U mnie tak źle nie jest... aczkolwiek zastanawiam się jak wytłumaczę się z kolejnego czytnika...

Polecam: mam do testów od kolegi, ze starym był problem i dali ten, przecież to jest ten sam. Ot taka technika walki w mieście ale do młodych żonkosiów: nie idźcie tą drogą. Metoda ta działa od 10 - letniego stażu w małzeństwie wzwyż:)

Niby zgadza się ale dla człowieka pracującego w budżetówce "nadszarpnięcie" budżetu domowego o prawie 800 PLN boli. Wiadomo ma się zawsze coś lewego w portfelu ale jest jak jest

Po paru dniach czytania rozstaję sie z czytnikiem. Jego nieobliczalność niestety doprowadza do mocnej frustracji czego nigdy nie doswiadczyłem z PW2. Dobrze że miałem możliwość testu przed zapłatą. Miałem tam w zamierzchłych czasach dinozaurów i62HD i jest postęp od tego czasu ale materiały, brudy ekranu, nieobliczalność softu dyskwalifikuje jak dla mnie ten sprzęt. jeszcze dłuuuuuga droga przed Onyx

Widocznie należysz do grupy ludzi, którym potrzebny jest prosty czytnik, z jednym programem do czytania, który oferuje tylko standardową prezentację tekstu. Trzeba zatem znaleźć alternatywę, na szczęście jest sporo producentów z różnymi ofertami.

Zastanawiam się jednak, czy nie byłeś z jakiegoś powodu uprzedzony ?
Brudy ekranu ? Przecież we wszystkich dostępnych czytnikach jest ekran tego samego producenta EInk, co jest zresztą zmorą czytników, bo to monopolista, który dyktuje ceny.
A "nieobliczalność softu" to zbyt ogólnikowe stwierdzenie, bo system czytnika jest bardzo stabilny, a jeśli się zmienia opcje/programy, to i sposób działania jak i prezentacji tekstu też przecież się zmienia.

Jeśli chodzi o współczynnik "ekonomiczny" zakupu samego urządzenia, to przyznam Ci rację.
Ale jest parę innych czynników...
Przede wszystkim sformułowanie "jakiś tam Onyx czy Pocketbook" niesie w sobie nutkę pogardy, co dla mnie nie jest w porządku wobec ludzi, którzy oczywiście chcą coś zarobić, ale przecież wkładają swoje starania i oferują rozwiązania, których molochy, nastawione na masowy zarobek mają w głębokim poważaniu.

Kwestia dopracowania i jakości jest szeroko wałkowana na różnych forach dotyczących sprzętu elektronicznego. Często te same fabryki, z tych samych podzespołów (wiadomo gdzie) składają sprzęty i dla tych wielkich i mniejszych. Różnica czasem sprowadza się do tego, że tacy składacze stosują ściślejszą kontrolę jakości w dostawach dla wielkich, bo wiadomo, jak się wielki rozgniewa to mocniej przyłoży (takie prawo dżungli ).

Ekosystemy są dobre, jeśli istnieje konkurencja i jeśli są dostępne w rodzimym języku. Taki Amazon czy Thalia są dla nas abstrakcją (poza poszukującymi obcojęzycznych publikacji).
Jeśli mnie interesują przekłady i literatura Polska, to nie mam co sobie głowy zawracać Kindle czy Tolino, jeśli nie chcę mieć "w pakiecie" konieczności ciągłej konwersji formatów. Istnieje w obiegu ogromna ilość tytułów, których również nie chcą wydać księgarnie polskojęzyczne, czy dokumenty dostępne w innych formatach niż wiodący epub lub Amazonowskim azw/mobi i wtedy szukam czytnika, który "rozpracuje" mi te pliki (doc(x), rtf, pdf, fb2, txt...) w locie, w formie wygodnej i przyjemnej do czytania.

Poza tym, inne firmy proponują pewne rozwiązania czy wzornictwo odmienne od jedynej słusznej propozycji potentata, które wielu ludziom podoba się i z powodzeniem służą do czytania.

Patrząc z takiej perspektywy, można napisać przeciwne zdanie:
Amazon nigdy nie dorówna ofercie Onyxów czy Pocketbooków
Co ciekawsze nie chce dorównać, po prostu chce, żeby ludzie czytali publikacje z ich sklepu, na których zarabiają i po prostu "daje" ludziom narzędzie do tego.
U nas ze względu na ceny/zarobki często podłączamy się do najtańszego źródła i próbujemy z niego zrobić najlepszy sposób na wszystko.

Może rzeczywiście kindle jest trochę tańszy ale patrząc na cenę z amazonu + wszystkie opłaty transportowej jest nie dużo niższa (bo niskie ceny kindla z allegro z Anglii czy Japonii pominę bo decydując na taki zakup będziemy mieli problem z gwarancja.)

Co do ekosystemu uważam ze w Polsce nikt kupując kindla nie kupuje większości tylko książek na Amazonie. Ja mam konta porobione w większości księgarni w Polsce i kupuje książki tam gdzie dobra promocja. A gdy już na sile chcemy korzystać z danej księgarni to chyba onyx daje na plus bo większość polskich księgarni i amazon maja aplikacje na androida i łatwo można ściągać książki z tych aplikacji albo zostaje dropbox.

Co do wykonania onyxa nie mam żadnych zastrzeżeń (chyba jedynie brak przycisku fizycznego home i przycisku zmiany stron po obu stronach czytnika nie tylko po prawej) ekran bardzo dobry, jedynie podświetlane mogło by mieć więcej progów ustawień ale to można rozwiązać aktualizacja.

Łatwość korzystania racja kindle jest dużo prostszy, ale to nie jest wadą onyxa bo trudność korzystania jest spowodowana większymi możliwościami. Babci bym kupił kindle ale sam korzystam juz z 2 tyg onyxa i jestem zadowolony.

A co do tabletów wole te na androidzie niż ios może jest to spowodowane cena o połowę, a może tym ze mam większe możliwości na cały system, rootwanie, różne mody czy alternatywne oprogramowania itp. (ja poprostu lubie nowe urządzenia jak nie mogę kupić sobie nowego sprzętu to zmienię oprogramowanie co odświeża sprzęt a nawet zmienia jego możliwości)

Znowu będę dublował ale już piszę o co mi chodzi w tej mojej moze rezygnacji bo jak narazie jest odrobinę więcej minusów niż plusów.
Plusy:
- większy ekran i naprawdę jest to jak dla mnie optymalny rozmiar
- otwartość systemu ale jak każdy telefon mam z androidem to tutaj to mnie z deka przerasta
- ogromna poprawa jakości podświetlenia do wcześniejszych urządzeń Onyx ( i62HD z jego światłem jak na bloku operacyjnym )
- Onyx Reader

Minusy
- jakość wykonania bocznych przycisków
- jakość wykonania tego kółka do nawigowania po urządzeniu. Mam wrażenie że zaraz odpadnie
- zainstalowałem Alreader Eink i nie potrafię wymusić go do wyświetlania epub z czcionkami danymi przez wydawcę
- prędkość przewracania strony w Onyx Reader
- prędkość klawiatury ale to jest do przeżycia

Jak ktoś mi podpowie jak zmusić Alreader do wyświetlenia epub tak jak sobie wydawca zaprojektował to ten łobuz zostanie ze mną. Wtedy PW2 dam synowi ale tego się boję bo złośliwie przygotowałem dla niego cykl Zmierzch i wszystkei ksiażki Daniel Steel. Jak dawałem mu hdd to miał cały zapchany Modą na Sukces ale jak ktos potrafi mi zostawić tylko światełko w lodówce to ma łobuz jeden w zamian złośliwego ojca.

Przepraszam za burzę w tym wątku:)

To kółko to 5 przycisków (taki joystick) - musi się poruszać (nie odpadnie)

AlReader to jest program autorstwa Alana z Odessy - napisz do niego, on chętnie dodaje poprawki, może dołoży taką funkcjonalność, albo odpisze dlaczego nie

Będe bardzo wdzięczny bo to by rozwiazało wiele moich dylematów. Nie chcę eksperymentów bo ciutkę leniwy jestem ale może jest program w przepastnym sklepie play z otwieraniem epub tak jak ma być?

Z różnymi rzeczami się zgadzam lub nie w tym wątku, ale to porównanie z ultrabookami nie jest trafione. Mam na gwarancji Sony Vaio Pro. Gdy go kupowałem, był to jeden z droższych ultrabooków na rynku. Ale i tak jest do d... i teraz zostałem z padniętą baterią, której serwis nie naprawi (bo ona niby już po gwarancji) a ja też nie mogę jej wymienić (bo komputer nierozbieralny i jeśli rozbiorę i będę kombinował z zastępczą baterią to stracę nawet tę namiastkę gwarancji, jaka mi jeszcze została). Zasada konstrukcji ultrabooka wydaje się więc zawodna sama w sobie, skoro taki gigant jak Sony przy jednym z najdroższych modeli nie potrafi jej fundamentalnie wprowadzić w życie.

A co do Onyxa i Kindle. Monokultura nigdy nie jest dobra. Zróżnicowane produkty, ekosystemy itp. są gwarancją rozwoju. Ale jeśli czytnik po prostu nie działa i nie robi tego, co ma robić, to nie ma znaczenia czy odczytuje jeden format, czy sto, czy używa jednego programu do czytania czy stu - coś zwyczajnie nie jest w porządku i wymaga dalszej pracy.

Queven napisał: " Babci bym kupił kindle ale sam korzystam juz z 2 tyg onyxa i jestem zadowolony" i to mnie przeraziło - jakby mojemu synowi coś odbiło to mogę juz być dziadkiem. Pewnie dlatego mam "starcze" dylematy:)

Myślę, że podstawowym problemem konkurencji Amazona (Kindle) na polskim rynku (mam na myśli głównie Onyxa i Pocketbooka) jest mnogość modeli. Są modele do butonierki, dla snurkujących, fotografów, lubiących grzebać w systemie itd. Czyli skupiają się na rzeczach mało istotnych z punktu widzenia czytelnika, a dających duże pole popisu dla merketingowców. Może stąd wynika niedopracowanie istotniejszych funkcji?

Wielu kupujących czytniki podkreśla, że mają tablet, na którym źle się czytało, stąd zakup czytnika. Dlaczego więc czytnik książek zaczyna dublować wiele zastosowań tabletu? Może nie tędy droga? Może lepiej się skupić na stabilności systemu, bezawaryjności i wygodzie czytania?

To takie luźne dywagacje osoby,która szuka czytnika dla siebie. Szukam, choć chyba wiem, że powinienem kupić Kindle, bo mam Nexusa i na czytniku chcę jedynie czytać książki. Ale póki co w moich poszukiwaniach przyjąłem pozycję adwokata diabła i staram się dać szansę Onyxowi i Pocketbookowi.

No i dotarł do mnie T68..Nie aspiruje do napisania jakiejś bardzo szczegółowej recenzji..mam mieszane uczucia..a więc tak:
Niby wszystko jest ok..wielkość, system, szybkość działania, możliwości..
Pozostaje jednak niedosyt dotyczący ekranu. C65 AG ma ekran o barwie zimnej przez co według mnie czcionka jest bardziej kontrastowa a przez to czytelniejsza. W T68 barwa jest bardziej żółta, cieplejsza..I może wszystko byłoby ok, ale bardzo, podkreślam bardzo przeszkadza mi silniejsze "zażółcenie ekranu u góry. Nie wiem airs jak u Ciebie, ale u mnie jest to widoczne już przy najniższym natężeniu podświetlenia. Bez oświetlenia jest cud malina Może odcień nie jest tak duży, nie mniej jednak nie podoba mi się to. Kolejna sprawa to boczne klawisze. W C65 fajnie, miękko, słowem prawidłowo. W T68 słyszalny klik i nie zawsze prawidłowa reakcja, choć to akurat przypisuję wprawie. Od grudnia mam C65 i możne to kwestia przyzwyczajenia, ale na tę chwilę zastanawiam się nad zwrotem czytnika..szkoda..
EDIT:
Przed chwilą w zupełnej ciemności porównywałem jeszcze raz C65 i T68
Lepiej się czyta na T68..ale ta żółtawa barwa..hmm podkreślam jeszcze raz , może to kwestia przyzwyczajenia. W świetle dziennym, natomiast jest ok. C65 trochę "zimniej" ale tutaj komfort czytania na T68 bez zarzutu.. Niby ekrany są od jednego producenta a jednak się różnią barwą (Kindle i Onyx), może to kwestia softu, diod doświetlających?
I jeszcze etui..jakoś ta od C65 bardziej mi leży, ..

Mam te same wątpliwości... Rozpocząłem wątek porównawczy tych dwóch modeli
onyx-boox-f162/boox-t68-vs-c65-t14523.html
i zamarł, bo nie potrafię się zdecydować...

Większe zażółcenie góry ekranu w T68 dostrzegam rzadko tylko w specyficznych sytuacjach, przyzwyczaiłem się.
Boczne klawisze w C65 są dla mnie takie jak powinny być, brak mi takich przy T68.
Mi lepiej się czyta na C65, choć większy ekran jest lepszy...
T68 jest szybszy, ale C65 wystarczająco szybki.
Różnica wersji Androida jest dla czytnika nieistotna, chodź na C65 działa więcej "czytnikowych" apek.
Ciągle nie umiem się zdecydować