze to nie przeszkadzało. A w starszych czytnika było dostępne tylko odświeżanie co stronę. I do migania się cżłowiek przyzwyczajał.

Ad 5. Dlatego na inkbokoach wolę korzystać z przycisków.

Przetestowałem czytnik inkBOOK Obsidian w pociągu. Niestety nie było WiFi, więc włączyłem książki znajdujące się w pamięci (to tylko fragmenty). Już po chwili rozbolały mnie oczy. Znalazłem przyczynę. Otóż ekran nie jest w pełni matowy. Odbija światło. Kiedy na zewnątrz ściemniało się, a maszynista włączył lampy, efekt tylko się nasilił. Przetestuję go także w domu w różnych warunkach oświetleniowych, a także na zewnątrz. Prawdopodobnie ten problem dyskwalifikuje urządzenie jako czytnik książek.

O ile pamiętam, zarówno oprawki i wyświetlacz Kindle PW3 są całkowicie matowe. Kiedyś kupię ten model i przekonam się sam w warunkach bojowych. Jednak nic nie zastąpi papierowych książek. E-papier to wciąż niedoskonała technologia.

Aktualizacja: Już zaczęły się pierwsze problemy. Czytnik nie chciał wstać. Ostatecznie wstał po 15 minutach. Zaktualizowałem go. Na razie chodzi. Jednak odcień bieli bez podświetlenia jest wciąż za słaby. Kiedyś porównam z Kindle.

No to jak sugerują wszyscy byli użytkownicy produktów firmy ArtaTech (w tym i ja) nic nowego. Produkty tej firmy "słyną" z niedopracowanego oprogramowania oraz dużej awaryjności.
Mimo, że wszyscy Ci polecali sprawdzone PW3 i TL3 wybrałeś produkt, który każdy Ci odradzał. Teraz zaczną się posty:
Nie dziala mi....
Zawiesil się i.....
Co zrobić aby ....
Czy mozna reklamować źle działającą .....
Itd. itp.

Nie żebym był złośliwy ale "zaczęło się".

Mam nadzieję, że jednak AT weźmie sobie do serca opinie użytkowników i poprawi błędy w sofcie.
Pozdrawiam.

Chciałem szybko kupić jakiś czytnik. Akurat inkBOOK-a mieli w magazynie. Dodatkowo skusił mnie Android, a co za tym idzie, możliwość rozszerzenia funkcjonalności. Planowałem szybko przeczytać kilka książek. Okazało się, że nie wydano ich w wersji elektronicznej.


Najlepiej, aby produkowali własne czytniki, a nie brandowali gotowe chińskie. Przede wszystkim powinni poprawić kontrast i wyeliminować wszelkie efekty odbicia światła. Soft nawet po aktualizacji jest niedopracowany. Niedługo napiszę własną recenzję.

No cóż. Ja miałem wcześniej produkt AT i tam oprogramowanie uważałem za dobre. Jednak po przesiadce na najprostszy czytnik PB przekonałem się o własnej niewiedzy.
PB mam od 1,5 roku i zawiesił mi się raz. Pomogło dłuższe przytrzymanie przycisku włączania.
Mój syn użytkuje Kindla 7 od ok 1 roku i nie zawiesił się nigdy.
Ze wstydem przyznam się, że skłaniam się do opinii athame: "Jak chcesz bezproblemowy czytnik to kup sobie Kindla".
Arti nazwał athame w tym wątku "Kindlowym funboy-em" i patrząc na to obiektywnie to chyba dołączę do fanklubu. Osobiście w Kindlach teraz przeszkadza mi tylko sposób segregacji książek czyli "kolekcje".
Kiedyś chciałem koniecznie aby można było czytać pdf. Od ponad roku nie przeczytałem żadnej książki w tym formacie. Mój syn przeczytał na Kindlu kilka i gdy popatrzyłem na sposób wyświetlania pdf to przestałem się czepiać. W skrajnych przypadkach użyłem nielubianego przez niektórych (ze względu na absurdalną wielkość przerobionego pliku) programu do konwersij.

Pozdrawiam.

Ja jestem nietypowym użytkownikiem, bo poza czasem, gdy testowałem je na potrzeby bloga, obu inkbooków używam wyłącznie do Legimi. I w tym sprawdzają się bardzo dobrze. Nie przypominam sobie zawieszeń. Starsze Onyxy czasami wariowały, gdy była słabsza bateria.

Amazon też produkuje swoje czytniki w Chinach, ale jednak spełnia jakieś standardy. A czy w Polsce nie da się produkować żadnej elektroniki? Podobno Wilk Elektronik wytwarza moduły pamięci we własnej fabryce w Łaziskach Górnych, a kosztują mniej niż zagraniczne. Tylko ten biznes jest bardziej opłacalny. W przypadku czytników trzeba by importować większość części. Warto przeanalizować, czy koszty produkcji byłyby aż tak wysokie jak wyżej wspomniano.

Na razie pozostanę przy papierze i artykułach internetowych. Nie wszystkie książki wydano w wersji elektronicznej. Oczywiście dalej będę testował inkBOOK-a w różnych warunkach oświetleniowych. Kiedyś kupię sobie Kindle, jeśli rzeczywiście oferuje większy kontrast i całkowicie nie odbija światła. Inaczej e-czytanie będzie męczyć.

Mały OT: Bierzecie udział w wydarzeniach językowych, np. dyktandach? Za 2 tygodnie jest taka impreza. Pojawił się spoiler - będzie dotyczyć chrztu Polski. Zawsze biorę udział, ale tym razem chcę się lepiej przygotować. Czy przeczytanie książki o tej tematyce zwiększy szansę na wyższy wynik? Jeśli książka jest napisana poprawną polszczyzną - możliwe, ale w niewielkim zakresie. Zawsze pojawiają się wyszukane słówka i połączenia słów. Czy wkucie zasad to słuszna strategia? Wątpliwa. W języku polskim jest tyle wyjątków, że trzeba być oczytanym. Ponadto należy znać krainy geograficzne, miasta, wsie, nazwiska, a także makaronizmy. Jednak w razie wątpliwości można odwołać się do zasady.

ja tak jak Vroo może jestem nietypowy ale jestem bardzo zadowolony ze sojego obsydiana, to trzeci onyx w mijej historii i z żadnym nigdy nie miałem problemów, wszystkie chodzą do tej pory bez problemów
a bsydian uważam za najlepszy z całej rodziny onyxów
do czytania preferuję czcionke segoe
z resztą swoje zdanie na ten temat wyraziłem w innym wątku ale zostałem zakrakany

To chyba niemożliwe. Gdyby zupełnie nie odbijał światła, to byłby cały czarny i nic byś na nim nie przeczytał.


Używam Obsidiana i do Legimi, i do zwykłych ebooków. Oczywiście alternatywny program (AlReader). Rzecz jasna, czytnik ma swoje mankamenty, jednak w obu zastosowaniach daje radę. Zwis nie zdarzył się ani razu, w przeciwieństwie do poprzedniego Pocketbooka.
Gdy rozważałem ofertę Legimi, przeglądałem to forum i natrafiałem na posty takie jak ten o kilka wyżej, z krytyką totalną i od czapy, że zupełne badziewie i nie brać, bo się zaraz zepsuje. Spodziewałem się więc nie wiedzieć jakiej tandety. Tym bardziej pozytywnie rzeczywistość mnie zaskoczyła.
No, przynajmniej na razie. W końcu to dopiero 2 miesiące...