Witam szanownych forumowiczów

Zastanawiam się nad zakupem swojego pierwszego czytnika.
Zależy mi na bardzo dobrej jakości wyświetlanego tekstu. Co do formatów: 80 -90 % lektury będą stanowiły epuby, mobi, pozostałe to pdfy.
Przez moment miałem zamiar kupić Onyxa T68 – na szczęście dzięki bardzo wnikliwej lekturze wątku poświęconego temu czytnikowi zrezygnowałem z tego zamiaru (wielkie podziękowania za cenne komentarze).

W tej chwili rozważam zakupów dwóch modeli: Kindle PW3 lub Kobo Aura H2O.
Obydwa o porównywalnej jakości wyświetlanego tekstu oraz porównywalnej wysokiej jakości wykonania. Mam w związku z tym wątpliwości.
1)Czy to prawda, że wszystkie epuby doskonale dają się konwertować do mobi bez problemów i poważnej utraty formatowania?

2)Czy warto dokładać 250zł do większego ekranu (Kobo)? Czy 0,8 cala robi dużą różnicę w komforcie czytania?

Wiem, że zarówno Kindle jak i Kobo nie mają pdf reflow. Zamierzam w takim przypadku (10-20% lektury) konwertować pdf do epuba lub mobi.
3)Czy to prawda, że efekty takiego konwertowania dają taką samą jakość jak pdf reflow (nie zamierzam konwertować pdfów z tabelami i kolumnami).

4)Z tego co się zorientowałem ewentualne serwisowanie (choć nie ma polskiego serwisu dla obydwu czytników) jest zdecydowanie lepsze po stronie Kindla. Czy w tym kontekście z Kobo mogę mieć poważne problemy w przyszłości?

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie komentarze i pomoc.
Pozdrawiam

Zależy co chcesz czytać. Przy literaturze te 0,8 cala az takiej róznicy nie robi. Ja mam akurat Pocketbooka Lux 3 oraz Onyksa T68. I jeśli mam do czytania pozycję techniczną (coś o programowaniu na ten przykład), to biorę Onyksa bez zastanowienia.

Bardzo dziękuję za komentarz.

Zaskoczyłeś mnie stwierdzeniem o ułomności Kobo Aura H2O w czytaniu pdf-ów. Czytałem kilka testów tego czytnika i na żadnym nie znalazłem uwag na ten temat. Odczytywanie pdf w H2O oceniano pozytywnie.

Czy mógłbyś uzasadnić, rozwinąć ten wątek?

Czy mam rozumieć, że Kindle ma tę jedyną przewagę (w odczytywaniu pdf), że posiada tryb kolumnowy.
Co do uwagi na temat responsywności ekranów e-ink - rozumiem, że dotyczy to zarówno Kindla jak i Kobo.

Pdf-y zamierzam czytać tylko takie,które będę mógł przekonwertować profesjonalnym programem pdf converter Abbyy (podobno robi to na wysokim poziomie).
Nie będę czytał pdf-ów z kolumnami, tabelami czy wykresami.
.

Proszę o rozwinięcie tego wątku.

Jak w praktyce wygląda możliwość serwisowania czytnika Kindle po okresie gwarancji?
Gdzie można go odesłać? W Polsce nie ma oficjalnej dystrybucji Kindle.
Czy też serwisowanie możliwe jest tylko wtedy gdy czytnik kupowany jest bezpośrednio od Amazona?

W modelu H2O w pdf po własnym dostosowaniu szerokości tekstu do czytnika, na każdej następnej stronie czytnik pamięta to ustawienie - można to uznać za "obcinanie marginesów".

Czytanie pdf (tradycyjnego bez kolumn, tabel, wykresów) nie ma sensu na 6". Na 6,8" sytuacja wygląda trochę lepiej ale nie jest to satysfakcjonujące. Stąd konieczność konwersji do epub lub mobi dobrym profesjonalnym programem.
Na takim dokumencie potem w Kobo można korzystać ze słownika.

Poza FineReader ,może PDF Transformer+ tej samej firmy Abbyy.
Wydaje mi się, że do typowego tekstu pdf bez tabel i skomplikowanej grafiki może być lepszy.

Komentarz dla osób które będą miały podobny dylemat.

0,8" robi różnicę.
Warto dopłacić te 240zł aby cieszyć się zdecydowanie lepszym komfortem czytania.

Chyba, że ktoś potrzebuje czytnika do czytania w autobusie, tramwaju, na przystanku, na plaży itp wtedy Kindle jest poręczniejszy i będzie lepszym wyborem.

Ewentualnie jeśli komuś nie przeszkadza drobny druk i/lub niewielkie odstępy między liniami.
Jeśli zastosujemy przyzwoitej wielkości czcionkę i odpowiednie odstępy między liniami - na ekranie 6" cali zmieści się naprawdę niewiele tekstu. Była kiedyś taka kieszonkowa seria Nike wydawnictwa czytelnik - tak mniej więcej to wygląda. Dla mnie 6" czytnik sprawia wrażenie takiej kieszonkowej książeczki.

Chciałbym być dobrze zrozumianym, 6,8" to ciągle bez rewelacji.
Niemniej jest to już taki ekwiwalent książkowego paperbacka formatu 11 cm na 17,5cm - praktycznie taka sama ilość tekstu. Dobrze to porównywałem. Dla mnie to takie minimum przy którym strona z czytnika przypomina stronę papierowej książki.

Nie dziwię się, że format 6" króluje bo do czytania masowej literatury w pociągu, autobusie, metrze - jest to dobry wybór zastępujący kieszonkowe, papierowe wydanie. Ja niestety nigdy takich wydań nie lubiłem i nie czytam w takich warunkach.

Zdaję też sobie sprawę, że dylemat też nie jest mały. Do nowego czytnika dobrej klasy 6,8 musimy dołożyć prawie 50% ceny bardzo dobrego PW3.

Dla tych którzy mają wątpliwości - warto zrobić porównanie w sklepie 6" vs 6,8".

Myślę że faktyczne zapotrzebowanie na wielkość ekranu zależy też od inydywidualnych upodobań dotyczących np. wielkości czcionki. Ja czytam na czytniku z czcionką o wiele mniejszą niż w normalnych drukowanych książkach (tak lubię - mam wrażenie że wydawnictwa niepotrzebnie "pompują" papierowe wydania wielkim fontem i interlinią) i wydaje mi się, że tekstu na 6" ekranie mieści mi się więcej niż na "normalnej" stronie papierowej książki. Z kolei na czytniku z ekranem 9,7" długość wiersza była tak duża, że specjalnie powiększałem boczne marginesy, żeby się nie gubić przy zmianie linii.