Z musicali najbardziej podobał mi się "Piotruś Pan" a z filmowych adaptacji "Nędznicy" (ten szczególnie miło mnie zaskoczył, spodziewałam się czegoś gorzej zrealizowanego).
Jak dla mnie najwspanialszym filmowym musicalem jest "Sweeney Todd", w roli głównej Johnny Deep. Wiem, że był też wystawiany na scenie ale niestety nie widziałam...