Ja w sumie nie znam, ale muszę przyznać, że do tej pory się nie zagłębiałem w temat. Czyli to nieprawda? Może ktoś potwierdzić?

Czasami ręce i nogi opadają na odpowiedzi z księgarń czy od wydawców.

O "książce" z Psychoskoku: "Niestety, wydawnictwo Psychoskok bardzo rzadko wprowadza korekty we wcześniej wydanych plikach"

O książce ze Znaku: "Mam pliki z których przygotowywany był "Hinduizm" i tam jest dokładnie tak samo. Postaram się jeszcze dowiedzieć czegoś więcej na ten temat bezpośrednio w ZNAKu."

O książce GW Foksal bez możliwości automatycznego dzielenia wyrazów przez czytnik: "faktycznie zrezygnowaliśmy z dzielenia wyrazów (ale z dzielenia na sylaby) w kodzie książki, na rzecz podniesienia funkcjonalności, czyli umożliwienia korzystania z opcji wyszukiwania na czytnikach"

To przykłady, że niekiedy wydawcom po prostu nie zależy na poprawnie wydanych e-bookach. Zgłaszam konkretny problem, wskazuję palcem przykłady błędów... i nic.

Może założyć jakiś wątek na forum z konkretnymi książkami i przykładowymi błędami? Wtedy każdy, kto ma tego e-booka mógłby też "wezwać" księgarnię/wydawcę/firmę robiącą konwersję do wprowadzenia poprawek?

Czy tutaj ma zastosowanie niezgodność towaru z umową?

Tu mają trochę racji - jak w książkach jest podział na sylaby, niektóre programy (w sumie te najpopularniejsze na czytnikach) nie potrafią wyszukiwać potem w tekście... Dlatego ja preferuje dobry program do czytania, który potrafi dzielić wyrazy.

Masz rację, ale mi akurat chodziło tylko o włączenie możliwości dzielenia wyrazów przez owe programy. A to jest akurat zablokowane w owym e-booku.

Hmm... no właśnie FBReader potrzebuje przygotowanego pliku i w nim sie kiepsko później wyszukuje w tekście. Dlatego na PocketBooku jako domyslny program do czytania u mnie zagościł coolreader... Na Onyksie mam Alreadera.

To co athame ocenia na 99% to w większości właśnie chyba te bez podziałów wyrazów. A te wpisane podziały dla epubów powodują kilka drobnych niedogodności, a i część pseudo-czytników (i psudo-programów do czytania) je najzwyczajniej wyświetla. Te podziały imho powinien jednak robić program/czytnik, natomiast faktycznie dziwne że w mobi ich nie ma (chyba że tam też jest problem z szukaniem).
Moje szacunki takich książek epub słabo złożonych jest jednak poniżej 1/3 - 1/4, a takich co nie daje się czytać to jednak poniżej 5%.

Kaczus są programy z podziałem, albo i czytniki co do których nie potrzebujesz za bardzo kombinować (nie trzeba root-a) i gdzie ten podział można "wgrać", ale też ten podział można wyłączyć z poziomu e-booka (najpopularniejszym przedstawicielem tutaj będzie ostatnia nowelka Dukaja).

Oczywiście są programy które ignorują style css, ale nie nazwał bym ich dobrymi (co kto lubi).


Co do ceny to 5zł jest nierealne przy naszych ilościach sprzedaży, ba amazonowi też nie opłaca się sprzedawać za ceny 80% mniejszej niż wydania papierowe, (ba czasem sprzedaje nawet drożej). No i ciągle zapominacie że kupujecie wygodę czytania. Czytnik to rozmiarowo i masowo nowelka - a tak byś musiał dzwigać ze sobą niezła walizę by pomieścić to co masz na czytniku.

Co nie zmienia że i dla mnie ceny są za duże w stosunku do ograniczeń, usługa której na dobrą sprawę nie mogę odsprzedać, pożyczanie znajomym obarczone dużym ryzykiem itd itd.
Mogę poświęcić 9-12 zł za dobrą książkę, a i nawet więcej dla tych które bardzo lubię , ale jednak startowanie z cen okładkowych jet po prostu śmieszne.

Tyle, że widać iż nawet takie ceny znajdują jakiś nabywców.