Re: I65s Metropolina - obsługa SkyDrive i BooxSource
Witam,
Dziwi mnie fakt, że nikt w temacie nic nie odpisał. Wygląda to tak jakby nikt nie posiadał tego modelu (chociaż są inne posty), bo przecież gdyby ktokolwiek się zainteresował to sprawdziłby u siebie działanie aplikacji i przynajmniej napisał, że u niego również nie działa. Z drugiej strony sam potrzebowałem co najmniej miesiąca czasu, żeby znaleźć chwilę na opisanie sprawy.
A wygląda tak, że chociaż na forum nikt nic nie odpisał (nawet użytkownik Miłosz ArtaTech, do którego pisałem na priv) to jednak doczekałem się odpowiedzi z serwisu firmy, która po pierwsze fazie optymizmu (jest odpowiedź, proszą o wersję jądra, super coś z tego będzie) później już mnie tylko wręcz rozbawiła beztroską serwisanta, który to odpisał:
> witam, niestety urządzenie bez dotyku na androidzie powoduje takie
> niedogodności, nic na to nie poradzimy.Nie chodzi już o soft...ale brak
> ekranu dotykowego w tym modelu - jest to ograniczenie Hardwearowe
>
> Pozdrawiam
> serwisant ArtatechNo ładna mi to niedogodność - połowa funckjonalności (wynikająca ze specyfikacji) nie działa i nie będzie działa, bo czytnik nie jest do nich przystosowany. W odpowiedzi wyraziłem swoje niezadowolenie, na co otrzymałem kolejną odpowiedź:
> Panie Grzegorzu poniższy problem z brakiem możliwości pobierania plików z chmury zgłosiliśmy do producenta czekamy na zwrot zapytania.
> Jeśli bedzie to winą czytnika oczywiście producent ma obowiązek poprawić jesli jednak przyczyna lezy po stronie producenta aplikacji - sprawa bedzie musiał sie zajać Microsoft.No litości. Wiem, że nie lubimy Microsoftu w imię zasad, ale żeby zaraz winić ich sprawnie działającą aplikację za to, że została załadowane do sprzętu nie będącego w stanie jej obsłużyć to lekka przesada, a do tego to "zgłosiliśmy do producenta" - niby do kogo, przecież sami tworzą oprogramowanie do Onyxów.
Ogólnie taka niedogodność to tak naprawdę niezgodność towaru z opisem i zastanawiałem się na zwrotem urządzenia ale:
1. Nie byłem pewien czy sprzedawca odpowiada za fałszywe informacje udzielane przez producenta/dystrybutora
2. Pomyślałem, że po wymianie dołożę 100-150zł i kupię C65 Storia, ale po przeszukaniu internetu znalazłem kolejne informacje mówiące, że dla odmiany Google Drive zainstalowany w tym modelu nie działa lub, że po ostatniej aktualizacji zniknął (bo nie działał;) ). Straciłem więc resztkę zaufania do produktów Onyx, a nie mam ochoty przechodzić kolejny raz przez trudy wyboru nowego sprzętu i podejmowania decyzji o konieczności kompromisów.
Skonsultowałem sytuację z Konsumenckim Centrum E-porad (swoją drogą polecam wszystkim na przyszłość
pomoc@dlakonsumentow.pl) i dowiedziałem się, że:
Art. 5 ustawy z 27 lipca 2002 o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej stanowi:
Sprzedawca nie jest związany zapewnieniem, o którym mowa w art. 4, jeżeli wykazał, że zapewnienia tego nie znał ani, oceniając rozsądnie, znać nie mógł albo że nie mogło ono mieć wpływu na decyzję kupującego o zawarciu umowy, albo też że jego treść sprostowano przed zawarciem umowy.
Zatem, o ile sprzedawca nie wykaże wystąpienia którejś z okoliczności wymienionych w art. 5, odpowiada on z tytułu niezgodności towaru z umową, gdy towar nie jest zgodny z zapewnieniami producenta, przedstawiciela producenta lub podmiotu wprowadzającego towar do obrotu w Polsce.Jak wspomniałem, nie mam ochoty przechodzić przez żmudny proces wyszukiwania nowego czytnika, to jednak dowiedziałem się, że mogę wystąpić z żądaniem obniżenia ceny (art. 8 ust. 4 tej ustawy). Szkoda, że tak głęboko ukryłem rachunek, że go znaleźć nie mogę.
Druga sprawa to:
Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z 23 sierpnia 2007 roku o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym:
Praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.
Art, 5 ust. 1 mówi zaś:
Praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
Informacje udzielane przez ArtaTech w mojej ocenie mogą powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął a więc mogą zniekształcać zachowanie rynkowe konsumenta. Dlatego odpowiedzialność ArtaTech na gruncie tej ustawy jest bardzo prawdopodobna.Tak więc, jak od miesiąca piszę tego maila, tak od miesiąca zbieram się do wysłania skargi do UOKiK na praktyki rynkowe stosowane przez ArtaTech i może dzisiaj w końcu uda mi się zatrzymać przy jakieś poczcie.
Swoją drogą w międzyczasie pojawiła się aktualizacja do i65s, która miała zaktualizować aplikację booxsource, no ale bez dotykowego ekranu nadal nie mogę pobierać książek, więc nie wiem co zostało zaktualizowane.