do tego mocno to mylące jak w jednym sklepie internetowym jest i jeden i drugi classic dostępny, a 67 drożej o kilkadziesiąt zł. cugeruje to ze kupujemy cos lepszego

a jeden z nich to przypadkiem nie na nasz rynek miał być, część onyxów na rosyjski mają inne symbole natenprzykład.

Kilka słów na temat Onyx Boox Classic C67S.
Po wyjęciu z pudełka zrobił dobre wrażenie. Uruchomienie - i znów ok, gumowany plastik, obudowa nie trzeszczy. Z czasem jednak pojawił się dyskomfort. Odkryłem, że coś trzeba zrobić z fontem i interlinią. Klikam, klikam i co? I nic! Czytnik jest prosty, a wręcz prostacki i nie posiada takich ustawień. Mówię sobie, wgram jakiś fajny soft, w końcu to android. I kicha. Nie ma takiej możliwości. Troszkę się pomęczyłem, aż do czasu, gdy Chińczycy wydali nowy firmware. Upss, namieszałem sobie w klawiszologii i uczyłem się obsługi na nowo ale mogłem dograć oprogramowanie takie jakie chciałem. Pochłaniałem kolejne książki.
Pewnego razu postanowiłem, że zabiorę Rysia na wycieczkę. Opakowałem go w etui, włożyłem między ubrania i ruszyliśmy. Gdy dotarłem na miejsce wyjąłem czytnik z etui i położyłem na półce. Po powrocie z kolacji odkryłem, że ekran nie reaguje, czytnik się nie uruchamia. Co się stało?! Ekran pękł. Co się okazało. W miejscu gdzie są przyciski czytnik nie posiada praktycznie żadnego wzmocnienia. Wystarczyło lekkie ugięcie czytnika lub naciśnięcie przycisku w tym miejscu i zimny ekranik zrobił trach, po wewnętrznej stronie pojawił się śliczny pajączek. Gwarancja? Nie obejmuje takich uszkodzeń. Naprawa? Kosztuje praktycznie tyle co nowy czytnik. Rysiu stał się elektrośmieciem! Odradzam kupno tego czytnika. Z zewnątrz bardzo ładny, w środku to prowizorka. Szkoda waszych pieniędzy!

He he .
A obrońcy twierdzą, ze jest OK, że po to jest prosty bo to classic.
Z tym, że u innych classic czy basic ma wszystkie tego typu ustawienia.
Zresztą szersza dyskusja ze zdjęciami wywiązała się w temacie - onyx-boox-f162/c67s-problem-z-plikami-mobi-t15466.html

Co do delikatności to jest ogólnie przypadłość ekranów e-ink i tu niestety na to jedyna rada to uważać i mieć etui sztywne.
Były wpisy na forum, ze czytnik nie upadł, odłożony na półkę, następnego dnia właściciel bierze i ekran wylany.

tps4, uważaj, żyjemy w czasach totalnego relatywizmu. Obiektywizm stał się cechą niepożądaną .

Co masz na myśli? Po uaktualnieniu coś się poprawiło?

Roobio, mój AfterGlow2 pękł w ten sam sposób. Jak go rozkręciłem to widać było, że pajęczynka pęknięcia rozeszła się właśnie od miejsca gdzie jest przycisk. Serwis odpisał, że nie może naprawić bo nie posiada ekranu(części. Nie minął nawet rok gwarancji, a oni nie mają części.

Inny firmware, oczywiście Artatech mówi by nie wgrywać, czy wgrywać na własną odpowiedzialność co się wiąże z utrata gwarancji.
W firmware usunięto:


a dodano przede wszystkim możliwość instalacji apek, co do tej pory było zablokowane:



Pisze w nazwie , że to jest dla Artatech C67S , nie wiem jak z C65S ...
http://www.onyx-international.com/index ... 67s-v1-7-3

^^ Szczególnie dodane tts do czytnika bez gniazdka jest super
Nie ma to jak kontrola jakości softu.


Nie wiem, ale jak czytałem opinie na temat classica to komuś się ponoć udawało coś tam zainstalować. Może to zakłócenia w zrozumieniu tego co tam pisali. Aczkolwiek sprzeczać czy też dochodzić nie zamierzam w tej materii.

Po aktualizacji do wersji 1.7.3 przyciski utraciły swoje funkcje. Przycisk lewy przestał przewijać stronę do tyłu, zninął dysk midiapolis. Jednak dzięki aktualizacji "uwolniłem" androida i zyskałem możliwość instalacji programów np. z google play. Domyślnym programem stał się AlReader. Do nowej klawiszologi musiałem się chwilkę przyzwyczaić.
Niestety, tak jak pisałem wcześniej, ekran pękł ponieważ w okolicach przycisków nie jest chroniony, a obudowa się ugina. I właśnie od lekkiego ugięcia lub mocniejszego nacisku na przycisk pojawiła się śliczna pajęczynka.
Często porównuj się ten czytnik do kindla 5. Niestety mimo, że ekran jest większej rozdzielczości, to nie przekłada się to na komfort czytania. Ekran kindla jest jaśniejszy, litery bardziej kontrastowe. Dodam, że na onyxie i tak czytałem pliki w formacie mobi, bo tekst w innych formatach wymagał ogromu ustawień itd. W mobi zwyczajnie "odpalałem" książkę i czytałem.