Od kilku tygodni krążą po sieci plotki o nowym czytniku Pocketbook.
6 calowy ekran eink Carta, rozdzielczość 1024/758, światełko, dotyk, boczne przyciski przewijania i najważniejsze aparat plus oprogramowanie OCR w czytniku. Pocketbook jak na razie nabrał wody w usta w tym temacie, jednak ostatnio został opublikowany wygląd menu (http://www.the-ebook.org/?p=21932)dla nadchodzących modeli. Pojawia się tam ikonka podpisana Kamera, więc coś w tym jest. Dodatkowo zaczynają się pojawiać konkretniejsze informacje, premiera z końcem Maja, cena 199 euro.
Jestem bardzo ciekaw tego nowego oprogramowania i mam nadzieję, że na 626 się sprawdzi. Co prawda trochę żal się ze starym żegnać, bo jest bardzo dobre.
Dzisiaj Pocketbook przedstawił czytniki, które wejdą na rynek w 2014 roku. Szybkie tłumaczenie: PocketBook Aqua 640 – w sprzedaży niebawem, około 2-3 tygodnie. PocketBook CAD Reader – w sprzedaży prawdopodobnie pod koniec roku. Czytnik PocketBook CAD - pierwsze urządzenie z ekranem e-ink Fina ™, zaprojektowane specjalnie do pracy z obrazami utworzonymi za pomocą AutoCAD ™ z programu Autodesk ®. E-Ink Fina ™ - to 13,3 calowy ekran o rozdzielczości 1600x1200 pikseli i maksymalnym kontraście 12:1 (10:1 minimum), matryca Thin Film Transistor (TFT). Czytnik PocketBook CAD zbudowany jest na dwurdzeniowym procesorze o częstotliwości taktowania 1 GHz, 2 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej. System Android 4.0.4, moduły Wi-Fi oraz 3G, bateria 8000 mA.
PocketBook Cover Reader – już w sprzdaży.
PocketBook 840 – w sprzedaży na początku lipca. Czarno-biała wersja Color Lux - ośmio-calowy ekran E-Ink/PVI z niezwykle wysoką rozdzielczością 1600 x 1200 px. Ma równomierne oświetlenie, obudowa stała się cieńsza , około 7 mm. Jasność ekranu może być zmieniana na bieżąco za pomocą pasków indukcyjnych na górze ekranu.
PocketBook Ultra 650 – w sprzedaży koniec czerwca - początek lipca. Sześcio-calowy ekran E-Ink rozdzielczość HD 1024/758 Carta, kamera do odczytu dokumentów. Kompaktowy rozmiar, z minimalną ramką wokół ekranu. Przyciski zmiany stron są umieszczone na tylnej stronie obudowy. Model posiada tylną kamerę do szybkiego przechwytywania dokumentów osobistych. Silnik oprogramowanie używane przez Google do wyciągania tekstu ze zdjęć. Model posiada gniazdo audio 3,5 mm. Oryginalny tekst tutaj http://www.the-ebook.org/?p=22004
Nowy pocketbook i jego menu w akcji. Moim zdaniem prezentuje się bardzo symnpatycznie. Mam tylko wielkie obawy co do umieszczonych z tyłu przycisków do zmiany stron. Otóż trzymając urządzenie jedną ręką będzie można wciskać jednocześnie te znajdujące się z obu stron obudowy... Mam nadzieję, że będzie programowo jeden z nich wyłączyć. Po za tym może to ja mam dłonie jak grabie - ale wydaje mi się, że te przyciski są takie jakieś małe...
Ja się zastanawiałem czy nie będzie się ich wciskać przypadkowo przy trzymaniu - ale chyba nie. Już większe ryzyko, że w Kindle Classic boczne przyciski się wciśnie.
Ja byłem tak podekscytowany sprawdzaniem jego możliwości, że dopiero po wyjściu z targów przypomniałem sobie o istnieniu tych tylnych przycisków. Trzymając czytnik w ręku nawet ich nie zauważyłem. Czy udało wam się uzyskać jakieś informacje na temat programów użytych do odczytu książek? Polka z obsługi stoiska nie wiedziała o co mi chodzi, a pani z pocketbooka potrafiła powiedzieć tylko tyle, że oprogramowanie jest zaktualizowane a po szczegóły odesłała mnie do infolinii.
Dołączył(a): 24 lip 2014 13:38:34 Posty: 4
eCzytnik: jeszcze poszukuje tego wlasciwego
Re: PocketBook Ultra
Odświeżam temat ponieważ na rynku można nabyć już Pocketbook Ultra. Czy ktoś miał już okazję zakupić i pobawić się w/w urządzeniem. Czy warto wydawać taką kasę (ok. 750 zł) na ten sprzęt czy lepiej okazyjnie zakupić Touch Lux 2?
W dniu premiery zakupiłem ten czytnik dla siostry. Ogólnie czytnik bardzo dobrze się prezentuje. Z minusów: - Tylne przyciski są bardzo dziwnie wykonane. Wciskanie ich na górze lub dole czasem stronę zmieni, a czasem nie. Żeby być pewnym zmiany strony, trzeba je wciskać idealnie na środku - wtedy też czuć lekki "klik". Wciskając przycisk nie idealnie na środku to loteria, nie czuć wtedy też "klika". Ogólnie mogliby trochę lepiej te przyciski zaprojektować, bo są po prostu dziwaczne. Choć oczywiście można się do nich przyzwyczaić. - Zmiana poziomu podświetlenia bardzo często powoduje zawieszenie się czytnika (wymagany jest restart urządzenia, czyli przytrzymanie przez 7-10 sekund włącznika). Nie jest to problem jedynie posiadanej przeze mnie sztuki. W testeach urządzenia (dostępnych choćby na youtube), też ten problem występuje. To pewnie kwestia niedopracowanego oprogramowania i mam nadzieję, że wkrótce zostanie ten problem usunięty. - Obiektyw aparatu znajduje się w prawym, dolnym rogu urządzenia (chyba najgłupsze miejsce, w jakim można było go umieścić). Przez to podczas wykonywania zdjęcia, czytnik musimy trzymać mocno lewą ręką (co tylko powoduje drgania, bo lewa ręka jest u większości ludzi mniej pewna niż prawa) i starać się zrobić zdjęcie (łagodnie wcisnąć przycisk na ekranie, prawą ręką). Idiotycznie to wygląda i idiotycznie się człowiek czuje używając aparatu w ten sposób. A wystarczyłoby umieścić obiektyw na środku urządzenia, lub (chyba najlepiej) na jego górze. - Zdjęcia wykonywane aparatem nie wyglądają zbyt dobrze. W sumie dobrze mieć możliwość robienie zdjęć i może jeszcze w przyszłości się w tym aparacie wyszkolę, ale moje pierwsze próby kończyły się w większości wypadków fiaskiem. Winę ponosi tutaj w dużym stopniu umieszczenie obiektywu, po prostu ciężko w ten sposób zrobić pewne zdjęcie, a już na pewno ciężko byłoby zrobić całą serię zdjęć na szybko. Twórcy urządzenia się w tym wypadku nie popisali. Raz na kilka zdjęć, udaje mi się zrobić całkiem niezłe, które w miarę komfortowo można później odszyfrować (od razu mówię, że nie bawiłem się jeszcze funkcją rozpoznawania tekstu z obrazu, więc jej nie będę komentować).
Pomimo wyżej wymienionych problemów, urządzenie sprawuje się bardzo dobrze. Ekran jest bardzo dobrej jakości, kontrast wyśmienity, czcionki bardzo wyraźne, ekran reaguje dość dobrze na polecenia (choć przyciski rozwijania menu mogłyby być trochę większe, bo czasem w nie po prostu nie trafiam). Chyba największym plusem urządzenia jest mnogość obsługiwanych formatów - przez txt, rtf, doc, pdf, epub, aż po docx czy mobi. Części obsługiwanych formatów producent nawet nie wymienia na oficjalnej stronie, a na urządzeniu odczytują się bezproblemowo. W zasadzie powiedziałbym, że czytnik jest świetny, gdyby nie jego cena. Moim zdaniem bardziej odpowiednią ceną byłoby 600 zł. Obecny koszt, czyli 750 zł, to moim zdaniem zdecydowanie za dużo. Tak więc czytnik jak najbardziej polecam, ale przy obecnej, bardzo wysokiej cenie, warto zastanowić się nad konkurencją.
@Poul, no te 150 zł dopłaciłeś za aparat Z ciekawości, w jakich sytuacjach zamierzasz z tego korzystać? I czy on się nadaje do czegokolwiek innego niż skany?
Czytnik zakupiłem jako prezent dla siostry. Nie kierowałem się aparatem jako kryterium wyboru czytnika, może dlatego nie jestem zbytnio rozczarowany jego beznadziejnością i bezużytecznością. Chciałem po prostu kupić jakiś w miarę nowy czytnik, z dobrym ekranem, koniecznie podświetleniem i dobrymi parametrami. Przykładowy Pocketbook Aqua ma znacznie słabsze parametry (ekran Pearl zamiast Carta, dwukrotnie mniej pamięci, niższa rozdzielczość, słabsza bateria, większe wymiary przy tej samej przekątnej ekranu, starsza wersja OS), a kosztuje sporo, bo 550 zł. Touch Lux 2 wypada w tym porównaniu tylko odrobinkę lepiej niż Aqua, też kosztując 550 zł. Zastanawiałem się jeszcze nad Kobo Aura HD, niestety jego cena w Polsce jest zabójcza (na Allegro podchodzi pod cenę Pocketbooka Ultra, a przecież Aura HD ma już następcę H2O, który będzie w Polsce na pewno jeszcze droższy). Kobo Aura HD jest też znacznie cięższy i większy niż Pocketbook Ultra, więc gorzej nadaje się do częstego noszenia. Wybrałem Pocketbooka Ultra głównie ze względu na nowoczesność, niewielkie wymiary i wagę, nowszy ekran, oficjalną dystrybucję w Polsce (nie trzeba go sprowadzać zza granicy, jak to się ma z Kobo). Nie ukrywam też, że czytnik jest ładnie zaprojektowany (ogólny kształt), wygląda nowocześnie i ma ciekawą wersję kolorystyczną do wyboru (czyli szmaragd - siostra uwielbia ten kolor).
Co do aparatu - wczoraj wieczorem próbowałem zrobić kilka zdjęć i przy sztucznym świetle aparat jest całkowicie bezużyteczny. Niewiele lepiej wygląda sprawa w tej chwili, kiedy próbuję zrobić jakieś porządne zdjęcie i rozpoznać na nim tekst. Połowa tego tekstu po rozpoznaniu jest w zasadzie nieczytelna. Same zdjęcia na ekranie czytnika wyglądają beznadziejnie, właściwie można sobie odpuścić czytanie takiego zdjęcia. Lepiej przegrać je na komputer, tutaj w kolorze wygląda to zdecydowanie lepiej.
Zdjęcie przykładowe, wykonane po strasznych męczarniach (ciężko tym czytnikiem zrobić jakieś rozsądne zdjęcie) można zobaczyć TUTAJ. Z jednej strony, zdjęcie nie wygląda źle (można wszystko bezproblemowo odczytać na komputerze), ale na czytniku po włączeniu OCR tego samego zdjęcia, rezultat w pliku tekstowym przedstawia się następująco: Spoiler!._ "T doilpdoninmlowmegošrodowiakakábüaäo @Z i' r ońyahoqaiędoprogrumrnümalowanegowárodowialmWmánœ Vistal/Malate.
Wszysrkieopiamewkaiązœprzykładywmzzkomplemymkodemäódłowymmaj- dują się na płycie w katalogu HeIionlPr-zykladw. Kazdy przykład został tak zbudowa- ny, ze znajduje się w osobnym folderze, pliki źródłowe są w katalogu SRC, pliki wy- konywalne (*.exe, ".dll) powstają w folderze EXE, natomiast pliki skompilowanych modułów (idcu) - w folderze BIN. Każdy z przykładów wymaga, aby w ramach jego głównego folderu istniały wspomniane podkatalogi BIN oraz EXE. Gdyby się zda- rzyło. że takich katalogów nie ma, należy je utworzyć samodzielnie (środowisko C++
Builder tworzy takie katalogi automatycznie, niestety, środowisko Delphi nie obsłu- guje tej cechy).
Dół został przetłumaczony całkiem nieźle, góra to jakieś nieporozumienie. Pewnie winna jest tutaj lekko (!) rozmazana górna część zdjęcia. Po raz kolejny podkreślam jednak, że jest to jedno z najlepszych zdjęć jakie udało mi się zrobić tym aparatem. Wymuszenie trzymania aparatu lewą ręką przez umiejscowienie kamery w tak żałosnym miejscu (dolny prawy róg, patrząc od przodu urządzenia, w miejscu gdzie normalnie prawa ręka trzyma aparat) powoduje wręcz niemożliwość komfortowego wykonania zdjęcia.
Na chwilę obecną, jedyne do czego ten aparat się nadaje to zrobienie zdjęcia i przeniesienie go na komputer, do późniejszej obróbki lub czytania. Problem w tym, że aparatem w telefonie mogę zrobić znacznie lepsze jakościowo zdjęcie, a do tego szybciej i wygodniej. Dlatego aparat dostępny w tym urządzeniu wydaje mi się bezsensowny. W teorii ciekawie wygląda możliwość robienia zdjęć czytnikiem, ale w praktyce lepiej po prostu użyć telefonu, przenieść zdjęcie na komputer i tam użyć programu OCR.
Pomijając kwestię aparatu, urządzenie prezentuje się naprawdę dobrze. Do dziwnie działających tylnych przycisków można się dość szybko przyzwyczaić, zawieszanie powodowane zmianą stopnia podświetlenia zostanie pewnie prędzej czy później poprawione. Czytnik jest naprawdę solidny i pewnie byłby znacznie bardziej popularny, gdyby był po prostu tańszy.
Wybrałem Pocketbooka Ultra głównie ze względu na nowoczesność, niewielkie wymiary i wagę, nowszy ekran, oficjalną dystrybucję w Polsce (nie trzeba go sprowadzać zza granicy, jak to się ma z Kobo).
Dziś trzeba pisać o mieczach, czarach, toporach i wojowniczkach w blaszanych bikini, wszystko inne to już jest nisza w niszy. Albo o nastoletnich wampirach.
Chodziło mi o oficjalne kanały dystrybucji. PocketBook oficjalnie dostępny jest w Polsce, co daje niewielką przewagę (wsparcie, pomoc techniczna, reklamacje, standardowo dostępny język polski w urządzeniu, instrukcja obsługi w języku polskim, łatwo dostępne dodatki do urządzeń i tym podobne). W przypadku Kobo, wszystkie czytniki sprowadzane są zza granicy. Oczywiście, że można kupić je na Allegro, ponieważ ktoś je na własną rękę sprowadził (najczęściej z Niemiec) i na tym zarabia. Nie zmienia to jednak faktu, że oficjalnie czytnik ten nie jest dostępny w Polsce.