U mnie działa bardzo dobrze poza ucięciem co kilkadziesiąt stron dwóch linijek tekstu nic złego się z czytnikiem nie dzieje. Jestem mega zadowolony.

Strach reklamować skoro nie mają czytników na stanie

Legimi ma puste magazyny, nie oznacza to, że Arta Tech nie ma czytników na wymianę. Zresztą jeśli komuś by wymienili na Obsidiana to też by pewnie nie narzekał.

Napisałem na facebooku Legimi, zaproponowali wymianę. Wszystko mi jedno czy to będzie Obsidian czy nie, byleby działał.

u mnie na szczęście wszystkie dolegliwości usunął ostatni update z fixem. w końcu czytnika da się używać bez używania "brzydkich" wyrazów. To co opisuje wojtkl1 było u mnie po sierpniowym updacie teraz ustąpiło.
owszem czasem przy uruchamianiu zdarza się czytnikowi powiesić - czarny ekran. ale zdarza się to zdecydowanie rzadziej.

Tak właśnie pamiętam, że ktoś miał ten błąd. Dziwne. Lekkie błyski, najczęściej przy zmianie strony też mam.

Błyski przy zmianie stron pozostały i obstawiam, że pozostaną.

błyski - zawirowania w oświetleniu czy odświeżanie ekranu w Legimi? stara wersja Legimi odświeżała co stronę.

Błyski w sensie światełka przy zmianie strony na następną.

Przez ułamek sekundy wzrasta poziom oświetlenie. Nie zawsze.

Jeszcze jakby można było tego fixa ściągnąć to pełnia szczęścia, na razie to serwer ciągle zrywa połączenie...

Wygląda na to, że inkbook to czytnik dla majsterkowiczów!

W sklepie robi bardzo dobre wrażenie (znowu wczoraj oglądałem), ale z tego co widzę, muszę trzyma się od tego sprzętu z daleka!

wygląda na to że rozrzut jakościowy z taśmy produkcyjnej jest dosyć duży.
Mi się akurat trafił z tej lepszej partii i jestem zadowolony. Szczególnie po ostatnich update'tach.

Tylko czy dla loterii jest sens się w to pakować? Kupuję czytnik to chcę z niego korzystać, a nie dłubać w środku. W tej cenie to można kupić coś ze stajni na A lub taniznę z allegro. Mnie trochę przeraża jakość obecnie sprzedawanych "produktów". Chociaż bardziej chyba późniejsze dywagacje czy to kontroler czy ładowarka są winne zamiast oczywistego przyznania, że coś ze sprzętem jest nie tak oraz dogadania się razem na forum odnośnie działania przeciwko olewającego dystrybutora. Internet daje duże możliwości, trzeba tylko umieć je wykorzystać.

Czy to ma zdejmować odpowiedzialność z producenta i tłumaczyć taką sytuację? Czy raczej daje podstawę klientom dogadać się na forum w celu podjęcia działań w momencie otrzymania bubla. Kupuję sprzęt w konkretnym celu. Ma on działać. Koniec dyskusji. Nie działa -> walczę o swoje i zbieram ludzi z takimi samymi bublami.