A to są jakieś inne problemy z tm czytnikiem?
Możesz wkleić link gdzie o nich piszą?
Gorzej niż w Kobo chyba faktycznie być nie może...ale może być równie źle:
mam jeszcze (kupione wcześniej) OnyxBoox, Onyx Angel Blow, IRiver Cover Story (tego praktycznie nie używam, miał problem z polskimi znakami).
Było to samo, nie wiedziałem, czy jakikolwiek czytnik potrafi lepiej.

Mam Icarusa, czyli holenderską wersję Boyue, który jest u nas sprzedawany jako "polski" InkBook. Z PDFami radzi sobie słabo, choć lepiej niż Kobo. Często (zależy to zapewne od rodzaju PDFa) nie reaguje na wybranie opcji przystosowujących plik do lepszego czytania (poprzez obcinanie marginesów). Lepiej jest z rozpływem. Jest tu nawet regulacja wielkości czcionki, choć wybór między malutką a wielgachną to słaby wybór. Brak trybu wielokolumnowego. Nie znalazłem póki co sensownej aplikacji do PDFów.

Jeden z kolejnych problemów to szybkie znikanie baterii. Można go wyłaczać, ale baaaardzo długo startuje. Dla spokoju warto go tylko usypiać, ale wtedy z kolei żre baterię... Przy używaniu aplikacji wypożyczalni Legimi ze sklepu Play to może być na przykład mniej niż dwa dni na jednym ładowaniu. Samo oprogramowanie nie stanowi jednej całości jak w Kobo czy Kindle. To co widać w jednym programie do czytania, niekoniecznie jest widoczne w drugim, albo np. w calibre.

Wszystkie instrukcje i poważne książki są w pdf. Poza tym eksport spod Corela czy jakiegoś innego edytora jest natychmiastowy. Zależy co komu potrzeba, ale PDF będzie na rynku w przewidywalnej przyszłości, bo za tym stoi biznes. Kobo Glo HD podobno nie jest zły, jak na czytnik. Właśnie mi się zaczął podobać.

Cyfranek dzięki za info.

Mogę Ci się odwdzięczyć radą: usypiaj, ale wyłączaj WiFi. Powinno pomóc. Włączaj sobie tylko do synchronizacji czy do czego tam potrzebujesz, ale tylko na czas, kiedy potrzebujesz i wyłączaj.
W każdym czytniku, który miałem, WiFi drastycznie przyspiesza rozładowanie. Nie sądzę, żeby ten był wyjątkiem.

I daj znać, czy pomogło

Jest to jakiś pomysł. Ja raczej w żadnym czytniku wi-fi nie wyłączam, szczególnie jak testuję na potrzeby napisania recenzji. Ciągle wtedy coś wgrywam, przesyłam itp. Ale nawet przy "normalnym" użytkowaniu Kobo, Kindle, Tolino czy PocketBooka jestem przyzwyczajony do stale włączonego wi-fi i aż tak bateria w nich się nie zużywała jak w Icarusie. Ale jestem wciąż w trakcie testów.

athame, Sorry ale wybrałeś jakiś chory hosting - życzy sobie nr telefonu.
Chyba nie sądzisz, że ja np. podam... a chętnie bym plik przetestował.
Bezpłatny serwis bez żadnych tego typu ograniczeń to np. catshare.
Pzdr

edit
Teraz ok - trzeba kliknąć na ten link do pobierz na dole, a nie na górze.

U mnie tylko Icarus Illumina XL w trybie poziomym daje przyzwoite warunki odbioru historii, choć dymki za małe do komfortowego czytania (trzeba się wpatrywać). Edit: jednak do komfortu daleko. Program tnie stronę tak, że wszystko poszatkowane i np. dymki na jednym ekranie, a postacie na drugim.
Kobo odpada (przesuwanie się nie sprawdza), PocketBook zbyt wolny i aplikacja się wywala, Kindle nie wchodzi w tryb powiększania obrazków z tekstem (powiększają się same teksty, co w komiksie wydaje mi się mało sensowne, choć rozumiem, że o wykazanie tego trybu chodziło).

A moglibyście wrzucić screeny jak to prezentuje się na Waszych czytnikach?
Tak chyba najlepiej oddać jak to wygląda.
Ja jak zgram na wszystkie czytniki to też zrobię screeny/zdjęcia.

Przyzwoite warunki odbioru historii, to wtedy, gdy jest czytelny tekst i odnoszący się do niego rysunek, a strony (ekrany) da się zmieniać jak przy czytaniu książki (bez tabletowego przesuwania palcem centymetr za centymetrem). Pomijam fakt ciemnego rysunku. Tu wiem, że kolory na epapierze są jakie są, tego się nie czepiam. W żadnym czytniku tekst się nie rozjechał z dymkami. W Kindle nie kolory były problem ale za mała czcionka. Żaden mój czytnik temu plikowi nie sprostał.

Poszatkowanie wynika chyba głównie z "przewijania" strony na ekranie. Na jednym ekranie mieści się (poziomo) pewnie 1/3 strony, a przy czterech ramkach podział wychodzi niedobrze - np. wdać nogi postaci z jednej ramki i dymki oraz głowy z niższej. Dwie strony to trochę mało na pełny test, ale InkBook i tak jakoś to dziwnie wyświetla. Jakby nie widział rozgraniczenia między stronami (pierwszą i drugą) i próbuje pokazać 3/3 z pierwszej strony jednocześnie z 1/3 drugiej. Za którymś razem nie mogłem za skarby zobaczyć samej góry drugiej strony. Soft sobie z tym plikiem ewidentnie nie radzi.

Zdjęcia chyba znacznie lepsze od zrzutów ekranu.

http://cyfranek.republika.pl/komiks_ica ... dle_01.jpg

Na zdjęciu widać, że Kindle rozpoznał koniec strony pierwszej i drugą pokazał od początku. Icarus pokazał górę drugiej strony zlepioną z dołem pierwszej na wcześniejszym ekranie. Teraz widać część pierwszej ramki (bez większości dymków). Nie da się tego przesunąć tabletowo jak choćby w Kobo.

No ale przyznasz, że w Kindle można spokojnie odczytać każdy „dymek” po „dwupacnięciu” w ekran. Może nie wygląda to bardzo dobrze, bo po takim zbliżeniu bloczka tekstu wyświetla tylko warstwę tekstową, a obrazek „idzie się paść”, ale całość działa w miarę szybko (i taki stan utrzymuje się nawet dla PDF-ów po 150+ MB), co pozwala na jako takie używanie – w przeciwieństwie do sytuacji, gdzie czytnik się zawiesza.

http://imgur.com/a/pHlCL
i 2 ekrany bezpośrednio (przeskalowane 50%, co pogorszyło widoczność detali):

Ja mam zdjęcia - kiepskie robione starym telefonem i przy słabym świetle.
Trekstor plik otwiera, ale nie przełącza w tryb landscape, więc jest tu bezużyteczny.
W PB Adobeviever, w Nooku EzPdfViever
1. Zwykły tryb landscape:


2. PB Landscape, Nook lekkie powiększenie


3. PB cały czas to samo, Nook dwuklik w dymek


4. Pb to samo, Nook duże powiększenie ( ustawia się w zakresie co najmniej 100-800% ), tu ok. 400% , niestety kiepska ostrość zdjęcia.


5. Pb to samo, Nook - ciekawostka włączony reflow ( tekst też można zoomować)

moim zdaniem komiksy mają o wiele więcej sensu na tablecie niż czytniku.
Po pierwsze komiksu nie czyta się godzinami, jak książki, czyli nie jest aż tak bardzo konieczny ekran e-ink, po drugie na tablecie mamy bogatszą, kolorową treść, a nie monochromatyczną, po trzecie w końcu tablet ma 10-13cali, duuuuuużo wygodniej niż na maleńkim czytniku.


Dalej twierdzę, że w dobie powszechnej dostępności książek w formatach mobi/ePub/txt/rtf kupowanie czytnika KSIĄŻEK głównie pod kątem obsługi anachronicznego i najbardziej problematycznego formatu pdf jest bez sensu. Stare pdf-y łatwo przerobić w programie Calibre na któryś ze współczesnych formatów, a kupując nowe książki przynajmniej od 10 lat mamy wybór tych publikacji w innych formatach, przystępniejszych dla czytników. Polskie księgarnie w większości nawet nie oferują już formatu pdf.

Trochę tak, jakby kupować nowy rower głównie pod kątem wygody jazdy na jednym kole. Niby można, tylko po co..

Cóż akurat EPUB jest niemal przeciwieństwem PDF. Przynajmniej jeśli chodzi o przyczynę powstania.
Adobe twierdzi że: " Standard PDF (Portable Document Format) opracowano na potrzeby niezawodnego wyświetlania i udostępniania dokumentów — niezależnie od oprogramowania, sprzętu czy systemu operacyjnego. ". I to akurat czytniki w większości robią w miarę poprawnie. Reflow i inne kombinacje mają umożliwić używanie formatu w sposób zupełnie nie planowany przez twórców. Możesz wystartować maluchem w wyścigu F1 tylko nie narzekaj że jesteś ostatni.

Athame, może udostępnisz ten komiks w którymś z typowo 'komiksowych' formatów cbr/cbz ?
Chętnie przetestuję różnice w działaniu pomiędzy czytnikami...

Robik trafnie podsumował dyskusję, pdf w tym szczególnym zastosowaniu jakim jest czytanie książek się po prostu nie sprawdza. Stworzono go do zupełnie innego celu niż czytanie książek - do pokazywania dokumentu bez możliwości ingerencji w jego treść, z założenia i celowo blokując możliwość zmiany czcionek, interlinii, marginesów, kolumn - wszystkiego tego co stanowi o przewadze czytnika nad papierem i o wygodzie używania czytnika.
Innymi słowy ten format powstał w innym celu i zupełnie inne jest jego przeznaczenie. Książki to nie dokumenty bankowe, gdzie forma i układ linijek jest najważniejszy. A mini-ekranik czytnika 6-8" to nie komputerowy monitor 24-42".

Zresztą praktyka wydawców mówi sama za siebie - księgarnie albo przestały w ogóle oferować książki w formacie pdf, a te które jeszcze oferują mają 10x więcej książek dostępnych w innych formatach... Niektóre księgarnie nawet same przerabiają publikacje które wyszły jako pdf na inne formaty, żeby czytelnik miał to z głowy.