Mam ten sam problem. Nawet opisałem go w jednym z pierwszych postów tego wątku. Trzeba albo się przyzwyczaić albo się wściec i kupić inny czytnik. Ja postanowiłem się przyzwyczaić .

Dzięki za info. Myślałem, że tylko mój egzemplarz jest trafiony (jak bawiłem się w jednym ze sklepów, to nie zwróciłem na to uwagi).

Ja mam o tyle dobrze, że po bojach ze znanym, dużym, acz niepoważnym sklepem internetowym odsyłam go (z innego powodu) i dostanę zwrot kasy. Wracam do swojego starego, poczciwego PB 613 z Coolreaderem na pokładzie.

Generalnie Pocketbook mi podpadł tym 626 - łaciatymi literami, walniętymi akumulatorami i brakiem jasnej, oficjalnej informacji na ten temat. Po prostu wyszedł im bubel i jeszcze mają czelność to sprzedawać. Wcześniej byłem fanem (umiarkowanym), teraz będę ostrożnie podchodził do nowości firmowanych przez PB.

Z akumulatorem nie mam problemów, natomiast urządzenie po uruchomieniu często samoczynnie zmienia strony, wielkość liter, po paru minutach odświeża ekran (przez co tracę wątek i wydaje mi się, że czytnik zmienił stronę).
Kupiłem go w czytio.pl w maju i trochę mi ręce opadają. Model 622 był bardzo dobry - dzięki stabilnemu oprogramowaniu.
Tymczasem 626 nie da się nawet sprzedać jako używany, bo przecież trzeba by napisać iż jest uszkodzony...

Szczerze mówiąc to mam nadzieję, że amazon zrobi jakąś konferencję i ogłosi nowy model.
Przykro to mówić, ale chciałbym coś, co po prostu działa, a nie z czym się użeram.

Krzysztof, ani przed ani po wymianie akumulatora mój czytnik samoczynnie nie zmieniał stron ani wielkości liter. Jedynie samoczynnie odświeża stronę, ale tylko wtedy gdy leży przez jakiś czas bezczynnie. Mój znajomy też ma 626 i także nie zauważył takich objawów. Twój czytnik najwyraźniej kwalifikuje się do naprawy gwarancyjnej lub wymiany.

To tajemnicze odświeżenie następuje w wyniku zniknięcia zegara z pasku stanu - i występuje po około minucie.
Następne odświeżenie to przejście w stan czuwania (ale wtedy też zwykle pojawia się też "chrapanko").
Całkiem możliwe że w następnej wersji firmware tego feleru nie będzie.

Krzysztof twój czytnik ewidentnie kwalifikuje się do naprawy gwarancyjnej.

Odnośnie "niedodrukowanych" czcionek z postów wyżej. Odnoszę wrażenie, że jest to kwestia indywidualna czcionek. Warto troszkę poeksperymentować, ew. dodatkowo włączyć odświeżanie co stronę i zjawisko można skutecznie zniwelować. Ja na tym polu nie czuję jakiegoś dyskomfortu, ale zdaję sobie sprawę, że przy topowym modelu za spora kwotę człowiek ma prawo kaprysić. Osobiście z 626 jestem bardzo zadowolony. Bateria już po wymianie i miejmy nadzieję, że to koniec technicznych perypetii.

Mój czytnik też już po wymianie baterii. Dopiero dzisiaj przyszedł Długo to trwało ale w końcu się doczekałam. Krzysztofie, mój czytnik też nigdy nie stroił żadnych fachów takich jak Twój z wyjątkiem tego "niedodrukowania" ale już się przywyczaiłam Może warto zanieść go do naprawy?

ChrisAenSidhe. Masz rację U mnie te niedodrukowane literki nie były jakoś bardzo widoczne więc po kilku dniach irytacji jakoś się przyzwyczaiłam, tym bardziej, że to mój pierwszy czytnik więc nie miałam porównania. Zmieniłam sobie czcionkę na georgię i ustawiłam odświeżanie na "zawsze" i ostrość czcionki jest bez zarzutu Super Dziękuję za Twój wpis na tym forum

Ten problem z "niedodrukowanymi" czcionkami dotyczy ogólnie czytników PB, a nie tylko tego modelu.
Pomaga zmiana czcionki na taką, przy używaniu której nie jest to tak widoczne.

Widzę, że Wam wymiana baterii poszła nienajgożej. Ja czekam już miesiąc na mój czytnik. Do tego dochodzą utrudnienia ze strony Pocketbooka - a to każą dokumenty dosłać a to części nie ma i każą czekać. A zanim wysłałem czytnik dopytywałem na stronie Pocketbooka przez zakładkę "Wsparcie" kilka razy czy na pewno dokumenty które posiadam wystarczą (czytnik kupiłem na allegro) i czy za 2 tygodnie dostanę czytnik z powrotem. Pan z działu pomocy zapewniał, że mogę śmiało wysyłać.

Okazało się że dowód zakupu potrzebny a ja oczywiście nie dostałem od pośrednika i jak nie doślę to za 5 dni serwis któremu zlecili naprawę odeśle mi nienaprawiony czytnik z powrotem. Napisałem jeszcze raz i to zgłosiłem i pan przeprosił za utrudnienia i żebym czytnik wysłał ponownie. Tyle, że czytnik do mnie nie wrócił... Kilka dni denerwowałem się gdzie on jest i co się z nim dzieje... Okazało się, że leży w serwisie bo części nie mają. Czyli pożądek mają jak się patrzy.

Dodam jeszcze, że na maile nie odpowiadają. Po kilku mailach z prośbami o odpowiedź trzeba czekać kilka dni aż łaskawie to odpiszą. Teraz akurat czekam na odpowiedź już ponad tydzień. Dodzwonić się pod numer podany na stronie Pocketbooka nie da rady. Próbuję już 2 tygodnie i za każdym razem automat każe próbować jutro.

W tym momencie nie wiem kiedy czytnik będzie naprawiany ani tym bardziej kiedy dostanę go z powrotem. O ile w Kindle kontakt i ogólne traktowanie klienta jest na najwyższym poziome to polityka Pocketbooka jest żenująca.

Touch Lux 2 to pierwszy i na pewno ostatni czytnik tej firmy. Bardzo możliwe, że jak już dostanę czytnk z powrotem to jak najszybciej się go pozbędę i przeproszę Kindle. Co z tego, że PB obsługuje wszystkie formaty i ogólnie bardziej mi odpowiada menu skoro firma tak podchodzi do klienta. Wolę już wrócić do konwertowania, angielskiego, trochę bardziej tępego menu.

Nie chcę nigdy mieć nic wspólnego z firmą Pocketbook.

Ilustracja problemu z czcionkami w 626 dla potomnych.



Fotka pożyczona stąd: https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 167&type=1

A tutaj moja:

Można też reklamować, ale dla tyhcc o nie kupili a się zastanawiają lepszym wyborem jest inny czytnik.

No to teraz ja wrzucam fotki:
http://zapodaj.net/68f54c465898f.jpg.html
http://zapodaj.net/96dcc1c4bb784.jpg.html

Jest różnica? Jest! Trzeba tylko wykazać minimum zaangażowania. Nie neguję zjawiska, ale jak już pisałem wyżej można je skutecznie zminimalizować i cieszyć się naprawdę fajnym czytnikiem.

U mnie obraz był prawidłowy jedynie po włączeniu czytnika. Wystarczyło zmienić stronę i do razu było widać "łaciate" litery.

Jest to wina oprogramowania (w momencie testowania miałem najnowsze dostępne), ale widocznie ukraińscy (?) programiści nie są w stanie sobie z tym poradzić.

widać nowe jest gorsze od starego. Ja mam PB 622 i nez z mian softu, na oryginalce, bodaj 3.2 (?). I nie zamieniłbym na inny. Czyta się super, nic nie kaszani, bez zwieszek, miesiac czuwania i czytania...A widzę, każdy nowszy jakieś problemy ( zamiast lepiej to gorzej, chyba zaczeli oszczędzać za mocno !!!!