Witam. Od dziś stałem się posiadaczem swojego pierwszego czytnika ebooków . Jednak nie podoba mi się spory ghosting przy zmianie stron. Czy jest to oznaką jakiejś wady sprzętu, czy to rzecz, która z biegiem czasu się wyrobi? Wiem, pytanie trochę głupie, ale pytam (jak na żółtodzioba przystało ) doświadczonych użytkowników czytników i posiadaczy Kobo. Przy zmianie stron widać dość wyraźnie, szczególnie przy podświetleniu, takie jakby cienie poprzednich stron. Będę wdzięczny za odpowiedzi. Bo jeśli jest to oznaka jakiejś wady, lepiej od razu wymienić sprzęt. Pozdrawiam.

Czy to Twój pierwszy czytnik e-papierowy?

Ghosting to są "resztki" poprzednich znaków/wyrazów wyświetlane statycznie, które "przebijają" spod aktualnie czytanego tekstu.
Przy zmianie strony zawsze jest "resetowanie" komórek e-inku, a właśnie z czasem to zwykłe resetowanie nawarstwia się co skutkuje ghostingiem.
Ghosting jest likwidowany całkowicie w momencie całkowitego odświeżenia strony, czyli wszystkich komórek e-inku - cała strona robi się czarna na chwilkę.
Co ile ma być pełne odświeżanie ustawia się w menu.
Ghosting i jego uciążliwość jest uzależniona od modelu czytnika, ja np. w nooku mam ustawione pełne odświeżanie co 10 stron, na innych dobrze jest ustawić co 2-3 strony.
Ale jak podkreślam ghosting to zjawisko statyczne, podczas zmiany strony zawsze jest "mignięcie".

Tak

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Już jest trochę lepiej, chociaż wydaje mi się, że jakąś rolę odgrywa tu moje trochę błędne i laurkowe wyobrażenie o urządzeniu e-ink. Szczególnie, że od dobrych kilku miesięcy oglądałem i czytałem masę recenzji różnych czytników w sieci. I powiem szczerze, że na żywo wygląda to zupełnie inaczej. Sprzęt naprawdę przyjemny, a podświetlenie, na którym mi zależało, też jest niczego sobie. Pozdrawiam.

W Kobo możesz ustawić całkowite odświeżanie stron z częstotliwością od 1 do 6 stron. Domyślnie jest 6, więc możesz zmniejszyć, jeśli ghosting przeszkadza.

Coś chyba jednak jest nie tak z moim czytnikiem. Pisałem kilka miesięcy temu o ghostingu, który owszem zdarzał się, ale teraz to jest jedna wielka kalka. Niezależnie od tego czy zmienię częstotliwość odświeżania, czy nie, ghosting jest coraz gorszy. Sprawdzając ze słownikiem angielskie terminy pozostają takie ślady, że nie widać dobrze słów. W trakcie czytania jest to samo. Pewnie, że ghosting to norma, ale nie sądzę, że w takim czytniku jak Kobo, który może nie jest jakimś rarytasem, ale stoi na przyzwoitej pozycji, w trakcie operacji (jakiekolwiek) na czytniku pozostawały tak duże ślady. Owszem, czytać jak najbardziej można, ale na dłuższą metę jest to bardzo irytujące i uciążliwe. W końcu nie po to płaciłem grubo ponad 400 PLN za czytnik, który jest na poziomie tych za 200, a w gorsze dni może i mniej.

Miałem kilka czytników różnej klasy i jeśli ghosting występował to był minimalny i nie przeszkadzał mi w czytaniu. Więc jeśli jest tak jak piszesz to wygląda mi to na winę czytnika i jest to powód do reklamacji.

Reklamuj, bo masz ewidentnie usterke. Nie wiadomo, czy czasem nie będzie to postępowało i co wtedy.